A na wielu stacjach benzynowych go przekroczą.
Rosyjska inwazja na Ukrainę wkrótce wpłynie na nasze prawdziwe życie. Ten rodzaj konfliktu ma negatywny wpływ na ceny ropy naftowej na rynkach światowych. Zbliżył się już do 100 euro za baryłkę, co konkretnie oznacza, że będziemy tankować na Słowacji jeszcze drożej niż dotychczas.
„Ceny ropy naftowej i gazu ziemnego wzrosły. Widzieliśmy przykład europejskiej ropy Brent, która atakuje limit stu dolarów za baryłkę” – powiedział analityk ekonomiczny Dominik Hapl.
Dodał też, że zaraz po pierwszej inwazji, która miała miejsce od poniedziałku do wtorku, cena ropy wzrosła nawet o 3%.
Średnia cena dochodzi do psychologicznego limitu, niektóre pompy żartobliwie ją przekraczają
Jeśli przeniesiemy to na słowackie realia, wkrótce znajdzie to odzwierciedlenie również na słowackich stacjach benzynowych.
„Obecnie średnia cena benzyny wynosi 1538, a oleju napędowego średnio 1443 euro za litr. W marcu cena wzrośnie średnio o 3 centy za litr” – powiedział analityk surowców Boris Tomčiak.
W ten sposób zbliżymy się do psychologicznego limitu jednego euro i sześćdziesięciu centów za litr benzyny. Przypominamy, że są to średnie ceny, więc wiele pompek żartobliwie przekroczy tę kwotę.
„Ryzyko przerwy w dostawach z Rosji w wyniku konfliktu jest spore, choć trzeba powiedzieć, że eksport ropy z Rosji nie jest obecnie przerwany. Jednocześnie kartel OPEC nadal zwiększa produkcję, a amerykańscy producenci ropy zwiększają również produkcję” – dodał Tomčiak.
Zbliżamy się do historycznego rekordu
Tak więc rok temu zatankowaliśmy litr benzyny średnio za 1,27 euro. Już wtedy nastąpił znaczny wzrost cen, bo kilka miesięcy wcześniej olej napędowy, ale i benzynę można było zatankować za jedno euro bez grosza.
Ten okres możemy tylko z nostalgią przywołać. Od tego czasu paliwa tylko wzrosły. Obecnie średnia cena wynosi 1,538 euro za litr, więc po zapowiedzianej podwyżce cena zatrzymałaby się na poziomie około 1,58 euro. Co gorsza, sytuacja nie ulegnie poprawie w nadchodzących miesiącach.
„Boom gospodarczy na świecie trwa, a zapotrzebowanie na surowce energetyczne pozostaje wysokie. Dlatego absolutnie nie możemy spodziewać się spadku cen ropy naftowej i gazu ziemnego” – wyjaśnił Tomčiak.
Stopniowo zbliżamy się do historycznego rekordu. Spadł w sierpniu 2012 roku. W tym czasie kierowcy średnio tankowali za niesamowitą sumę 60 euro.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.