WARSZAWA – Ceny paliw rosną w całej Europie, w tym na Słowacji. Polska jest jednak wyjątkiem. Nic więc dziwnego, że Słowacy wyjeżdżają po paliwo do sąsiedniego kraju. Na zbiorniku możesz zaoszczędzić aż do dwudziestu euro.
W Polsce na początku ubiegłego roku spadły nie tylko ceny paliw. Dotyczy to również żywności. I tak Słowacy jeździli i nadal jeżdżą do naszego północnego sąsiada, żeby kupować hurtowo, by zaoszczędzić dziesiątki euro – pisze portal tvnoviny.sk. Przyczyną spadku ceny tych towarów była obniżka podatku VAT, który jednak powrócił już do pierwotnej wysokości.
archiwalne wideo
Ceny paliw również wzrosły w 22. tygodniu (Źródło: Topky/Maarty)
Jednak choć ceny paliw w Polsce znów zaczęły rosnąć, to pozostają na tym samym poziomie, a nawet spadają. Ceny benzyny i oleju napędowego są o 30–40 centów tańsze. Już dla tego warto podróżować, bo tankowanie może być nawet o dwadzieścia euro tańsze.
„W naszym kraju olej napędowy kosztuje około 1,73 euro, u nas kosztuje około 1,33 euro” zadeklarowany za Telewizja Markiza jeden ze słowackich statków zaopatrzeniowych w Polsce. Inny dodał: „W Polsce benzyna kosztuje 1,33 euro, a u nas 1,7 euro”.
Co ciekawe, mimo że podatek powrócił do pierwotnego poziomu 8–23 proc., a rząd nie podjął żadnych kroków w celu obniżenia jego ceny, paliwo pozostaje tańsze. Rozmowny ekspert Dominik Hampl nie wie, jak wytłumaczyć, dlaczego ceny paliw w Polsce mogą być tak niskie. „Możliwe, że Orlen, jako największy producent paliw w Polsce, obniży marżę. To oczywiście dobra informacja dla konsumentów, ale co za tym stoi, pozostaje tajemnicą.”
Być może stoi za tym także polityka. Polskie media niskie ceny przypisują zbliżającym się październikowym wyborom parlamentarnym. „Najprawdopodobniej ma to związek z kolejnymi wyborami. Chodzi o pokazanie społeczeństwu, że w kraju wszystko idzie dobrze, że ceny się ustabilizowały, że inflacja spada” powiedział polski dziennikarz portalu Krosno24.pl Adrian Krzanowski.
Wygląda na to, że za niskimi cenami może kryć się prawdziwa polityka. Największy sprzedawca paliw, spółka Orlen, w połowie jest własnością państwa, które z kolei jest w rękach rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość. Gdyby jednak po wyborach 15 października nie doszło do normalizacji cen, zdaniem polskich analityków, mogłaby dojść do takiej sytuacji jak na Węgrzech. Brakowało paliwa ze względu na wysokie ceny.
{{ankieta.tytuł}}
{{ankieta.dzięki}}
Zagłosowano: {{pytania[0].głosy}}
{{ankieta.tytuł}}
{{ankieta.opis}}
{{ poll.image_description }} (Źródło: {{ poll.image_resource }})
{{ankieta.tytuł}}
{{ankieta.tytuł}}
Zagłosowano: {{pytania[0].głosy}}
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.