Biathlonistka Eva Puskarčíková zakończy karierę w wieku 31 lat. Po raz ostatni wystąpi w Pucharze Świata w ostatniej części sezonu w rozpoczynającym się w piątek Oslo. Swoją decyzję ogłosiła dzisiaj w mediach społecznościowych.
„Ten weekend będzie moim ostatnim nie tylko w tym sezonie, ale także w innych. Ta decyzja wkurza mnie od dłuższego czasu i czuję, że moje wyniki sportowe już mnie wewnętrznie nie wypełnia i nie jestem w stanie pomóc. „Chciałbym się z tobą pożegnać. Mam nadzieję, że nie na zawsze, ale w sporcie zawodowym” – napisała Puskarčíková.
Żegna się emocjonalnie ze swoją karierą, co wynika z pierwszego zdania jej ogłoszenia, że zakończy biathlon. „Nadszedł czas, abym poszedł na targ ze skórą i publicznie, ze łzami, które były moim najlepszym przyjacielem przez ostatni tydzień” – powiedziała pochodząca z Harrachova mieszkanka Harrachova, przepraszając swoje koleżanki z drużyny. „Cóż, zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo mieć taki krzyk obok mnie”.
Indywidualnie zajęła trzecie miejsce w Pucharze Świata – w grudniu 2016 r. w pościgowym w Pokljuka i niecały miesiąc później w wyścigu ze startu wspólnego w Oberhofie. Na Mistrzostwach Świata zajęła najlepszą dziesiątą pozycję w wyścigu wytrzymałościowym rok wcześniej w Anterselvie.
Z zespołami zbierała metale szlachetne. Ponadto po dyskwalifikacji Rusek jest brązową medalistką olimpijską w sztafecie kobiet na Igrzyskach w Soczi w 2014 roku, ale nie ma jeszcze tego szlachetnego metalu w domu. Ma już jednak brąz w sztafecie mieszanej Mistrzostw Świata Anterselva 2020 i srebro w sztafecie kobiet mistrzostw Europy. Ona i jej kwartet kolegów czterokrotnie wygrywali w sztafecie Pucharu Świata.
„Evička była częścią naszej wyjątkowej ery. Myślę, że wkrótce otrzyma medal olimpijski z Soczi i wyjedzie jako medalistka na Igrzyska Olimpijskie i Mistrzostwa Świata. Jeśli chce zostać w biathlonie, będziemy bardzo szczęśliwi” powiedział szef Stowarzyszenia Biathlon.
Puskarčíková podziękowała kibicom, rodzinie, przyjaciołom i całej drużynie za wsparcie. „Mieliśmy dużo zabawy, łez, bólu i radości. Myślę, że było warto! powiedziała, dodając: „Czuję, że znów nadszedł czas na nowe rzeczy. Z jednej strony po piętnastu latach w sportowej bańce strasznie się boję, ale cóż, tak czy inaczej? Inny będzie i bądźmy szczęśliwi aby być zdrowym!”
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.