Wyniki krajowego przemysłu w lutym nie spełniły oczekiwań.
W ciągu roku produkcja przemysłowa spadła o 0,3%, podczas gdy analitycy spodziewali się jej wzrostu średnio o 2,5%. W porównaniu ze styczniem został skorygowany sezonowo o 2,4%. Spadek ten wynikał głównie z produkcji pojazdów samochodowych, gdzie produkcja spadła o 6,7% miesiąc do miesiąca, podczas gdy w styczniu wzrosła o kolejne 7,7%. Tym samym rozwój produkcji w przemyśle motoryzacyjnym jest nadal bardzo zmienny i zależny od podaży środków produkcji. Łańcuchy dostaw radziły sobie lepiej na początku roku o kilka wskaźników, ale marzec prawdopodobnie sprowadził problemy z powrotem do poziomu z końca ubiegłego roku. Wiązało się to z wybuchem wojny na Ukrainie, a także z rozprzestrzenianiem się chrząszczy w Chinach, co nałożyło surowe ograniczenia na politykę zerowej tolerancji. Najbliższe miesiące zapewne upłyną pod znakiem powolnego rozwoju przemysłu. Wskazuje na to również liczba zamówień fabrycznych w Niemczech, która w lutym spadła o 2,2%. Wraz ze słabością przemysłu saldo handlu zagranicznego również nie odbiegało od oczekiwań. Spowodowało to deficyt w wysokości 4,4 miliarda CZK, podczas gdy oczekiwano nadwyżki w wysokości 6 miliardów CZK. Z kolei produkcja w budownictwie kontynuowała w lutym silny wzrost, rosnąc o 4,8% miesiąc do miesiąca. Pomógł jej w tym rozwój inżynierii lądowej, prawdopodobnie związany z wyższymi inwestycjami publicznymi. Jednak nawet w sektorze budowlanym na przyszłe zmiany mogą mieć negatywny wpływ wspomniane czynniki globalne. Więcej o dzisiejszych miesięcznych wskaźnikach gospodarki narodowej pisaliśmy tutaj https://bit.ly/3Kfscdl.
Polski bank centralny zaskoczył znaczną podwyżką stóp procentowych. Podniósł stopę procentową o cały punkt do 4,5%, podwójne oczekiwania. Powodem tego jest silna presja inflacyjna, która zdaniem banku centralnego może zagrozić realizacji celu inflacyjnego w horyzoncie polityki pieniężnej. W marcu roczna inflacja w Polsce wyniosła 10,9%, ok. 1 pkt proc. powyżej konsensusu rynkowego. Zdaniem polskiego banku centralnego dalsze kroki będą zależeć od charakteru danych napływających z gospodarki, w szczególności w zakresie wpływu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego na lokalną gospodarkę. Bankierzy centralni również podkreślali chęć kontynuowania interwencji przeciwko osłabieniu złotego.
Dziś korona straciła około 0,4% wobec euro i była oscylowana wokół 24,44 CZK/EUR. Cały region osłabł, ale słabsze dane z przemysłu też mogą działać. Kursy koron nieznacznie wzrosły, ale prawdopodobnie głównie za sprawą dalszego wzrostu kursu dolara. Węgierski forint był dziś najgorszy w regionie środkowoeuropejskim, osłabiając się w stosunku do euro o około 0,7%. Z kolei złoty stracił tylko około 0,2%, gdyż wspomniana podwyżka stóp banku centralnego zneutralizowała wpływy globalne. Kurs euro do dolara pozostał prawie bez zmian.
Autor: Martina Gurtlera
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.