Aktywacja Artykułu Czwartego to krok, który w historii NATO został użyty tylko kilka razy, zauważył AP.
„Rozmawiamy z Łotwą, a zwłaszcza z Litwą, czy wykorzystać czwarty artykuł (traktaty NATO)” – powiedział Morawiecki, zauważając, że artykuł przewidywał wzajemną konsultację, jeśli z punktu widzenia państwa członkowskiego jego integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo zostały naruszone.
„Właśnie przyszło mi do głowy. Ponieważ nie wystarczy nam już publiczne wyrażanie naszych obaw, potrzebujemy teraz konkretnych działań i zaangażowania całego Sojuszu” – dodał Morawiecki, który spotkał się w sobotę z szefami rządów Łotwy i Litwy.
Polska, Litwa i Łotwa stoją w obliczu napływu migrantów próbujących nielegalnie przekraczać granice. Warszawa, Wilno, Ryga i Bruksela oskarżają Mińsk o wykorzystywanie migrantów jako narzędzia w wojnie hybrydowej przeciwko Unii Europejskiej w odwecie za sankcje przyjęte przez UE za łamanie praw człowieka poprzez tłumienie protestów przeciwko autorytarnemu reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Mińsk odmawia.
Morawiecki: Tworzy się alternatywna rzeczywistość
Morawiecki powiedział, że białoruski reżim nie tylko wykorzystuje migrantów, ale także dezinformuje o tym, co dzieje się na granicy w Wojnie Hybrydowej przeciwko UE, która dociera również do zachodnich mediów. „Tworzy się alternatywna rzeczywistość, która oczyszcza winowajców i obwinia Polskę” – narzekał.
Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało wcześniej, że stara się stłumić krążące wśród migrantów pogłoski, że Polska zgodziła się na transfer migrantów do Niemiec w poniedziałek. Dlatego wysyła wyjaśnienia w języku angielskim na telefony komórkowe w okolicy. „To kłamstwo i kompletny nonsens! Polska będzie nadal bronić swojej granicy z Białorusią” – cytuje raport AP.
Według Morawieckiego sytuacja uchodźców mieszkających na granicy poprawiłaby się, gdyby Białoruś przestała blokować transporty polskiej pomocy w drodze do migrantów. Według niego rząd stworzył specjalny portal informacyjny, aby odpowiedzieć na dezinformacyjną ofensywę Łukaszenki.
Jednak zapytany, czy zezwoliłby dziennikarzom na wjazd na polskie pogranicze, gdzie obecnie nie mają wstępu ze względu na stan wyjątkowy, odpowiedział, że nie. „Sytuacja jest tak napięta, że gdyby doszło do przerwania kordonu granicznego, bezpośrednio zagrożone byłoby zdrowie i życie dziennikarzy” – powiedział.
Morawiecki z zadowoleniem przyjął rosnące w UE zrozumienie, że kryzys dotyczy nie tylko Litwy, Łotwy i Polski, ale całej Wspólnoty. Według niego kolejny szczyt UE powinien omówić nowe sankcje wobec Mińska i całkowite zamknięcie granicy z Białorusią, co zaszkodziłoby Łukaszence ekonomicznie. Morawiecki uznał też, że cała Unia „powinna połączyć siły”, by za miliard do 1,5 mld zł zbudować pięciometrową barierę na granicy polsko-białoruskiej (ok. 5,4 do 8,1 mld koron).
Pięćdziesiąt osób przekroczyło linię
W sobotę wieczorem grupa około 50 migrantów przekroczyła polską barierę na granicy z Białorusią i dotarła do Polski. Polska policja poinformowała, że aresztowano 22 Irakijczyków.
W innym miejscu policja twierdzi, że większa grupa migrantów próbowała przekroczyć granicę, ale nie udało się. Migranci rzucali kamieniami w policjantów i uderzali jednego z nich w hełm. Według policji interwencja była tak silna, że uszkodziła hełm. Organ ochrony danych powiedział, że policjant został lekko ranny.
Polska straż graniczna aresztowała również w sobotę czterech podejrzanych o przemyt, którzy podróżowali z migrantami. Było dwóch Gruzinów, Polak i Syryjczyk, napisał DPA.
Jak podaje Reuters, polska straż graniczna odnotowała łącznie 223 próby nielegalnego przekroczenia granicy. Informacje są trudne do zweryfikowania, na pograniczu Polski panuje stan wyjątkowy, dziennikarze i pracownicy pomocy nie mają tam wstępu. Dotyczy to również obszaru przygranicznego po stronie białoruskiej.
Spodziewane są dalsze próby przekroczenia granicy
Polska straż graniczna oskarża Białoruś o przygotowanie poważnej próby przekroczenia granicy przez grupy migrantów, co może nastąpić w niedzielę. Jak informuje straż graniczna, przygotowania idą już pełną parą, informuje serwer informacyjny Onet.
Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wonsik poinformował, że w kierunku granicy białoruskiej zmierzają inne grupy migrantów. Marsz kolejnych migrantów w kierunku granicy z Polską relacjonują także niezależne białoruskie media. – Czeka nas niespokojna noc – zapowiadał wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, jak wynika z granicznego raportu.
„Właśnie wtedy do nas doszła. Sprowadza się ogromne kłody drewna, co z pewnością zmniejszy wysokość (polskich) płotów. Widzimy ludzi pouczających cudzoziemców i pouczających ich wyraźnie. Mamy informację, że wszystko musi mieć miejsce dzisiaj, Jak poinformowała w niedzielę rzeczniczka straży granicznej Katarzyna Zdanowicz, poinformowała TVN 24. Według rzeczniczki, w obozach dla migrantów rośnie liczba żołnierzy i liczba białoruskich funkcjonariuszy straży granicznej.
Stanisław Zaryn, rzecznik koordynacji polskiego wywiadu, powiedział, że na granicy może przebywać około czterech do pięciu tysięcy migrantów. „W ostatnich godzinach na granicy z Białorusią nastąpiła koncentracja większych sił. Mamy też do czynienia z tym, że (Białoruś) sprowadzają w bezpośrednie sąsiedztwo naszej granicy inne grupy migrantów” – powiedział TVN.
Kulhánek omówił sytuację z szefem polskiej dyplomacji
O napiętej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej mówili w niedzielę ustępujący minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhánek (ČSSD) i jego polski odpowiednik Zbigniew Rau. Wyraził poparcie dla Polski i podkreślił gotowość pomocy.
„Rozmawialiśmy o strasznej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Wyraziłem poparcie dla Polski i potwierdziłem naszą gotowość do pomocy dwustronnej w razie potrzeby” – powiedział Kulhánek.
W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych UE i szefowie dyplomacji Grupy Wyszehradzkiej będą rozmawiać na ten temat.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.