Około 150 migrantów bezskutecznie próbowało przekroczyć granicę polsko-białoruską w pobliżu Dubicz Cerkiewnych w poniedziałek wieczorem. Migrantom towarzyszyły białoruskie siły bezpieczeństwa – poinformowała polska straż graniczna. Zarejestrowała blisko 350 podobnych prób na granicy polsko-białoruskiej przez całą niedzielę.
Informacje o tym, co dzieje się na granicy, trudno zweryfikować z niezależnymi źródłami ze względu na stan wyjątkowy w Polski dziennikarze lub organizacje humanitarne nie mają dostępu do obszaru przygranicznego. Obrońcy praw człowieka oskarżają Warszawę o wypychanie migrantów, którym udaje się przedostać do Polski przez granicę i uniemożliwianie im ubiegania się o azyl.
Wczoraj, 21 listopada, na odcinku chronionym przez Urząd Pocztowy w Dubiczach Cerkiewnych około 150 agresywnych cudzoziemców próbowało włamać się na terytorium Polski🇵🇱.
Atak na polską granicę nadzorowały białoruskie służby.#granica pic.twitter.com/aBYTO02lMw– Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) 22 listopada 2021
Według straży granicznej w niedzielę próbowali wejść nielegalnie Białoruś w Polsce 346 osób. „Straż graniczna nakazała 58 osobom opuścić kraj. Pozostałe próby zostały udaremnione. Za pomoc (nielegalne przekroczenie granicy) aresztowano trzy osoby: dwóch obywateli Syrii i jedną z Gruzji. oni powiedzieli na polską straż graniczną.
Kilka tysięcy migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, koczowało w zeszłym tygodniu w mroźnych temperaturach po białoruskiej stronie granicy z Polską, z nadzieją dotarcia do Unii Europejskiej. W ostatnich dniach migranci przyjęli różne taktyki, a ich małe grupy próbują przekroczyć granicę w wielu różnych miejscach, poinformowały w zeszłym tygodniu polskie władze.
Zachód oskarża reżim autorytarnego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o zwabienie migrantów z obszarów kryzysowych do swojego kraju, a następnie odsyłanie ich z powrotem do granic UE. Według krajów zachodnich Mińsk mści się w ten sposób na sankcjach nałożonych przez UE na reżim Łukaszenki za łamanie praw człowieka. Strona białoruska zaprzecza tym zarzutom.
Jak poinformowała agencja PAP, rzeczniczka polskiej straży granicznej Anna Michalska poinformowała w poniedziałek, że wkrótce władze zaczną wydawać przepustki na teren przygraniczny ograniczonej liczbie dziennikarzy. Dziennikarze mają zakaz wstępu na teren od 2 września. Jak poinformował rzecznik, na Podlesiu obecnych jest obecnie 170 przedstawicieli mediów, z których 20-30 będzie mogło dojechać do granicy. Polska planuje również zorganizować loty czarterowe do transportu migrantów, którym polskie władze odmówiły azylu do Iraku, dodała Michalska.
Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział tygodnikowi Sieciowi, że Łukaszenka najwyraźniej skierował swoją pomoc do imigrantów w Polsce. To dlatego, że „mocnie bronimy naszej granicy” i dlatego, że chciał pokazać, że jest gotowy do fizycznej konfrontacji z Zachodem.
Tymczasem po białoruskiej stronie przejścia granicznego Kuźnica-Bruzhi władze wznowiły zaopatrywanie obozowych migrantów w podstawowe artykuły pierwszej potrzeby. Białoruska agencja państwowa BiełTA opublikowała zdjęcia żołnierzy rozdających herbatę, ciastka, jogurt i twarożek uchodźcom w magazynie zaadaptowanym na kwatery interwencyjne.
Według organu ochrony danych nie jest jasne, co stanie się z migrantami, którzy teraz przebywają w obozie. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przebywają obecnie na Białorusi. Według władz białoruskich do tej pory hospitalizowano około 100 migrantów, z których część cierpi na zapalenie płuc. Niepokój budzi rozprzestrzenianie się koronawirusa w ciasnych tymczasowych miejscach zakwaterowania.
Wideo: Sytuacja w obozach na granicy białorusko-polskiej
Sytuacja w obozach na pograniczu Białorusi i Polski Wideo: Radio Wolna Europa
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.