Kampania wzywa pracowników wyborczych do pomocy.
Billboardy kampanii przedwyborczej poprzedzającej niedawne wybory parlamentarne w Polsce ratują życie na Ukrainie: Ukraińcy używają polskich billboardów do naprawy uszkodzonych dachów i okien oraz renowacji rowów elewacyjnych, napisała polska Gazeta Wyborcza.
Zwrócił uwagę na kampanię, która przekonała urzędników wyborczych do przekazania billboardów atakowanemu krajowi. Zamiast wyrzucać do kosza, polityczne materiały reklamowe mogą naprawdę pomóc.
Jak podaje gazeta, billboardy wyborcze dosłownie zaśmieciły polskie miasta i wsie. Komisje wyborcze mają teraz 30 dni od głosowania, czyli od 15 października, na ich uchylenie. Ale aktywiści Hope oferują niezwykły recykling tych dużych paneli reklamowych.
„Zachęcamy do ich wykorzystania w szczytnym celu, jakim jest przekazanie ich Ukrainie, gdzie z pewnością się przydadzą” – powiedział gazecie Andrzej Wilk, jeden z organizatorów. „Są używane głównie przez ludność cywilną, która cierpi z powodu wojny. Mogą chronić ludzi, których dachy zostały zniszczone w wyniku bombardowań. Używa się ich także do uszczelniania uszkodzonych drzwi i okien” – dodał.
Inny działacz, Krzysztof Adamski, wyjaśniał, że billboardy robi się zazwyczaj z trwałego materiału. Dzięki oczom można je łatwo przymocować do dachu, aby chronić osoby z uszkodzonym dachem przed deszczem i śniegiem.
Ukraińcy czasami zakrywają nimi wybite szyby samochodów, a żołnierze używają ich do izolowania tymczasowych podłóg lub stropów podczas kopania okopów i schronów polowych.
Panele reklamowe sprawdziły się
Jeszcze przed wyborami aktywiści wysłali billboardy na Ukrainę, gdzie, jak twierdzą, wyszły znakomicie. Wybory wydają się zatem doskonałą okazją do pozyskania bardzo dużej liczby nośników reklamowych, które komisje wyborcze będą musiały usunąć.
Według gazety wydarzenie rozrosło się, a organizatorzy otrzymali odpowiedź z całego kraju. Dają pewność, że bez względu na wymiary billboardu zmieści się najmniejszy i największy. Co więcej, nie ma znaczenia, po której stronie promuje się medium reklamowe; najważniejsze, że jest cały i czysty.
Tablice plakatowe można dostarczyć do organizatorów, np. wysłać przesyłką kurierską. W przypadku większej ilości mogą przyjechać i odebrać nośniki reklamowe, jednak żądają zapłaty kosztów paliwa.
„Bo gdybyśmy mogli wybierać między kupnem billboardów a kupnem puszek za pieniądze, wybralibyśmy tę drugą opcję” – wyjaśnił Adamski. Aktywiści wysyłają na Ukrainę także żywność, lekarstwa, świece i inne przydatne rzeczy.
„Politycy proponują, abyśmy sami usunęli billboardy. Możemy to zrobić, ale byłoby miło, gdyby zaoszczędzone pieniądze przeznaczono na zakup paliwa lub lekarstw i żywności dla potrzebujących” – powiedział Adamski.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.