W czwartek posłowie Sejmu zdecydowanie odrzucili ustawę, która całkowicie zakazała krajowi aborcji. Gdyby przyjęto standard zaproponowany przez inicjatywę obywatelską, aborcja podlegałaby takiej samej karze jak morderstwo.
361 ustawodawców głosowało przeciwko tej ustawie w pierwszym czytaniu w Sejmie. Było 48 wstrzymujących się i 12 wstrzymujących się.
Wynik głosowania był także jasny, ponieważ większość posłów z najsilniejszego podmiotu w parlamencie – rządzącej partii Sprawiedliwość i Sprawiedliwość (PiS) – również głosowała przeciwko ustawie. Już odrzuciła propozycję, uznając ją za ekstremalną i kontrproduktywną.
Propozycja, przedstawiona przez polską fundację antyaborcyjną Pro-prawo do Życia, przewidywała od 5 do 25 lat więzienia, a nawet dożywotniego pozbawienia wolności za poddanie się aborcji lub pomoc w jej wykonaniu.
W październiku zeszłego roku polski Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją aborcje z powodu nieodwracalnych wad rozwojowych płodu, które obejmują szeroki zakres urazów, od zespołu Downa po choroby zagrażające życiu.
Czytaj więcej Kiedy jej serce przestało bić, usłyszała polski, kiedy jeszcze mogła uratować ją aborcja
Zaostrzone prawo aborcyjne wywołało wówczas masowe protesty w kraju, a tysiące kobiet poddało się aborcji za granicą. Protestujący przypisują ubiegłoroczny wyrok sądu polityce rządu premiera Mateusza Morawieckiego i ściśle powiązanego z partią PiS Kościoła katolickiego.
Polskie przepisy dotyczące aborcji były wcześniej jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie, dopuszczając aborcję jedynie w przypadku gwałtu, narażenia życia matki lub poważnego uszkodzenia płodu.
Czytaj więcej Straszny, okrutny. Polacy mówią rządowi, że prawa zabijają kobiety
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.