Oburzenie w Polsce wywołała sprawa warszawskiego biznesmena, który w Internecie prosił swoich rodaków o wkład w ratowanie swojego biznesu, zagrożonego pandemią i rządowymi działaniami przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jednak w związku z jego działalnością – krótkoterminowym wynajmem mieszkań w Warszawie – był oburzony i krytykowany – wskazał serwis informacyjny Onetu.
Maciej Chojecki od dawna wynajął w Warszawie do 17 mieszkań na wynajem na krótkie okresy dla turystów. Ale zniknęli podczas pandemii. „Znalazłem się bez środków do życia i bez możliwości zarabiania pieniędzy. Drugiego porodu nie przeżyję. Potrzebuję twojej pomocy” – zaczął biznesmen.
„Ciągle inwestowałem i nabywałem nowe mieszkania. Spodziewałem się, że ten sezon będzie punktem zwrotnym. Nie mogłem być bardziej zdezorientowany. Wszystko się rozpadało z dnia na dzień” – narzekał Chojecki. Obiecał, że za każdą wpłatę 200 zł (około 1170 CZK) darczyńcy zostaną nagrodzeni bonami na nocleg w jednym z mieszkań, które w celu obniżenia kosztów zmniejszono do siedmiu. Niemniej jednak, aby utrzymać swój biznes, potrzebuje co najmniej 25 000 zł (ok. 150 000 CZK). Do tej pory zebrał jedną dziesiątą wymaganej kwoty.
Jednak według portalu inni użytkownicy nie dopuścili do wyschnięcia nici. Utrudnia je działalność wynajmu krótkoterminowego mieszkań w Warszawie, które w ten sposób stają się całkowicie niedostępne dla zwykłych mieszkańców stolicy.
– To patologia – powiedział warszawski działacz Jan Śpiewak. „To niesamowite, że facet, który dźgnął 17 mieszkań za materiały informacyjne, prosząc o wynajęcie materiałów informacyjnych na Airbnb, prosi o materiały informacyjne” — przerwała rysowniczka komiksów i komiksów Katarzyna Babies. „Rezerwacja miast to drogie i nieopłacalne noclegi dla ludzi oraz obchodzenie przepisów obowiązujących w hotelach” – powiedział Stowarzyszenie Warszawa, odnosząc się do platformy rezerwacyjnej, której nazwę można przetłumaczyć jako Miasto to Niedźwiedź.
Wideo: Dostawcy Airbnb są jak mafia, policja często nie wchodzi do mieszkań, mówi Městecký
W Pradze działa mafia dostawców Airbnb, często są to obcokrajowcy, którzy nigdy nie byli w tych domach. Regulacja to gra medialna, prawa muszą być egzekwowane. | Wideo: DVTV, Emma Smetana
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.