W Polsce 14-letnia dziewczynka zmarła z powodu hipotermii po tym, jak w drodze do szkoły poczuła nudności i siedziała przez kilka godzin przed sklepem w centrum Andrychowa na południu kraju. Jak podają polskie media, przechodnie nie przypuszczali, że dziewczynie z telefonem w dłoni może coś się stać – piszą polskie media.
We wtorek rano uczennica zadzwoniła do ojca i przekazała mu, że jest chora i nie wie, gdzie jest. Potem rodzinie nie udało się już nawiązać z nią kontaktu i po kilku godzinach samodzielnych poszukiwań dziewczynki ojciec zwrócił się o pomoc do policji.
Dziewczyna siedziała w pobliżu supermarketu, niedaleko przystanku autobusowego, gdzie w ciągu dnia jest dużo ludzi. Dopiero po południu, kiedy była już nieprzytomna, zauważył ją pewien mężczyzna. Zabrał ją do supermarketu i wezwał pogotowie. Lekarze w krakowskim szpitalu odkryli, że temperatura jego ciała spadła do 22 stopni. Dziewczyna zmarła w środę.
Służby zdrowia wzywają ludzi, aby nie byli obojętni, gdy zobaczą kogoś siedzącego lub nawet leżącego na śniegu. Apelują o wezwanie pomocy, ponieważ mogą uratować komuś życie.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.