Drzewo spadło na pociąg Pendolino w Warszawie.
Dwie osoby zginęły w wyniku burz i wichur, które w niedzielę 28 lipca przetoczyły się przez Polskę. Jachty na mazurskich jeziorach i na Zatoce Wiślanej wywróciły się podczas wichury. Drzewo spadło na pociąg Pendolino w Warszawie. O tym donoszą polskie media.
Żaglówka z 74-letnim mężczyzną i 66-letnią kobietą na pokładzie wywróciła się na jeziorze Niegocin. Jak podaje TVN24, mężczyzna utonął przedstawiciel olsztyńskiej policji. Kobieta została uratowana. W tym regionie ratownicy zajęli się łącznie sześcioma przewróconymi statkami.
Strażacy ewakuowali kilkaset dzieci z obozów letnich, nikt nie odniósł obrażeń. W nadmorskim kurorcie Międzyzdroje w północno-zachodniej Polsce kąpiący się w morzu mężczyzna zniknął pod wodą. Ratownicy udali się na miejsce zdarzenia, ale poszukiwania utrudniały wysokie fale.
W Łodzi 60-letnia rowerzystka straciła życie po tym, jak na ścieżce rowerowej w parku leśnym spadła na nią gałąź. Kolejna kobieta została ranna – pisze one.pl.
W Warszawie drzewo upadło na linię trakcyjną oraz na pociąg Pendolino jadący ze stacji wschodniej miasta w kierunku Dworca Głównego. Ruch na tej linii został wstrzymany, a pociągi musiały skorzystać z objazdów.
Dziś rano władze Warszawy zamknęły słynny Park Łazienkowski ze względu na silny wiatr. Dwa tygodnie temu wichura połamała około 100 drzew, a inne zostały następnie osłabione. W niedzielę na przykład w Łazienkachowcach odwołany został tradycyjny plenerowy koncert chopinowski, na który w letnie niedziele przybyli mieszkańcy polskiej metropolii i jej goście.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.