Polska bardzo szybko dowiedziała się, że rakietę wystrzelili Ukraińcy. Jednak Biden spał i czekali na jego reakcję – Świat – Aktualności

Rząd w Warszawie wcześnie dowiedział się, że wschodniopolski Przewodów został trafiony pociskiem wystrzelonym z Ukrainy, a nie pociskiem rosyjskim. Ale polscy urzędnicy nie wiedzieli, jak przekazać tę informację opinii publicznej i czekali na Stany Zjednoczone. Powołując się na polskie i ukraińskie źródła rządowe, napisała to polska gazeta Gazeta Wyborcza.



Zdjęcie: ,

Policjanci z Przewodowa w Polsce kontrolują teren przed magazynem zboża, gdzie wybuchła rakieta




We wtorek Rosjanie wystrzelili na Ukrainę serię pocisków rakietowych, w tym pocisków kierowanych powietrze-powierzchnia Ch-101. Celem jednego z nich była duża elektrownia węglowa w Dobrotwirsku w obwodzie lwowskim. Rosja chciała odciąć dopływ prądu do gospodarstw domowych i firm w tym rejonie zachodniej Ukrainy i jednocześnie skomplikować przesył energii elektrycznej do Polski.

Pod Lwowem stacjonuje jednostka armii ukraińskiej, która dysponuje systemami przeciwlotniczymi S-300 opracowanymi w latach 70. w Związku Radzieckim. Znaczna część tych, które wchodzą w skład ukraińskiego arsenału, została wyprodukowana w czasach Związku Radzieckiego.

Ukraińcy wystrzelili dwie lub trzy rakiety, aby zniszczyć rosyjską rakietę wycelowaną w dobroczynną elektrownię. Ch-101 nie leciał jednak bezpośrednio na cel, manewrował, próbując zdezorientować ukraińską obronę przeciwlotniczą i przemieszczał się między Lwowem a polską granicą. Jeden z ukraińskich pocisków trafił w rosyjski pocisk, ale system samozniszczenia zawiódł w następnym, więc leciał dalej. Jego fragmenty spadły następnie o godzinie 15:40 czasu środkowoeuropejskiego w Przewodowie i zabiły dwóch mężczyzn.

Uderzenie rakiety w Polsce – pierwsze zdjęcia

Polski dziennik pisze, że około godziny 19:00 polskie władze wiedziały, że pocisk wystrzelony z Ukrainy wylądował na terenach rolniczych na wschodzie kraju. Nie wynikało to jednak z tego, że szybko rozpoznali jego fragmenty – Rosjanie używają czasami systemów S-300 do ataków naziemnych.

Polskie władze wkrótce otrzymały informacje ze specjalnego samolotu radarowego przelatującego nad Polską. Śledził pociski lecące w kierunku Ukrainy i rejestrował tor lotu pocisku Ch-101. Okazało się, że odłamki, które spadły na polską stronę granicy nie pochodziły stamtąd. Samolot zarejestrował również tory lotu ukraińskich S-300.

Policja pracuje przed magazynem zboża, gdzie...

Policja sprawdza teren przed farmą...

Około godziny 19.00 spotkały się szefy polskich sił zbrojnych, pospiesznie wezwanych przez premiera Mateusza Morawieckiego. Gazeta Wyborcza pisze, że uczestnicy spotkania powiedzieli mu, że wiadomo już, jaka rakieta spadła w Przewodowie.

„Zapanowała panika, jak ogłosić to opinii publicznej” — napisała gazeta. Podczas obecnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę Polska jest jednym z największych sojuszników Kijowa, udzielając pomocy humanitarnej i wojskowej, a także odgrywając kluczową rolę w logistyce zaopatrzenia wojskowego.

Joe Bidena Ucz się więcej Biden: Rakieta, która uderzyła w Polskę, prawdopodobnie nie została wystrzelona z Rosji

Polacy postanowili zaczekać na informacje z Białego Domu. Problem polegał jednak na tym, że prezydent USA Joe Biden spał po powrocie ze szczytu G20 w Indonezji. W czwartek rano CET powiedział, że „biorąc pod uwagę trajektorię (pocisku), jest mało prawdopodobne, aby został wystrzelony z Rosji”. Jak dotąd polscy urzędnicy byli bardzo ostrożni w swoich wypowiedziach, a prezydent Andrzej Duda w swoim nocnym przemówieniu powiedział, że to rakieta produkcji sowieckiej i nie jest pewien, kto go zastrzelił.

Duda był w kontakcie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który zapewniał go, że to rosyjska rakieta i że ma na to dowód – informuje Gazeta Wyborcza. Tak twierdzili dowódcy armii ukraińskiej z szefem Sztabu Generalnego Walerijem Załużnym na czele, a Zełenski nie chciał kwestionować ich opinii.

Duda podczas środowego spotkania z szefami resortów, kierownictwem parlamentu i przedstawicielami opozycji powiedział, że gdy dowiedział się o wybuchu w Przewodowie, zapragnął szybko ogłosić, że spadła tam rosyjska rakieta. Jednak wojskowi wezwali go do zachowania ostrożności i szybko przekazali mu informacje o torze lotu pocisku.

Polscy urzędnicy byli również zaskoczeni naleganiem Ukraińców na teorię, że był to rosyjski pocisk. Przewodniczący polskiego Senatu Tomasz Grodzki, według źródeł Gazety Wyborczej, zwrócił się w tej sprawie do przewodniczącego ukraińskiego parlamentu Rusłana Stefanczuka.

W czwartek Zełenski nieco złagodził swoje zdecydowane oświadczenie. Na forum ekonomicznym w Singapurze powiedział za pośrednictwem łącza wideo, że ani on, ani świat nie wiedzą na 100%, co wydarzyło się w Przewodowie.

Polska Ucz się więcej Czy dwie rakiety wylądowały w Polsce? Innego jeszcze nie znaleźli.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *