Pomiędzy sceną, roztańczonym tłumem i straganami z jedzeniem podczas Festiwalu Pol’and’Rock w Polsce od kilku lat stoi niezwykły namiot imprezowy. Nie ma muzyki, ale gromadzi się tam duża liczba ludzi. Należy do polskich sędziów.
„Jesteśmy na festiwalu już drugi rok w tym roku. Byliśmy tu pierwszy raz w zeszłym roku i postanowiliśmy przyjeżdżać tu co roku. Wspaniale jest być wśród ludzi, którzy czują się wolni” – powiedział polski sędzia Bartłomiej Przymusiński w filmie Sędziowie pod presją. W porównaniu z festiwalowymi gośćmi jest ich wielu Polski sędziowie nie czują się wolni.
Trudna sytuacja sędziów w Polsce pojawia się w wiadomościach od 2015 roku. Wówczas władzę przejęła konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość, która w następnym roku przejęła również kontrolę nad Trybunałem Konstytucyjnym. Ponadto przewodniczyła Komisji Dyscyplinarnej, która może uchylić immunitet poszczególnych sędziów. Członkowie komisji zostali powołani przez rząd.
„Grupa sędziów, którzy reprezentują rodzaj arystokracji sądowej, toczy niebezpieczną i nieodpowiedzialną grę. To nie tylko ich szarada, ich teatr polityczny i ich gorzka retoryka. Są drugorzędni. Co gorsza, ich działania wykraczają poza ich kompetencje, dotyczy wszystkich Polacy – powiedział Piotr Sak.
Zdaniem sędziego Igora Tuleya, który pojawia się w dokumencie, rząd wysyła jasny komunikat: „Jeśli twój werdykt nas nie usatysfakcjonuje, zostaniesz ukarany”.
„Myśleliśmy, że protesty coś zmienią” – mówi producentka filmowa Iwona Harrisová w rozmowie z Aktuálně.cz. Ponieważ jednak nic się nie zmieniło i sytuacja się pogarszała, ona i reżyser Kacper Lisowski zaczęli myśleć o nakręceniu filmu dokumentalnego. Film „Sędziowie pod presją” z 2021 r. można zobaczyć również w Czechach podczas festiwalu jeden Świat.
sędziowie cywilni
W dokumencie pojawia się kilku sędziów, ale najwięcej miejsca zajmuje Tuley. „Igor jest najbardziej rozpoznawalnym polskim sędzią. Stał się symbolem rządów prawa” – wyjaśnia Harris, dlaczego filmowcy skupili się na nim.
Tuleya zasłynęła dzięki występom na festiwalach muzycznych czy spotkaniach z mieszkańcami. Twórcy traktują więc jego i jego współpracowników jak „sędziego cywilnego”. Według Lisowskiego jest to „nowy model sędziego, który niedawno pojawił się w Polsce i pozostaje w kontakcie ze społeczeństwem”.
„Wychodzą na ulice, edukują ludzi i rozmawiają z nimi o tym, co się dzieje z rządami prawa. Przeprowadzają ich przez różne procesy, ponieważ najlepiej to rozumieją” – powiedział Harris.
Sędzia Igor Tuleya przed Sądem Najwyższym, gdzie Izba Dyscyplinarna musi zdecydować, czy sędzia może zostać przymusowo postawiony przed prokuratorem w ramach śledztwa karnego. Głoska bezdźwięczna, @amnestypl a innym, którzy chcieli monitorować rozprawę, nie pozwolono iść do sądu. pic.twitter.com/b0rGCvLOnm
— Draginja Nadazdin (@DNadazdin) 21 kwietnia 2021
Przed budynkiem, w którym toczy się postępowanie dyscyplinarne z polskimi sędziami, często demonstruje duża liczba osób, a na ścianach widać graffiti z twarzami Tuleya. Ale on sam mówi, że nie jest sławny. „W miejscach publicznych, takich jak ulice, sklepy czy pojazdy, spotykałem ludzi, którzy popierają to, co robię ja i inni sędziowie. Ale też doświadczałem reakcji sceptycznych, czasem agresywnych” – powiedział.
Komisja dyscyplinarna skupiła się również na samym Tuleyu, po nakazaniu śledztwa w sprawie głosowania w Sejmie, niższej izbie polskiego parlamentu, do którego część prawodawców została wykluczona. Dopuścił media do wyroku, za co Komisja Dyscyplinarna zawiesiła go w 2020 roku i odebrała mu immunitet. Sąd Najwyższy jednak uchylił decyzję komisji.
Obejrzyj zwiastun Judges Under Pressure:
Film kończy się przywróceniem immunitetu Tuleyi, ale pogoń sędziów trwa. Komisja od tego czasu zawiesiła m.in. Piotra Gąciarka, sędziego, który również pojawi się w filmie, a Tuley nie jest pewien, czy jego problemy się więcej nie powtórzą. „Zawsze budzę się o szóstej rano ze zdenerwowanym wyrazem twarzy” – mówi.
Wolne sądy to także wolna kultura
Według filmowców ograniczenia wolności wymiaru sprawiedliwości nie tylko dotkną sędziów, ale ostatecznie dotkną całe społeczeństwo. „Jeśli nie będzie wolnych sądów, nie będzie wolnych wyborów, ludzi, kultury itd.” – obawia się Tuleya. „Gdyby nie było wolnych sądów, stałoby się to, co widzimy w Rosji. Obywatele nie mają sprawiedliwości, więc są całkowicie bezbronni wobec państwa. Spędzają godziny w celi, nie obwiniając ich, a prawnicy nie mogą do nich dotrzeć” – Lisowski dodany.
Twórcy filmu demonstrują swoje wysiłki na rzecz kontrolowania kultury swoim doświadczeniem Festiwalu Filmowego w Budapeszcie. Przed rozpoczęciem imprezy jej dyrektor otrzymał ostrzeżenie od miejscowego polskiego instytutu, że gdyby dokument rzeczywiście pojawił się w programie, strona polska nie zapewni obiecanego wsparcia finansowego i medialnego festiwalu.
Węgierska publiczność mogła jeszcze obejrzeć film, a festiwal zaplanował nawet spotkanie z polskimi filmowcami i Tuleyem z węgierskimi sędziami. Ostatecznie jednak zakończyło się to, ponieważ węgierska Rada Narodowa nie pozwoliła lokalnym sędziom na udział w tym wydarzeniu.
Łagodniejsza sytuacja miała miejsce w Czechach, kiedy w dniu otwarcia One World Festival z organizatorami i ministrem spraw zagranicznych Janem Lipavskim skontaktował się polski chargé d’affaires w Pradze Antoni Wręga. „Ponieważ nasze kraje stoją w obliczu największego kryzysu humanitarnego od 1945 roku, a dzieci, kobiety i osoby starsze umierają kilkaset kilometrów od Pragi, największa czeska impreza praw człowieka postanowiła uczynić z głównego gościa festiwalu osobę, która nie walczy politycznie z głównym gościem otwarcia festiwalu. rząd w ukryciu, więzieniu lub wygnaniu, ale zwłaszcza w telewizyjnych talk-show, gdzie jest częstym gościem” – wskazuje e-mail ambasady.
Film jednak wciąż znajduje się w programie festiwalu. „Nie wierzymy, że film w jakikolwiek sposób zdyskredytował godne podziwu wsparcie Polski dla Ukrainy i pomoc dla ukraińskich uchodźców. Szanujemy wasze zdanie i zdecydowanie należymy do demokratycznego społeczeństwa i debaty.
Wideo: Polacy wychodzą na ulice w celu reformy wymiaru sprawiedliwości. Boją się życia w autorytarnym reżimie
Polacy wdzierają się na ulice dla reformy wymiaru sprawiedliwości. Boją się życia w autorytarnym reżimie. | Wideo: Reuters
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.