Polacy naciskają na Brukselę, by pomogła im w wypełnieniu zobowiązań

Polsce dzielą zaledwie tygodnie od całkowitego wstrzymania zakupu rosyjskiej ropy, do czego się zobowiązała. Rząd w Warszawie naciska teraz na Brukselę, by pomogła mu dotrzymać tego zobowiązania, pisze Bloomberg.

Premier Mateusz Morawiecki obiecał w maju, że do końca roku Polska spróbuje zakończyć import rosyjskiej ropy przez północną nitkę rurociągu Przyjaźń. Podobne oświadczenie złożył wówczas kanclerz Niemiec Olaf Scholz, którego kraj importuje ropę naftową tym samym rurociągiem.

Chcieli surowszych kar

Obaj dążyli wówczas do wzmocnienia oddziaływania unijnych sankcji, które od 5 grudnia zakazują zakupu ropy transportowanej drogą morską, ale jednocześnie zezwalają na import rurociągami. Zgodnie z pierwotnym planem, po deklaracjach Polski i Niemiec, tylko kraje korzystające z południowej nitki Drużby, czyli Węgry, Słowacja i Czechy, miały nadal kupować rosyjską ropę rurociągiem.

Polska nakłada teraz obie sankcje na północną nitkę łącza, tworząc podstawę prawną dla Warszawy do anulowania istniejących kontraktów z Rosją, a także nałożenia systemu taryfowego na tych, którzy nadal otrzymują ropę nitką południową.

„Naszym zdaniem wprowadzenie dodatkowych sankcji, w tym sankcji na północną część gazociągu Przyjaźń, wymaga odpowiedniej regulacji na szczeblu unijnym” – stwierdziło Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na pytania Bloomberg News. „Polska współpracuje z Niemcami w tej sprawie”.

Torując drogę

Niemieckie ministerstwo powiedziało wcześniej, że „bada opcje i dyskutuje” nad realizacją swojego zobowiązania do zaprzestania importu ropy rurociągiem „wysokociśnieniowym”, twierdząc, że rozporządzenie w sprawie sankcji toruje drogę do zniesienia zwolnień dla importu ropy rurociągiem, jeśli państwo członkowskie UE dokona wystarczających postęp w dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w ropę.

W zeszłym roku Rosja wysyłała przez Drużbę około 720 000 baryłek ropy dziennie do Europy, z czego lwia część trafiała do Polski i Niemiec.

W przypadku Polski zagrożona jest także konkurencyjność jej największej rafinerii PKN Orlen, która obawia się, że węgierski rywal MOL uzyska przewagę konkurencyjną dzięki dostępowi do tańszej rosyjskiej ropy.


nie zaniedbuj

Koniec sielanki? Europa jest zła na Amerykę, mówi, że czerpie zyski z wojny rosyjsko-ukraińskiej


Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *