Podzielona Polska wybiera Dudę – Świat – Aktualności

Czy Polska jest społeczeństwem spolaryzowanym? Połowa populacji odpowiada tak, druga połowa nie. Nieco cyniczny żart, który w dużej mierze oddaje realia wyborów prezydenckich. W niedzielę, według nieoficjalnych wyników, tymczasowe stanowisko głowy państwa Andrzej Duda zwyciężyło w głosowaniu, zdobywając 51,12 proc. głosów, przy wsparciu rządzącej konserwatywno-populistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Rafał Trzaskowski, kandydat opozycji liberalno-centrowej, wyszedł z pustymi rękami. Na prezydenta Warszawy głosowało 48,88 proc. uczestników.



Zdjęcie: ,

Prezydent Polski Andrzej Duda po wygranych wyborach pozostaje głową państwa. Po prawej jego żona Agata i córka Kinga.




Kaczyński odetchnął z ulgą

Na Dudę głosowali wieś, starsi wyborcy i mniej wykształceni Polacy. Do Trzaskowskiego zwróciły się miasta, młodzi wyborcy i absolwenci uczelni. Przy rekordowej frekwencji wynoszącej 68,1 proc. uzyskał 9,96 mln głosów, Duda 10,42 mln głosów.

Zwycięstwo ustępującego prezydenta, który pozostanie na stanowisku przez kolejne pięć lat, jest dużym zwycięstwem PiS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego. Rząd będzie miał Dudę jako posłusznego sygnatariusza przedstawionej ustawy. Jeśli gabinet wygra, Trzaskowski utrudni mu stanowisko, zawetując ustawy.

„Dziękuję wszystkim Polakom, którzy na mnie głosowali i głosowali. Z całego serca chcę wam podziękować, bo uzyskana frekwencja pokazuje, jak bardzo zależy wam na naszym kraju” – powiedział Duda.

Tymczasowy prezydent zaapelował do Polaków, ale redaktor naczelny magazynu Visegrad Insight Wojciech Przybylski wspomina, jak głowa państwa pozostawała u władzy.

„Duda całkowicie zdominował media publiczne. Okazało się, że nawet w epoce cyfrowej wybory nadal wygrywa się na podstawie tego, co ludzie zobaczą w wieczornych wiadomościach. Rządzący PiS sprawuje nad nimi absolutną kontrolę” „Bombardowała Polaków oglądających wieczorne wiadomości w telewizja publiczna z propagandą” – Przybylski odpowiedział „Prawdzie”.

„W końcowej fazie kampanii Dudę wspierali niemal wszyscy, którzy w PiS mogli. Telewizja publiczna stała się telewizją Dudy. Partia PiS miała dobre sondaże. Wiedział, jakie grupy społeczeństwa musi zmobilizować. PiS i Kaczyński wygrali, bo przekształcili wybory prezydenckie w referendum w sprawie wszelkich możliwych wartości kulturowych. Skupili się na strachu i negatywizmie, była to trochę kampania przeciwko Niemcom i pojawił się tam żydowski cierń” – Milan Nič, ekspert ds. Europy Środkowo-Wschodniej. Niemiecka Rada Stosunków Zagranicznych, powiedziała także „Prawdzie”.

Przybylski wspomina podział Polski, który działał na korzyść Dudy. „Wiele osób mieszkających w tym kraju ma poczucie, że ucierpiałyby, gdyby zmieniła się polityka obecnego rządu. Martwią się o cyfrowy świat, w którym osoby po 50. roku życia, gorzej wykształcone i przeważnie pochodzące z małych miast mają mniejsze możliwości. szansę zaistnienia na rynku pracy. Bardzo się boją, że żaden inny rząd nie pomoże im tak, jak robi to obecny rząd” – powiedział Przybylski.

Kto jest zagrożony?

Jak PiS i Duda poradzą sobie z kapitałem wyborczym? Czy Polska pójdzie bardziej w stronę populistycznego autorytaryzmu, jak premier Węgier Viktor Orbán, czego obawiają się krytycy obecnego rządu w Warszawie?

„Fidesz i Kaczyński byli czasami blisko siebie w przeszłości, ale w tej chwili nie jest to gra, która ich tak bardzo niepokoi. Budapeszt i Warszawa stoją obecnie przed innymi problemami. PiS opowiada się przede wszystkim za centralizacją władzy i polityką redystrybucji, którą można zastosować określany jako socjalistyczny, populistyczny czy konserwatywny, ale dotyczy to tego, o czym już mówiłem, że PiS apeluje do ludzi, którzy czują się zagrożeni polityką odpowiedzi na zmiany globalne. Zjawisko to widzimy także w innych krajach” – powiedział Przybylski.

Ekspert: Trzaskowski nie zanotował żadnych zwycięstw

Prezydent Warszawy i nieudany prezydent... Zdjęcie: SITA/AP, Petr David Josek

Wybory prezydenckie APTOPIX w Polsce Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i nieudany kandydat na prezydenta.

Jaka przyszłość czeka przegranego kandydata w wyborach prezydenckich w Polsce, Rafała Trzaskowskiego? Ocenił go Vít Dostál, ekspert ds. Europy Środkowej z Czeskiego Stowarzyszenia Spraw Międzynarodowych.

Podczas kampanii Rafał Trzaskowski dał do zrozumienia, że ​​jako prezydent Warszawy nie będzie angażował się w politykę partyzancką, choć należy do Platformy Obywatelskiej (PO). Jednak wybory uczyniły go twarzą opozycji. Jak on to wykorzysta?

Trzaskowski z pewnością wróci do ratusza Warszawy. Nie opuści tego stanowiska. Pytaniem pozostaje oczywiście, jakie będą jego kolejne ambicje polityczne. Jednak jest zbyt wcześnie, aby osądzać. Nie tylko on czeka, jak nadchodzący kryzys gospodarczy wpłynie na rząd PiS. Jeśli praktyka nie będzie dobrze działać, w PO prawdopodobnie znajdzie się wystarczająca liczba osób chcących przejąć władzę. Platforma ma stosunkowo nowego przewodniczącego w osobie Borysa Budki, który może nie jest tak energiczny jak Trzaskowski, ale na tę chwilę bardziej pasuje do pracy partii. Ale niewątpliwie nie jest to szczyt jego kariery politycznej dla prezydenta Warszawy. W 2023 r. odbędą się wybory legislacyjne, planowane są także wybory samorządowe. Być może będzie to dla Trzaskowskiego szansa na zostanie liderem wyborczym PO, czy coś w tym rodzaju.

Czy pomogło, czy zaszkodziło Trzaskowskiemu, że był dopiero drugim kandydatem opozycji w obliczu przełożenia wyborów z powodu pandemii?

To mu w pewnym stopniu pomogło. Nikt nie spodziewał się, że jego popularność będzie tak duża, choć zapewne spodziewano się bliskiego wyniku wyborów prezydenckich, gdyż wielu Polaków negatywnie ocenia Andrzeja Dudę. Ale Trzaskowski zdobył dużą liczbę głosów, prawie 10 milionów według nieoficjalnych wyników. To interesujące. Osoby, które w przeszłości nie głosowały na PO, z pewnością poparły Trzaskowskiego.

Jak więc opisałbyś to, czego dokonał?

To ślepy zaułek. Ale z drugiej strony żaden polityk PO nie zdobył nigdy tyle głosów, co Trzaskowski. Ani Bronisława Komorowskiego w 2010 r. Udało mu się zmobilizować wyborców. A Trzaskowski był o krok od zwycięstwa. Nie wiem nawet, czy mógł zrobić coś innego. Być może kandydaci, którzy przegrali w pierwszej turze, obiecując mu głosy, będą mogli go wesprzeć w bardziej znaczący sposób.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *