Oleksandr Zinchenko: Czy w sporcie nie ma miejsca na politykę? Ale to wojna

LONDYN. W ostatnich latach jest najlepszym ukraińskim piłkarzem, zarówno na boisku, jak i poza nim. Oleksandr Zinchenko jest przykładem osoby wytrwałej.

Na swoich portalach społecznościowych nieustannie pokazuje skutki wojny i cierpienia, jakie dotykają jego kraj.

Wzywa społeczeństwo do walki z rosyjską agresją. Według niego nie trzeba kochać Ukrainy, wystarczy potępiać jej terrorystycznych sąsiadów.

Podczas meczu w zeszłym sezonie jego klub London Arsenal podarował mu opaskę kapitańską w barwach Ukrainy.

Tym razem Zinchenko debatował ze słynnym brytyjskim dziennikarzem i reporterem Piersem Morganem.

Podczas ekscytującego sezonu, w którym jego Arsenal walczył o tytuł, musiał skupić się na innych nieprzyjemnych rzeczach. Na bieżąco śledzi wydarzenia w swoim rodzinnym kraju.

„Każdego dnia, nawet nie wiem, ile godzin. Pierwszą rzeczą, którą robię po przebudzeniu, jest branie telefonu i sprawdzanie wiadomości” – powiedział w wywiadzie.

To nie konflikt, to wojna – mówi

O rozpoczęciu wojny dowiedział się rano, gdy żona obudziła go słowami: „Wybuchło”.

Kiedy piłkarz zapytał ją, co się stało, ze łzami w oczach pokazała mu nagrania na swoim telefonie komórkowym.

„Niektórzy mówią, że to konflikt. Nie, to prawdziwa wojna” – powiedział Zinchenko w wywiadzie.

Dziennikarz od początku podkreślał siłę psychiczną piłkarza.

„Widzenie, jak dwa razy w tygodniu biegasz po boisku przy tym wszystkim, co dzieje się w twoim kraju, pokazuje mi, jaką masz siłę mentalną” – powiedział dziennikarz.

Zapytał go, jak się czuje.

„Nie było łatwo się zaaklimatyzować. Nie jest łatwo być tak daleko od domu i być świadkiem tego, co się tam dzieje okropnego” – zaczął zwierzać się piłkarz.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *