Jeśli nasza republika wydaje na wszystko mało, to na co wydaje dużo? Pytanie dotyczy czterech tematów: ogólnej wielkości naszego PKB, wielkości budżetu rządu, priorytetów rządu – udziału wydatków w budżecie i PKB oraz jakości wydatków rządowych.
W pierwszym, w zeszłym roku cała nasza gospodarka wyprodukowała 97,1 miliarda dolarów. €. Więcej niż Wielka Bułgaria, ale tylko prawie dwa razy więcej niż Słowenia. Jednak Austria wyprodukowała 403,4 mld €, Polska 570,2 mld. € i Niderlandy 860,7 mld. €. Jeśli porównamy nasz PKB z regionami europejskimi, to w 2020 r. kolejność będzie wyglądać następująco: Wiedeń z 96,6 mld. €, region Helsinek z 93,3 mld euro. €, Słowacja 92,1 mld. € i Warszawa hl. miasto z 92,9 mld euro. Pierwsza lekcja: jeśli małe państwo chce mieć pieniądze na wielkie rzeczy, musi na tym zarabiać. Wysoka wydajność pracy.
Po drugie, całkowite wydatki rządowe w 2020 roku na Słowacji wyniosły 41,9 miliarda. €. Więcej niż Luksemburg z 30,3 mld euro i mniej niż Bułgaria z 50,1 mld. €. Rząd austriacki miał 216,4 miliarda. € i polski do 1,132,4 mld. €. Pod względem wielkości gospodarki słowacki budżet mierzył 45,6% PKB, polski 48,7% PKB, a austriacki 57,1% PKB.
Cóż, rok 2020 był rokiem wyjątkowym. Średnia wielkość naszego budżetu państwa na lata 2000-2021 wyniosła 42,1% PKB, Polska 43,7% PKB a Austria 51,3% PKB. Z najwyższym odchyleniem standardowym – zmiany – na Słowacji. Druga lekcja: jeśli małe państwo chce mieć pieniądze na duże rzeczy, musi wygospodarować na nie wystarczający budżet. Indywidualizm jest dobry, ale zależy też od społeczeństwa.
W dłuższej perspektywie wydajemy głównie na to, co można sprytnie ukraść – różnego rodzaju granty i zakupy. A także o urzędnikach państwowych i policji. Wydaje się, że nie wydajemy dużo na zdrowie czy edukację. Po prostu nie poddajemy się temu, czego naprawdę potrzebujemy – pensjom dla nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek itp.
Po trzecie, w latach 2000-2020 nasz rząd wydał do 35,1% swojego budżetu na ochronę socjalną, w tym emerytury. W porównaniu z Austrią i Polską było to niewiele. Kolejną ważną pozycją było zdrowie, 14,0% budżetu. Mniej niż w Austrii, więcej niż w Polsce. Trzecią najwyższą pozycją były usługi administracji publicznej, 13,0%. Więcej niż Austria i Polska czy przeciętny kraj strefy euro. Czwartą pozycją były sprawy gospodarcze, które przybierają głównie formę dotacji, 12,5%. Znowu więcej niż w Austrii, Polsce czy strefie euro. Więcej niż nasi dwaj sąsiedzi wydajemy też (w kolejności udziału w budżecie) na porządek publiczny (policję i wymiar sprawiedliwości) ochronę środowiska. Dużo wydaliśmy też na edukację, obronność i rekreację, kulturę i kościół. Mniej na mieszkania i związaną z nimi infrastrukturę. Trzecia lekcja: jeśli małe państwo chce pieniędzy na duże rzeczy, musi mądrze zarządzać swoim budżetem. Od dawna wiele stanów odkryło przejrzyste i regularne rozliczenia.
Po czwarte, nasz jednoprocentowy budżet to 420 milionów. €, a austriackie 2 mld € i polskie 11,3 mld €. €. Jeśli ekonomia skali i pozytywne synergie wiążą się również z wielkością gospodarki i wydatkami, to nie daj Boże. Małe państwa, takie jak my, powinny starać się kopiować i wykorzystywać każdą okazję do ponoszenia kosztów większych państw w Unii. Lekcja 4: Jeśli małe państwo chce pieniędzy na wielkie rzeczy, powinno korzystać z międzynarodowych stowarzyszeń. Naprawdę nie musimy próbować specjalizować się we wszystkich operacjach biznesowych, badaniach czy regulacjach.
Po piąte, na dłuższą metę wydajemy się wydawać głównie na to, co można umiejętnie ukraść – różnego rodzaju granty i zakupy. A także o urzędnikach państwowych i policji. Wydaje się, że nie wydajemy dużo na zdrowie czy edukację. Po prostu nie poddajemy się temu, czego naprawdę potrzebujemy – pensjom dla nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek itp. Jak doszlibyśmy do bardziej szczegółowej, bardziej ugruntowanej, a jednocześnie zrozumiałej analizy. Lekcja piąta: jeśli małe państwo chce pieniędzy na duże rzeczy, to…
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.