Myślałeś, że represje się skończyły? Stają się bardziej szaleni

Mimo masowych represji i aresztowań, po sfałszowanych wyborach na Białorusi i Białorusi, zaczęli co niedzielę demonstrować przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Tego samego dnia Maks z Mińska pisze swój białoruski dziennik. Ze względu na napiętą sytuację, w jakiej znaleźli się lokalni dziennikarze, zdecydowaliśmy się nie publikować jego pełnego nazwiska.

Według stanu na październik 2022 r. na Białorusi w sprawach karnych o podłożu politycznym skazano ponad 110 osób. Tak, w ciągu zaledwie jednego miesiąca.

Białorusini zostali skazani łącznie na 425 lat więzienia i grzywnę w wysokości 154 000 euro. A to tylko sprawy karne. Według Centrum Praw Człowieka Wiasna, w październiku białoruskie organy ścigania zatrzymały ponad 317 osób i nałożyły kilkudniowe kary lub grzywny.

W sumie ponad czterysta osób w ten czy inny sposób padło ofiarą represji reżimu Łukaszenki w ciągu miesiąca. To więcej niż dziesięć osób jednego dnia w październiku. Za każdym z nich kryją się łzy i cierpienie rodzin, bliskich i przyjaciół. Za tymi postaciami kryją się losy, jeśli nie złamane, to przynajmniej podkopane przez dyktaturę.

Sugeruję, abyśmy przyjrzeli się bliżej niektórym niedawnym doniesieniom o represjach na Białorusi. Zrozumieć atmosferę, w której żyje kraj. Na jakie niebezpieczeństwa na co dzień narażeni są Białorusini i Białorusini.

Zatrzymanie za ślady (!) naklejki

Białoruskie służby bezpieczeństwa zatrzymały mężczyznę, który miał na swoim samochodzie ślady naklejki z godłem państwowym Pahonia. Ten symbol jest od wielu lat aktywnie wykorzystywany przez przeciwników Łukaszenki. Herb Pogoni jest oficjalnie historyczną i kulturową wartością Białorusi, wpisaną do oficjalnego rejestru państwowego.

Mężczyzna został zatrzymany za ślady (!) naklejki – czyli samej naklejki już nie było. Oskarżony miał nagrać tradycyjny film pokutny dla białoruskich sił bezpieczeństwa. Na filmie mężczyzna przyznaje, że miał na samochodzie naklejkę z herbem Pahonia, którą później usunął.

Czy wystarczy zachować? Na Białorusi tak.

Zburzono dwa kolejne mieszkania

Uszkodzony został także dom ochotników Pułku Kastusa Kalinowskiego, który walczy z rosyjskim najeźdźcą po stronie Ukrainy. Siłowicy najpierw przybyli do mieszkania Krystiny Stankevič, która jest rzecznikiem prasowym pułku. Zburzyli jego mieszkanie i nakręcili z tego film.

Kilka dni później przyszli do mieszkania jej męża i zrobili to samo.

Rzeczywiście, nie jest to pierwszy tego rodzaju przypadek: jeśli regularnie czytasz gazety, już o tym słyszałeś. Białoruskie siły bezpieczeństwa zburzyły już domy byłych liderów opozycji Weraniki i Walerija Cepkałowa, zniszczyły odnowione mieszkanie byłego biznesmena i działacza Wadima Prokopiewa i innych.

Kiedy osoba jest nieosiągalna i zamknięta w więzieniu, reżim Łukaszenki robi wszystko, aby wyrządzić jej jak najwięcej krzywdy.

30 dni więzienia za pisemną odmowę

Pozbawienie wolności za wyzwanie, którego kobieta nie miała czasu złożyć. Co się stało?

Tatiana Šostak, polska przedsiębiorca, przygotowywała wspólny apel do władz lokalnych: o pomoc w zrozumieniu nowych zasad regulacji cen dla prywatnych firm.

Jednak kobieta nie dotarła ze swoim apelem do komitetu wykonawczego: w drodze do domu funkcjonariusze załadowali ją do samochodu i zabrali na policję. Bizneswoman została skazana na 30 dni więzienia, formalnie za zdjęcie profilowe na portalach społecznościowych. Odmówiono rodzicom, którzy chcieli przywieźć jedzenie do aresztu dla dziewczynki. Silovici zgodził się jedynie zadbać o środki higieny osobistej.

Dziesiątki zatrzymanych w Akademii Nauk

W przeszłości Aleksander Łukaszenko lubił mówić, że protestowało przeciwko niemu zaledwie kilkaset, a nawet tysiące narkomanów i prostytutek. Ale albo nadal zwalniają i zatrzymują tych samych ludzi, albo liczby się nie sumują.

Tylko jesienią 2022 r. funkcjonariusze sił bezpieczeństwa dokonali masowego aresztowania w instytucji państwowej (!) Akademii Nauk Republiki Białoruś, gdzie zatrzymali ponad 40 osób. Wśród nich są m.in. profesor i znawca genetyki molekularnej Oleg Dovydenko, a także wicedyrektor Instytutu Lingwistyki Jakub Kolas Siergiej Garanin.

Kto mógłby być bardziej wierny?

Zatrzymują tych, którzy wchodzą do kraju

Coraz więcej jest przypadków, gdy Białorusini i Białorusini wracają do kraju z zagranicy i są zatrzymywani: bezpośrednio na dworcu lub już kilka dni później w domu. Z reguły są aresztowani za zdjęcia na portalach społecznościowych z protestów w 2020 roku, choć od tego czasu minęły już dwa lata. Nie zawsze są to zdjęcia zaczerpnięte z portali społecznościowych zatrzymanych: czasem są to zdjęcia ich przyjaciół lub własne bazy danych struktur władzy.

Ale dlaczego ludzie wracają, nawet wiedząc, że będą w więzieniu?

Odpowiedź jest prosta: nie wiedzą. Listy używane do śledzenia osób do zapamiętania są często ukryte. Osoba może mieć czystą kartotekę, ale i tak zostanie zatrzymana po powrocie z zagranicy. Kiedy nie śledzisz uważnie wiadomości, może się wydawać, że wszędzie panuje pokój.

Jeśli nie zauważysz wiadomości o aresztowaniach za nalepki, nie bój się wracać na Białoruś. Ale te przesłania istnieją – a ich liczba nie maleje. Tymczasem powody aresztowań stają się coraz bardziej absurdalne. Gdyby jednak był to konkurs, białoruscy członkowie sił bezpieczeństwa zdobyliby już wszystkie nagrody w 2020 roku.

Z rosyjskiego przełożyła Diana Shvedová. Białoruska gazeta jest wydawana przy wsparciu SlovakAid.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *