Mistrzostwa Świata w hokeju na lodzie 2024: widzowie i gracze nie mogą utrzymać krążka w meczu

OSTRAWA. Podczas kilku meczów Mistrzostw Świata w hokeju na lodzie zdarzało się, że krążek leciał w stronę publiczności, ale żaden z widzów nie był w stanie go utrzymać.

Dzieje się tak dzięki temu, że w krążkach znajdują się żetony, dzięki którym tworzone są szczegółowe statystyki dotyczące szybkości strzałów czy skuteczności wrzutów.

Dlatego też taki krążek z meczu nie może zostać zatrzymany ani przez widzów, ani przez zawodników, którzy chcieliby go zatrzymać na pamiątkę pierwszego gola w Pucharze Świata.

Podobne sytuacje zdarzają się często i nie inaczej było w środowym meczu Słowacji z Polską.

W pierwszej kwarcie w publiczność wleciał kropkowany krążek, który szybko złapał jeden z widzów, ale nie cieszył się nim długo.

„Krążki, którymi rozgrywane są mecze, są chipowane, głównie po to, aby statystycy mieli dostęp do różnych danych.

Kiedy krążek leci z powierzchni lodu w stronę publiczności, widzowie go nie trzymają, ale zazwyczaj podąża za nimi ochotnik, który zastępuje wyszczerbiony krążek krążkiem nieodpryskiwanym.

Działa to w ten sam sposób w przypadku zawodników, którzy strzelili pierwszego gola. Jeśli będą chcieli zatrzymać krążek, to się zarejestrują, ale my nie damy im chipowanego krążka, ale zamienimy go na nierozpoznawalny. Takie są przepisy IIHF” – ujawnił TASR menadżer ds. mediów Pucharu Świata Štěpán Sedláček.

Nawet podczas obecnych mistrzostw zdarzały się momenty, gdy gracze chcieli zatrzymać krążek, którym zdobyli ważnego gola, zwykle pierwszego w Pucharze Świata.

„Zdarzyło się to dwa razy w przypadku łotewskiej drużyny. Obaj gracze powiedzieli, że są zainteresowani krążkiem, więc dostali podobny, ale nie ten sam, którym strzelili gola.

Zawodnicy, którzy zdobywają pierwszego gola na Pucharze Świata, często są nowicjuszami i nie mają doświadczenia z chipowanymi krążkami. Ale dla nich pomnik pozostanie” – podkreślił Sedláček.

Na co trzeci przygotowanych jest dziesięć rozdrobnionych krążków, które monitorowane są przez dziesiątki czujników pod stropem areny.

Frederick Howe

„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *