Minister Káčer: W niektórych obszarach Węgry zachowują się raczej niezrozumiale – Kraj – Aktualności

„Są elementy na Węgrzech, których Słowacy nie mogą zrozumieć w najlepszej możliwej wierze, więc słusznie zastanawiamy się, jaki jest cel, zwłaszcza gdy nie widzimy czegoś takiego gdzie indziej i nie postrzegamy tego jako normalnego” – powiedział Słowak. Minister spraw zagranicznych. i spraw europejskich w wywiadzie ze sprawami Prawdy Rastislava Káčera, który tymi słowami odpowiedział na pytanie, co sądzi o zakupach nieruchomości na terytorium Słowacji za pośrednictwem rządu węgierskiego.

Czy odważysz się zgadnąć, jak zakończy się wojna na Ukrainie i kiedy może się ona odbyć?

Jestem optymistą, czyli na rzecz Ukrainy wierzę, że ona wygra wojnę. I toczy uczciwą walkę o swoją suwerenność i niezależność. Mam nadzieję, że dobro zatryumfuje nad złem. Ale nie mogę zgadnąć i wątpię, czy ktokolwiek wie, kiedy to się stanie. Koniec wojny musi być jednak taki, aby do porozumienia nie doszło za plecami Ukrainy. Żeby tak się nie stało, czego doświadczyli Słowacy, a właściwie Czesi, gdy najpierw układ monachijski, a potem arbitraż wiedeński sprawiły, że mocarstwa nas ominęły w decyzji. Dzięki Bogu, w przypadku Ukrainy świat zachowuje się zupełnie inaczej.

Po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. w Stanach Zjednoczonych mówiono, że świat nie będzie już taki sam. Czy ma to również zastosowanie po 24 lutego 2022 r., czyli po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a także biorąc pod uwagę, że jeśli terroryści nie mieli broni atomowej, to wręcz przeciwnie, jest ich właścicielem szef Kremla?

Po straszliwych zamachach w Stanach Zjednoczonych świat zmienił się pod wieloma względami, na przykład do tej pory wszyscy odczują to podczas wielkich kontroli bezpieczeństwa na lotniskach. Rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy zmienia świat jeszcze bardziej, bo stało się coś, czego nie doświadczyliśmy od bardzo, bardzo dawna. Stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, utworzonej po zakończeniu II wojny światowej w celu zapobieżenia powtórzeniu się jej okropności, złamał wszelkie zasady obowiązujące po 1945 roku. Atakując własnego sąsiada, anektując jego terytorium, chcąc je wyeliminować – to ostatnia rzecz, jaką zrobił w strefie europejskiej Hitlera. Rosja pogwałciła wszelkie międzynarodowe tabu i system, w którym działa świat, na którym jest zbudowany. Tak naprawdę nie widzieliśmy takiego kwestionowania granic w lokalnej przestrzeni geograficznej od czasu inwazji Hitlera na Czechosłowację.

Słowacja chce całkowicie odciąć dostawy gazu i ropy z Rosji. Jeśli wojna zakończy się za kilka miesięcy, czy powinniśmy dążyć do tego celu, czy też nie wykluczać zakupu rosyjskich surowców energetycznych?

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z tego, co mówię od wielu lat, że ani ropa, ani gaz nie mogą być młotem, którym ktoś może uderzyć nas w głowę w przypadku poważnych kryzysów. Te nośniki energii muszą być normalnym, powszechnym towarem handlowym, który możemy urozmaicić i kupić z innych źródeł, aby pozbyć się naszego uzależnienia. Jednak nie chodzi tylko o Rosję. Ma to udowodnić nie tylko pierwotne źródło, ale także szlaki transportowe gazu i ropy. Nie chcemy odcinać rosyjskich nośników energii tylko dlatego, że są rosyjskie, ale dlatego, że Moskwa jest agresorem i wykorzystuje swoje dochody do finansowania wojny z Ukrainą, a także do szantażowania krajów, aby nie wspierały ofiary tej inwazji . Dopóki Rosja nadużywa jej w wojnie, do tego czasu jesteśmy zobowiązani powstrzymać się od zakupu jej nośników energii. W przyszłości, kiedy zobaczymy nową Rosję, która nie ma agresywnych imperialistycznych interesów, możemy zacząć je ponownie kupować. Nie widzę jednak takiej możliwości zmiany w najbliższych latach.

Jak postrzegasz działania rządu węgierskiego, który kupuje różne nieruchomości na terenie Republiki Słowackiej?

Przejdę pierwszy. Ponieważ mówię po węgiersku, czasami umieszczam swoje nazwisko w internetowej wyszukiwarce węgierskich mediów i dziwi mnie uwaga, jaką mi poświęcają, odkąd zostałem ministrem i nazywają mnie węgrofobią, tchórzem i niekonstruktywną osobą, która nie jest zainteresowana dobre stosunki sąsiedzkie. Śmieję się, bo wszyscy, którzy mnie znają, doskonale wiedzą, że nie jestem węgiersofobem, tylko krytykuję fakty. Bardzo lubię Węgry jako kraj, mieszkałem tam przez pięć lat, kiedy pełniłem funkcję ambasadora w Budapeszcie. Duża część historii mojej rodziny to język węgierski. Naprawdę doceniam wspólne dziedzictwo Węgier, nie podoba mi się słowacki mit, że mamy za sobą tysiąc lat węgierskiego ucisku, bo gdyby to była prawda, Słowacy dzisiaj by nie istnieli. Około 950 lat małżeństwa słowacko-węgierskiego było stosunkowo normalne aż do początku madziaryzacji w drugiej połowie XIX wieku. Część spuścizny sprzed tego okresu była dobra, część zła. Na Słowacji jednak nie jesteśmy z tego powodu straumatyzowani, przeciwnie, Węgry są straumatyzowane przez Trianon.

Wróćmy więc do samego pytania.

W niektórych sprawach Węgry zachowują się raczej niezrozumiale, co dotyczy zakupu nieruchomości na Słowacji. Kiedy się rozglądam, nie znam żadnego innego kraju w UE, który ma fundusz państwowy i agencję państwową, która kupuje grunty lub budynki w sąsiednich krajach, takich jak Węgry. Inna sprawa: Austria straciła znacznie więcej terytorium po upadku Austro-Węgier, ale austriaccy politycy nie płaczą, że sto lat temu stracili Lwów, południową Polskę czy Południowy Tyrol. Nie zobaczysz historycznych map Austro-Węgier w urzędzie kanclerza Austrii ani innych urzędach i instytucjach państwowych, ani nie usłyszysz skarg, że po Trianon utracili część terytoriów. Wręcz przeciwnie, na Węgrzech są elementy, których Słowacy nie potrafią zrozumieć w najlepszej możliwej wierze i dlatego słusznie zastanawiamy się – tak jak zrobił to mój poprzednik Ivan Korčok – jaki jest cel, przede wszystkim wtedy, gdy czegoś takiego nie widzimy. to gdzie indziej i nie uważaj tego za normalne. Cóż, nie chcę brzmieć zbyt paranoicznie, bo to, co jest na terytorium Słowacji, tam zostanie. Zrobię wszystko, aby zapewnić obronę suwerenności i integralności terytorialnej Słowacji, bo to jest cel i cel polityki zagranicznej naszego państwa, to po prostu Święty Graal. Wprawdzie wspomniane procedury węgierskie nie przyczyniają się do zaufania ze strony Słowacji. Będę kontynuował działalność byłego ministra Korčoka i wierzę, że otrzymamy odpowiedzi z Budapesztu.

Czy Andrej Stančík został nałożony na Pana jako członka OĽaNO jako nowego Sekretarza Stanu Departamentu Dyplomacji? Nie ma doświadczenia w tej dziedzinie i ma dopiero 27 lat.

Nie została mi narzucona. Absolutnie nie. Jako przyszły minister powiedziano mi, że gdybym chciał mieć dwóch zawodowych sekretarzy stanu, to mógłby być mój wybór, byłby to uszanowany. Przyznam, że chciałem sekretarza stanu politycznego, czyli mianowanego przez partię polityczną, tak jak w przypadku zaproponowanego przez partię SaS Martina Klusa. To dla mnie dobra rzecz. Nie jestem członkiem partii, a Andrej Stančík jest z mojego punktu widzenia przekładnią między ministerstwem a polityką. Zwiększa również przejrzystość w Departamencie Dyplomacji. Zarejestrowałem pana Stančíka jako członka Narodowego Zgromadzenia Ludowego Republiki Słowackiej i jego opinie pokrywały się z moimi, więc go wybrałem. I chcę zaznaczyć, że kiedy przyjąłem propozycję zostania ministrem, powiedziałem, że będę prowadził politykę personalną w tym sensie, że niczego sobie nie narzucam. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie cofnę się w tej sprawie.

Na stanowisko ministra trafił Pan ze stanowiska ambasadora w Pradze. Czy kiedykolwiek szukałeś następcy? A gdyby ten rząd skończył się przedwcześnie, czy byłbyś w stanie wrócić jako ambasador w Czechach?

Z pewnością nie trzymam uchylonych drzwiczek iz pewnością nie mógłbym zostać ambasadorem ani w przypadku upadku tego rządu, ani po wygaśnięciu jego własnego mandatu. Ani zawodowo, ani w relacjach międzyludzkich nigdy nie stworzyłem backdoora. Inna sprawa, że ​​osoba, która nie jest już ministrem spraw zagranicznych, nie powinna moim zdaniem po prostu wrócić na stanowisko ambasadora, to też uważam za sprawę honoru i dumy. A kto w Pradze? Powiem szczerze, jeszcze nie wiem, ale wczoraj wieczorem obudziłem się około trzeciej nad ranem i myślałem o nazwiskach. Nie chcę na długo wychodzić z pustego miejsca w Pradze, ale jednocześnie nie chcę się spieszyć.

Czemu?

Nie wiem, jak długo ten rząd będzie rządził. Nie mam pojęcia, czy naprawdę utrzyma się przy władzy przez sześć miesięcy, rok czy sześć miesięcy. Jest wiele krajów, w których zmiana ambasadora to rutyna, ale jeśli chodzi o zachowanie ostrożności, jest mniej niż palce mojej ręki. Są to kraje o znaczeniu strategicznym ze słowackiego punktu widzenia. Tak jest na przykład w Czechach. Obsadzanie tego stanowiska tuż przed wyborami parlamentarnymi na Słowacji nie byłoby zbyt odpowiedzialne. Nawet gdyby, czysto teoretycznie, rząd zatwierdził jutro nominację pana lub pani XY, faktyczny czas wyjazdu do Pragi przypadałby na wiosnę 2023 r., ponieważ cały proces obejmuje wiele formalnych kroków, które muszą zostać zakończone. W przypadku Czech wysłanie nowego ambasadora między końcem jednego rządu a początkiem kolejnego rządu jest bardzo dyskusyjne. Oczywiście mam też świadomość, że dłuższy wakat w Pradze nie byłby korzystnym sygnałem dla naszych sąsiadów. Jednocześnie, mimo że nie mamy tam jeszcze ambasadora, praktycznie wszystko, co potrzebne, mogę załatwić na własnej linii – mam numery telefonów członków rządu czeskiego, więc w razie potrzeby mogę w każdej chwili możesz zabrać telefon komórkowy.

Od 2013 roku corocznie odbywały się wspólne negocjacje rządów Czech i Słowacji. Nie wydarzyły się w 2020 i 2021 roku z powodu pandemii koronawirusa, ale to już minęło, więc dlaczego nie było spotkania w tym roku?

Niestety, staliśmy się trochę ofiarą wewnętrznej dynamiki politycznej. Na pewno jesteśmy zainteresowani wspólnymi negocjacjami. Zaplanowaliśmy to na jesień, przygotowywałem się jako ambasador w Pradze. Już w maju br. rozmawiano o wspólnych negocjacjach między rządami, ale trudno było znaleźć termin, ponieważ Czechy przygotowywały się do swojego semestru Przewodnictwa w Radzie UE, które wznowiły 1 lipca. , miał być początek października, ale był kryzys rządowy na Słowacji, przejście do rządu mniejszościowego itp., co podważyło dobre intencje. W grę wchodził nie tylko czynnik niestabilności politycznej Słowacji, ale także zwiększone obciążenie czeskiej prezydencji w Radzie UE, związane z brutalną agresją Rosji na Ukrainę, więc zakładam, że nasze rządy spotkają się w przyszłym roku .

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *