Polskie Ministerstwo Obrony zamieściło na Twitterze wideo, które, jak twierdzi, pokazuje rzekomo agresywnych migrantów próbujących przekroczyć granicę w pobliżu Bělověž, z pomocą sił białoruskich.

Trudno jest zweryfikować informacje o tym, co dzieje się na granicy z niezależnymi źródłami, ponieważ ze względu na stan wyjątkowy na polskim pograniczu dziennikarze i organizacje humanitarne nie mają dostępu do tego obszaru. Obrońcy praw człowieka oskarżyli Warszawę o odpychanie migrantów, którym udaje się przedostać do Polski, i uniemożliwianie im ubiegania się o azyl.

Migranci na polsko-białoruskim posterunku granicznym, 15 listopada 2021

Dziesiątki migrantów próbowały podbić polską granicę. Towarzyszyli im Białorusini

Obecnie w obozie po białoruskiej stronie w pobliżu granicy z Polską czeka 2000 migrantów, z których wielu to Niemcy jako kraj docelowy. „Nie chcemy zostać w Iraku pod żadnym pozorem i pozostaniemy tam, dopóki nie uzyskamy pozwolenia na przystąpienie do UE” – powiedział 25-letni Gaštjár.

Według agencji informacyjnej BelTA, dyrektor departamentu migracji białoruskiego MSW Aleksiej Běgun powiedział, że większość migrantów na granicy zmierza w kierunku UE i nie chce ubiegać się o azyl na Białorusi. „Odrzucają również wszelkie próby powrotu do ojczyzny” – powiedział Begun. Według TASS ministerstwo ogłosiło dziś, że 118 migrantów zostało repatriowanych z Białorusi do swojego kraju w poniedziałek.

Tysiące migrantów

Kilka tysięcy migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, koczowało w zeszłym tygodniu w mroźnych temperaturach po białoruskiej stronie granicy z Polską, z nadzieją dotarcia do Unii Europejskiej.

Premier RP Mateusz Morawiecki na zdjęciu 21 października 2021 r.

Kryzys migracyjny trwa. Zamkniemy granicę z Białorusią, grozi Morawiecki

Zachód oskarża reżim autorytarnego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o zwabienie migrantów z obszarów kryzysowych do swojego kraju, a następnie odsyłanie ich z powrotem do granic UE. Według państw zachodnich Mińsk mści się w ten sposób na sankcjach nałożonych przez UE na reżim Łukaszenki za łamanie praw człowieka. Strona białoruska zaprzecza tym zarzutom.