Kobiety pozarządowe są również aktorami politycznymi. Czy chcemy tylko zdenerwować tych, z którymi się nie zgadzamy? – Wiadomości lokalne

Ograniczyć, zakazać lub zlikwidować „polityczne” organizacje pozarządowe lub wspierać rentowność sektora obywatelskiego? Pomimo silnego podziału opinii istnieje konsensus. Przeczytaj wstępne wyniki dyskusji i weź udział w jej dalszym ciągu!

Dobrą wiadomością jest to, że jednogłośnie wspieramy podstawowe wartości demokratycznego społeczeństwa, a także narzędzia do poprawy jego otoczenia. W dyskusja wspólnie zidentyfikowaliśmy również istotę wzajemnego nieporozumienia w postrzeganiu relacji między polityką a organizacjami pozarządowymi non-profit (NGO).

Czy to naprawdę możliwe, aby jednocześnie wspierać wolność wypowiedzi i jednocześnie zakazać wypowiedzi organizacji pozarządowych? A może chcemy ograniczać tylko tych, z których przesłaniem się nie zgadzamy? A jak zwiększyć zaufanie do społeczeństwa obywatelskiego?

Zaangażuj się, aby kontynuować dyskusję i znaleźć wzajemne zrozumienie. Twój udział przyczynia się do lepszej osobistej refleksji i stanowi podstawę do wzajemnego zrozumienia i dalszych dyskusji.

Zagłosuj na co najmniej siedem komentarzy i zobacz, która grupa opinii jest Ci najbliższa.

Dzięki za uprzejmą rozmowę.

Kto się zaangażował?

W dyskusji występuje zróżnicowana reprezentacja dwóch grup opinii (A i B). Grupy zostały utworzone automatycznie na podstawie głosów 220 uczestników. Główny konflikt opinii objawił się więc w kwestii zaufania do sektora pozarządowego i postrzegania jego polityczności.

Grupa A generalnie ufa organizacjom pozarządowym i jest przekonana, że ​​są one filarem zdrowej demokracji. Jednocześnie grupa ta ma świadomość, że „organizacje pozarządowe są także aktorami politycznymi w demokracji”. Na przykład dlatego, że muszą „wspierać udział obywateli w procesach demokratycznych” lub dlatego, że kontrolują polityków. Demonizację organizacji pozarządowych postrzegają jako wynik niezrozumienia natury ORM, czyli „manipulacji przez populistycznych polityków, którzy znaleźli sobie nowego wroga”. 54 proc. z tej grupy dość często znajduje pracę w MNO, 21 proc. w sektorze pozarządowym.

Z kolei grupa B, która charakteryzuje się dużą nieufnością do sektora pozarządowego – aż 70% nie ufa „żadnej organizacji pozarządowej”. Postrzegają swoją pracę jako manipulację lub wywieranie wpływu na społeczeństwo, rozróżniając między „politycznymi” i „niepolitycznymi” MNO. „Polityka” nie powinna komentować spraw społecznych, a powinniśmy je „ograniczyć”, zakazać lub po prostu „znieść”. Tylko 27% tej grupy ma do czynienia z pracą MNO, a 6% pracuje w tym sektorze.

Dzielimy wspólne wartości

Pomimo znacznej polaryzacji istnieje konsensus. Niezbędnym warunkiem merytorycznej dyskusji jest wyjaśnienie wspólnych wartości. Pod tym względem przytłaczająca większość uczestników (w obu grupach) popiera fundamentalne filary demokratycznego i wolnego społeczeństwa. Wszystkim nam zależy na „zdrowej demokracji i społeczeństwie” przy jednoczesnym „wspieraniu wolności wypowiedzi”. Wolną konkurencję opinii postrzegamy jako konieczność. Być może dlatego też zgadzamy się, że „każdy ma prawo uczestniczyć w życiu publicznym i zrzeszać się w organizacjach (pozarządowych)”. Grupy jednogłośnie nie zgadzają się ze stwierdzeniem: „Nie lubię organizacji pozarządowych propagujących wartości demokracji i praworządności”.

Wszystko to po raz kolejny utwierdza nas w przekonaniu, że nie jest to kwestia konfliktu wartości i że na tym poziomie jesteśmy po tej samej stronie. Problemem wydaje się być to, jakimi narzędziami chcemy realizować te wartości oraz różna interpretacja tych słów. Jednak razem mamy na czym budować.

„Polityczne” nieporozumienia

Również dzięki toczącej się dyskusji zrozumieliśmy, że problem debat o MNO tkwi w radykalnie odmiennych poglądach na politykę. Podczas gdy niektórzy wyobrażają sobie jedynie politykę partyjną wysokiego szczebla, inni widzą ją szerzej – również jako egzekwowanie żądań obywateli.

W tym kontekście uważamy, że jest to problem języka słowackiego. Na przykład język angielski rozróżnia pojęcia Strategie (takich jak polityka publiczna, przepisy prawa itp.), polityka (takich jak treść, kampanie polityczne, lobbing itp.). płatny (takie jak instytucjonalne ramy społeczne, w których są akceptowane Strategie Poprzez polityka). W języku słowackim jednak nie wszystkie te pojęcia są rozróżniane – mamy tylko „politykę”.

Dzięki temu powstają nieporozumienia w postrzeganiu relacji między społeczeństwem obywatelskim a polityką. Operatorzy sieci ruchomych są zatem częścią tych ram płatnyoraz że zwykli obywatele mają prawo żądać i komentować tworzenie polityk (Strategie). Nie mogą one jednak mieć charakteru politycznego w sensie promowania konkretnych kandydatów na urząd wybieralny, ponieważ nie kandydują oni na urząd ani nie uczestniczą w wyborach. Dlatego jest bardziej odpowiedni w tym kontekście bezpartyjny To apolityzm.

Sprzeczne i antydemokratyczne żądania ograniczenia, zakazu lub likwidacji „politycznych” organizacji pozarządowych są zatem prawdopodobnie wynikiem odmiennego postrzegania. Mimo to panuje porozumienie – większość w każdej grupie opinii ma świadomość, że „nie da się wytyczyć granic polityki, która nas otacza”. Jednocześnie 51% wszystkich uczestników uważa, że ​​„organizacje pozarządowe są także aktorami politycznymi w demokracji”.

Czy żądania usunięcia ORM, które wypowiadają się na temat problemów społecznych, są rzeczywiście uzasadnione? Czy nie jest to rażąca sprzeczność z wartościami wolnej konkurencji opinii i wolności wypowiedzi? I jak osiągnąć wzajemne zrozumienie istoty demokracji i polityki?

Rozwijamy dialog

Misją DEMDIS jest znalezienie konsensusu i wzajemnego zrozumienia. Dlatego też opracowaliśmy wyniki dyskusji toczącej się na warsztatach DEMDIS, które odbyły się w ramach konferencji Party Party 2023 zorganizowanej przez Biuro Pełnomocnika Rządu Republiki Słowackiej ds. Rozwoju społeczeństwa obywatelskiego ( 11 sierpnia). W warsztatach wzięło udział około 30 przedstawicieli sektora pozarządowego, administracji publicznej i środowiska akademickiego. Jego celem była autorefleksja, rozwój zrozumienia i poszukiwanie narzędzi do budowania zaufania w społeczeństwie obywatelskim.

Wyniki dyskusji polis podczas warsztatów potwierdzili nam, że nawet w sektorze nie mamy jasnego postrzegania relacji między organizacjami pozarządowymi a polityką. Cóż, zgadzamy się, że trzeba rozróżniać politykę, politykę i politykę. Uczestnicy jednogłośnie zdawali sobie również sprawę, że opinia publiczna często nie wie, w jakim celu tworzone są MNO i czym się zajmują, a jednocześnie słabo reklamują swoją działalność.

Pomimo niezgody co do tego, czy branża również ma udział w negatywnym postrzeganiu i natury polityki, uczestnicy znaleźli wiele konsensualnych rozwiązań. A to chociażby w tym, że „komunikacja ORM powinna być rzeczowa i bez przesady w emocjach”, czy „należy unikać pogardy i wyzbyć się poczucia własnej nieomylności”. Musisz „nauczyć się słuchać, formułować argumenty w sposób nieobronny” i „budować komunikację na argumentach z porozumieniem”.

Co myślisz? Czy te rozwiązania są w stanie przywrócić zaufanie między sektorem NGO a ogółem społeczeństwa? A czy są inne? Dołącz do dyskusji!

O projekcie

DEMDIS to stowarzyszenie obywatelskie, które wykorzystuje innowacyjne metody do znajdowania konsensusu i zrozumienia w podzielonym społeczeństwie. Dyskusje organizujemy dobrowolnie, ponieważ cenimy sobie rzetelną i obiektywną dyskusję. Więcej informacji i wyniki poprzednich dyskusji można znaleźć na stronie demdis.sk.

Regulamin czatu znajdziesz w Kodeksy uczciwej i otwartej dyskusji, które tworzymy razem z Tobą. Dowiedz się więcej o metodologii na tej linii. Relacja na żywo z toczącej się dyskusji można znaleźć tutaj.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *