Wybory parlamentarne w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę.
Kampania przedwyborcza w Polsce osiągnęła swój szczyt. Jednak zdaniem ekspertów dwójka głównych graczy poniosła porażkę w bacznie obserwowanej debacie pomiędzy przywódcami najsilniejszych partii. Twierdzą, że debata nie pomogła ani rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), ani największej sile opozycji – Platformie Obywatelskiej.
Twierdzą, że skrzywdziła ich sztywność, brak nowych tematów i ciągła konfrontacja. Osoby trzecie mogą zatem stanowić decydującą siłę.
Wyborcy i członkowie partii zebrali się przed studiem, w którym państwowa TVP przeprowadziła jedyną transmitowaną przez telewizję debatę przywódców najpotężniejszych partii politycznych. Dzielnica podzielona na części, zdaniem komentatorów, miała ilustrować silnie spolaryzowany krajobraz.
Na dużych ekranach pokazywały faworytów politycznych, którzy w ostatniej chwili starali się przekonać ich, że zasługują na wsparcie. Jednak lider rządzącej partii PiS Jarosław Kaczyński nie pojawił się jeszcze na debacie. Zdaniem komentatorów zapewne bardzo żywo pamięta słynną debatę telewizyjną sprzed 16 lat, podczas której obecny lider opozycji Donald Tusk opanował go retorycznie.
Wysłał w telewizji premiera Mateusza Morawieckiego, aby opowiedział o najważniejszych wyborach ostatnich lat. Opozycja określiła jako koalicję, która walczy z prezydentem i otwiera drzwi mafii. Tusk ripostował, że lider partii rządzącej chowa się za premierem i ucieka z rządu, gdy trzeba załatwić ważne sprawy.
Debaty przemawiają do niezdecydowanych wyborców
Choć zdaniem komentatorów dwóm głównym aktorom debaty przedwyborczej nie udało się osiągnąć sukcesu, politolog Jan Kubáček przekonuje, że w istotny sposób zmienią one wynik wyborów. Wyjaśnił, że debaty telewizyjne są w Polsce tradycyjnie szeroko oglądane. Ich specyfiką jest przyciągnięcie wyborców, którzy wahają się przed oddaniem głosu.
Według niego debata, która odbyła się w poniedziałek 9 października, szczególnie pomogła trzecim przeciwnikom – koalicji Trzeciej Drogi i Lewicy.
„Mieli okazję stanąć u boku zainteresowanych premierów, ich ofertę porównywano z ofertą Platformy Obywatelskiej i PiS. Być może także dlatego, że nie doświadczyli tego w ten sposób, wydawali się znacznie bardziej kompetentni, humanitarni i przygotowani do argumentacji” – – wyjaśnił politolog Jan Kubáček.
Według Kubáčka zachowanie stron trzecich i koncepcja koalicji mogą przesądzić o mobilizacji wyborców. „Klucze do głównego pałacu władzy są w rękach rolników z jednej strony, a lewicy z drugiej” – stwierdził politolog. Wybory parlamentarne w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę (15 października).
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.