BRATYSŁAWA / Prezenterzy YOG TV rozmawiali z posłanką do Parlamentu Europejskiego Kataríną Neveðalovą w Ranných Novinach na tematy odbijające się obecnie w Parlamencie Europejskim, opinie na temat łamania przez Węgry i Polskę porozumień czy dlaczego nie odwoła ona kolejnej prezydencji tych dwóch krajów. dwóch krajów, nawet jeśli miałyby do tego pełne prawo w Parlamencie Europejskim.
Wczoraj (1 czerwca) byliście Państwo w Brukseli, gdzie zakończyło się miniposiedzenie plenarne. Jakie tematy tam rezonowały?
Rozmawialiśmy o Polsce i Węgrzech, bo to dwa kraje, które zdaniem UE nie szanują w pełni niektórych podstawowych praw swoich obywateli. Dyskusje były dość gorące, zatwierdziliśmy także specjalny dokument, który mówi o odpowiedzialności firm, które muszą teraz zwracać uwagę na to, czy jeśli coś produkują, to czy przez cały czas trwania produkcji przestrzegane są wszystkie podstawowe prawa człowieka i pracowników. , niezależnie od tego, czy dotyczy to zarządzania środowiskowego wszystkim, co jest z tym związane. Tematów było jeszcze kilka, ale te były najważniejsze.
Jakie były opinie na temat Polski i Węgier i do jakich wniosków doszedł PE?
Biorąc pod uwagę, że Węgry i Polska wkrótce będą sprawować przewodnictwo w Unii Europejskiej, według którego tym dwóm krajom nie przysługują pewne podstawowe prawa, przewodnictwo to może zostać im odebrane. Uważam to za błąd, ponieważ jest to coś, co jest dane na 15 lat z góry. Węgry i Polska mają ostatnią prezydencję po wyborach europejskich, które odbędą się w przyszłym roku, więc Węgry powinny ją objąć najpierw w drugiej połowie, a potem Polska. To powinna być jedna z sankcji, drugą może być np. wycofanie funduszy europejskich. Myślę, że to błąd, bo przygotowywali się do prezydentury dwa, trzy lata, ale w końcu padły propozycje rozważenia takiego podejścia.
W ramach tego zamrożenia uchwałę przyjął także parlament. Za przyjęciem uchwały głosowało 442 posłów, 144 było przeciw, 33 wstrzymało się od głosu. Kraj musi jednak przestrzegać pewnych przepisów UE, gdy stanie się jego częścią. Jeżeli nie będą one przestrzegane, istnieje ryzyko, że stracą np. fundusze europejskie.
Prezydentura nie należy tylko do tych, którzy aktualnie sprawują władzę, jest skierowana do całego kraju. Każdy kraj ma do niego dostęp przez sześć miesięcy co 14–15 lat. Dlatego uważam, że to nie jest rozwiązanie. Węgry mają jednak długoterminowe problemy z Komisją Europejską i Unią Europejską i ostatecznie to Rada Europejska i państwa członkowskie decydują o zawieszeniu funduszy itp. Węgry zawiesiły już część środków. W Polsce aktualnym problemem jest to, że weszła w życie ustawa wymierzona w opozycję, w której powołano specjalną dziewięcioosobową komisję, która ma ocenić, czy polityk znajduje się pod wpływem Rosji. Mogą cofnąć się do roku 2007 i na tej podstawie zawiesić jego kandydaturę na okres do dziesięciu lat, do kolejnych wyborów, które odbędą się jesienią tego roku. Uważam, że z tymi krajami trzeba rozmawiać, negocjować z nimi, bo każde państwo ma prawo do własnej suwerenności. Jeśli coś nam się nie podoba, musimy rozwiązać ten problem w drodze dialogu.
Więcej informacji można znaleźć pod adresem www.novyny.sk.
Liczba wyświetleń: 165
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.