Fico z dumą pokazuje wszystko, co czyni go zagrożeniem dla demokracji.
Drodzy Czytelnicy,
Robert Fico to zagrożenie hybrydowe. Nigdy się przed tym nie ukrywał i dumnie eksponuje w podziwie wszystko, co czyni go zagrożeniem dla demokracji. Mógł też zmylić niektórych swoich wyborców, zaciekle broniąc się przed doniesieniami, że działa przeciwko członkostwu Słowacji w NATO. Miesiącami przekonuje ich, że Słowacja mentalnie należy do innej grupy.
Bo Fico traktuje współpracę z krajami sojuszu jako „kłanianie się i wyczerpywanie naszych rezerw wojskowych” i obiecuje przywrócenie suwerenności polityce zagranicznej. Wystarczy zapytać zrzędliwego wyborcę Fico, który demonstruje na rzecz pokoju, co rozumie przez te słowa.
Fico pokazuje też, że nawet w 2012 i 2016 roku, kiedy Smer rządził sam, nie zniszczył demokracji. Demokracja naprawdę przetrwała, nie dzięki, ale pomimo Ficy. W tym czasie jednak przywódcy Smeru nie groziło ściganie karne, nie musiał chronić swojego ludu przed ewentualnym uwięzieniem, penitenci nie zaczęli uzupełniać brakujących fragmentów mozaiki państwowych porwań.
W tym czasie Viktor Orbán, który doszedł do władzy w 2010 roku, dopiero zaczynał budować swoje państwo mafijne. Wtedy nie było jasne, jakie wypaczenia praworządności, jaki poziom korupcji i jakie tłumienie wolnej prasy ujdzie mu na sucho w Unii Europejskiej.
Jeśli Fico dojdzie do władzy we wrześniu, nie będzie już miał zahamowań, jakie miał dziesięć lat temu. Jest prawie niemożliwe, aby osoba, która kwestionuje prawo Ukraińców do obrony przed rosyjską agresją, rozpowszechnia te same kłamstwa, które rozpowszechniają finansowane przez Rosję farmy internetowe, atakuje społeczeństwo obywatelskie i dziennikarzy, była wiarygodnym partnerem demokratycznej Europy.
Fico nazywa komunikację między urzędnikami państwowymi a organizacjami pozarządowymi na temat zagrożeń hybrydowych zdradą. Jednak zignorowanie tego zagrożenia byłoby działaniem na szkodę obywateli tego kraju. Rosyjska agresja już dawno ogarnęła Słowację i pochłonęła swoje ofiary na stronach internetowych i portalach społecznościowych. I niestety to właśnie te ofiary głosują na Fico.
Czy zasługujemy na wolność?
Były minister finansów Ivan Mikloš nie ma wątpliwości, że Rosja od dawna ocenia Słowację jako „jeden z najbardziej obiecujących krajów pod względem skutecznego prania mózgów poza granicami własnego kraju”.
Oprócz zasobów ma też wielu „chętnych popleczników” nie tylko w szeregach naszych zawiedzionych „bezinteresownych” „rozjemców” czy „słowianofilów”, ale także wśród skorumpowanych kupców oferujących wolność i niezależność od własnego kraju za miskę soczewicy . .
Dlatego Mikloša dziwi fakt, że prozachodni rząd zrobił żałośnie niewiele przeciwko przejmowaniu antysłowackiej propagandy z Rosji. Dlatego też może się zdarzyć, że po roku agresji na Ukrainę, masakrach w Buczy, Boroďance czy Bachmucie, po zbrodniach przeciwko ludzkości 51% Słowaków obwinia o wojnę Ukrainę lub Zachód.
Przeczytaj: Czy my w ogóle mamy własne państwo? Czy zasługujemy na wolność i niezależność?
nie idź jeszcze
Na łamach dziennika SME zastanawialiśmy się, o czym powinniśmy rozmawiać przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi, aby gorący i wyczerpujący dyskurs publiczny nie budził odrazy u osób już przesiąkniętych polityką. Zawsze zastanawiamy się, czy wystarczająco dużo mówimy o tym, dlaczego nadal warto mieszkać na Słowacji. Szczególnie w czasach, gdy liczba młodych ludzi wyjeżdżających ze Słowacji stale rośnie.
Moja koleżanka Zuzana Kovačič Hanzelová zapytała podczas debaty publicznej z premierem rządu tymczasowego Ľudovítem Ódorem, dlaczego młodzi ludzie powinni zostać na Słowacji. Premier przyznał, że nie jest łatwo wytłumaczyć młodym ludziom, dlaczego powinni zostać. „I to jest pytanie, które chcę przynajmniej trochę otworzyć, jak położyć argumenty na stole dla naszych uczniów, aby nie odeszli” – dodał.
Zapach nie będzie miał zbyt wiele czasu na zebranie argumentów. Atut swojego rządu widzi jednak w tym, że będzie on stał poza walką polityczną, a zatem „partie opowiadające się za niedemokratyczną drogą i poszukujące przynajmniej pewnych rozwiązań w ramach demokratycznych zasad dalej się krystalizują” .
Pokazywać: Rozmowa z Ľudovítem Ódorem: Czy nowy premier ma szybki kurs geniuszu dla Słowacji?
Kto zostanie premierem po Odorze?
Do wyborów pozostały dokładnie cztery miesiące. Robert Fico jest w pełni sił, ale czy może skończyć nie będąc premierem? Kto więc utworzy rząd: Peter Pellegrini czy Michal Šimečka? Oczywiście nie mamy gwarantowanych odpowiedzi, ale mój kolega Michal Katuška na podstawie wypowiedzi liderów, wyników sondaży i doświadczeń z poprzednich wyborów przygotował odpowiedzi na pytania, które można założyć już 120 dni przed wyborami.
Czytać: Cztery miesiące do wyborów: premierem zostanie Šimeček czy Pellegrini?
Niechciane po urlopie macierzyńskim?
Matka trójki małych dzieci nie mogła znaleźć pracy przez ponad sześć miesięcy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Potencjalni pracodawcy pytali ją, jak wyobraża sobie pracę z trójką małych dzieci i kto mógłby jej pomóc. Pod presją tych pytań w ostatnich trzech wywiadach skłamała nawet, że nie ma dzieci.
Czy wiesz, że w rzeczywistości pracodawca nie jest nawet upoważniony do wcześniejszego poznania stanu cywilnego osoby poszukującej pracy? I właściwie nie wolno mu nawet zadawać pytań, które nie są związane z pracą lub edukacją?
Moja koleżanka Michaela Žureková rozmawiała z kobietami, które miały trudności z powrotem do pracy oraz z prawnikiem, który zajmuje się dyskryminacją kobiet po urlopie macierzyńskim.
Czytać: Wrócimy do Ciebie, słuchają matek po urlopie macierzyńskim podczas wywiadów. Nikt nie odpowiada
Jak ukryć się na wysypisku?
Czy na Słowacji może się zdarzyć, że powstanie plątanina firm, które łamią cały szereg przepisów, zanieczyszczają środowisko, zadłużają się, a potem bezkarnie znikają? Tak, to możliwe, a jego kolega Tomáš Vašuta opowie czytelnikom, jak udało się to zrobić właścicielom kontrowersyjnego składowiska Vlčie hory koło Hlohovca.
Czytać: Starali się jak mogli. Zadłużyli się na miliony i zniknęli
Więcej artykułów. to Cię interesuje:
Dziękujemy za przeczytanie nas.
Beata Balogová, redaktor naczelna dziennika SME
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.