Ekspert z Berlina: Istnieją obawy, że Słowacja stanie się małymi Węgrami – Świat – Aktualności

„Spodziewam się, że zainteresowanie Słowacją będzie rosło w miarę zbliżania się kraju do wyborów. A co ważne, lider Smeru Robert Fico odsunął się tak daleko od głównego nurtu polityki europejskiej, że w każdym rządzie byłby postrzegany jako ekstremista.”, na upadek rządu Eduarda Hegera (OĽaNO) odpowiedział słowacki analityk Milan Nič z Niemieckiej Rady Stosunków Zagranicznych.



Zdjęcie:

Premier Eduard Heger z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem podczas wizyty w Berlinie w czerwcu 2022 r.




Czy sojusznicy i partnerzy Słowacji, jak kraje NATO i Unii Europejskiej czy Ukraina, obawiają się zmiany kierunku polityki zagranicznej kraju po upadku rządu? Szczególnie jeśli chodzi o stosunki z Kijowem.

Podobne pytania pojawiają się w Berlinie. Są one również powiązane z wewnętrznymi wydarzeniami na Słowacji w dziedzinie demokracji, walki z korupcją i praworządności. Nie są to obawy związane z nadchodzącymi tygodniami, ale raczej z przedterminowymi wyborami, do których zmierza kraj. A po nich mógłby powstać scenariusz, według którego Słowacja mogłaby mieć rząd, który prowadziłby nie tylko politykę zagraniczną, ale także rozwój stosunków z Węgrami. UE utrzymuje jednolite, choć wcale nie łatwe, podejście do Rosji i wsparcie dla Ukrainy. Węgry go jednak zakłócają i utrudniają podejmowanie decyzji. Uwaga skupiona jest zatem na każdym państwie członkowskim, które mogłoby stworzyć prorosyjski tandem z premierem Viktorem Orbánem.

WIDEO: Prezydent chce przedterminowych wyborów do czerwca.

Zatem postawa wobec Węgier odgrywa w tym względzie zasadniczą rolę?

Tak. Węgry były jak dotąd jedynym krajem, który przyjął to prorosyjskie stanowisko. Nawet w ramach Czwórki Wyszehradzkiej Warszawa sprzeciwiała się Budapesztowi ze względu na jego politykę wobec Moskwy. Wcześniej Węgry i Polska mogły współpracować, ponieważ oba kraje prawdopodobnie otrzymały pieniądze z planu naprawczego dopiero po naprawieniu problemów z wymiarem sprawiedliwości lub praworządnością. Oczekuję, że zainteresowanie Słowacją będzie rosło w miarę zbliżania się kraju do wyborów. Rząd nie odejdzie od razu, więc nie chodzi o to, żeby od razu coś zmieniać w polityce zagranicznej. Jednak w pewnym momencie uwaga skupi się na Słowacji. Istnieją obawy, że po kolejnych wyborach Słowacja stanie się małymi Węgrami. Wiąże się to także z faktem, że decyzje polityczne, jakie podejmie Głos Petra Pellegriniego, są niepewne. Jako nowa strona jest trudna do odczytania. A co ważne, lider Smeru Robert Fico odsunął się tak daleko od głównego nurtu polityki europejskiej, że w każdym rządzie zostałby uznany za ekstremistę.

Co jest Pana zdaniem największym sukcesem rządu Hegera w polityce zagranicznej?

Trudno wybrać jedną rzecz. Ale widziałem to na tyle, że rządowi wraz z prezydent Zuzaną Čaputovą udało się zwiększyć soft power Słowacji w UE i, że tak powiem, w Niemczech, co ma też związek ze zbliżającą się wojną rosyjską z Ukrainą. Ogólnie był to rząd czytelny w stosunkach międzynarodowych. Wśród sojuszników polityki europejskiej, ale także szerzej, poprawiło to pozycję Słowacji w polityce zagranicznej. To okropne określenie, ale w tym przypadku ma zastosowanie.

Być może wynika to także z faktu, że zdaniem części obserwatorów premier Heger czuje się już lepiej na scenie polityki zagranicznej niż wewnętrznej.

Przez cały 2022 rok pojawiały się wyłącznie pozytywne informacje dotyczące słowackiej polityki zagranicznej. Dobrze się też stało, jak już wspomniałem, że rząd uzupełniła kobieta-prezydent. Przed czeską prezydencją w Radzie UE Słowacja była najatrakcyjniejszym krajem Czwórki Wyszehradzkiej dla partnerów UE. A do osiągnięć rządu dodałbym jeszcze to, że po wielu latach Słowacja miała czynnego Ministra Obrony Narodowej. Jaroslav Naï chciał zajmować się polityką z partnerami zagranicznymi. Wie, że bezpieczeństwo Słowacji zależy od bezpieczeństwa zbiorowego wraz z partnerami. Minister Naï wzmocnił potencjał obronny Słowacji.

WIDEO: Ukraińcy mają prawo atakować cele w Rosji, mówi Naï.

Po inwazji rosyjskiej Niemcy spotkały się z wieloma uzasadnioną, choć zapewne nie do końca trafną krytyką ze strony Europy Środkowo-Wschodniej. Bratysława miała jednak dobre stosunki z Berlinem. Przykładowo niemieccy żołnierze wchodzą w skład wielonarodowej jednostki bojowej NATO utworzonej na Słowacji. Pojawiają się opinie, że Niemcy całkowicie straciły zaufanie do Europy Środkowo-Wschodniej. Można dyskutować, czy to prawda, ale Słowacja nie jest przykładem, prawda?

Słowacja przyjęła konstruktywną postawę wobec Niemiec. Dajemy Berlinowi czas na rozwiązanie problemu, nawet jeśli, jak zawsze powtarzaliśmy, popełnił on błędy w stosunkach z Rosją. Ale nadmierna krytyka Niemiec nie pomoże naszemu regionowi. Potrzebujemy go, aby móc wszystko uporządkować i przetrwać tę zimę. A na szczeblu rządowym nie tylko Bratysława, ale także Praga budują konstruktywne relacje z Berlinem. Słowacja stała się uprzywilejowanym partnerem niemieckiego rządu i koalicji. Jest to ciekawe, biorąc pod uwagę skład polityczny gabinetów obu krajów. Berlin wysłał Patriotów na Słowację, a nasz kraj stał się, po Litwie, drugim punktem wsparcia niemieckiego wkładu w obronę wschodniego skrzydła NATO. Jest to zgodne z dobrymi stosunkami międzyrządowymi. Dzieje się tak również dlatego, że Niemcy nie mają w regionie wielu partnerów takich jak Słowacja. W Polsce rozpoczęła się już kampania wyborcza, której częścią są ataki na Berlin. Ostro krytykowane są także kraje bałtyckie. Przeżywamy dobry okres w dwustronnych stosunkach niemiecko-słowackich.

Prezydent Republiki Słowackiej Zuzana Čaputová w piątek...

Prezydent Republiki Słowackiej Zuzana Čaputová zdymisjonowała rząd...

Czy jest zatem prawdą, że kilku partnerów zagranicznych prawdopodobnie żałuje upadku rządu Hegera, nawet jeśli borykał się on z problemami wewnętrznymi?

Jak powiedziałem, był to konstruktywny rząd. Współpraca z nią układała się, choć koalicja nie była do końca jednolita. Słyszałam o nim bardzo pozytywne opinie w Berlinie.

Sukces rządu nie może jednak opierać się wyłącznie na polityce zagranicznej.

Tak, to prawda. Ale nie chodziło tylko o politykę zagraniczną, ale także o politykę bezpieczeństwa. Po odejściu kanclerz Angeli Merkel Niemcy nie były już tak widoczne w Unii i dlatego potrzebowały większej liczby partnerów. Istniało wzajemne zainteresowanie pogłębieniem współpracy. Pewną rolę odegrały także dobre stosunki między Hegerem a kanclerzem Olafem Scholzem.

Jakikolwiek typ rządu Słowacja w pewnym momencie będzie przewodzić, czy powinna czerpać inspirację z rządu Hegera w obszarze nawiązywania stosunków międzynarodowych?

Z pewnością tak. Jeszcze raz wspomnę o konstruktywnym podejściu do poszukiwania rozwiązań na poziomie poszczególnych polityk w ramach UE. Słowacja ma być jednym z państw składowych, więc tam też umieściliśmy nasze interesy. Rząd Hegera skupił się na kwestiach poruszających Europę, takich jak modernizacja energetyczna, zmniejszenie śladu węglowego i cyfryzacja. W obszarze relacji z sąsiadami zwracam uwagę, że po tym, jak V4 stała się dla Orbána narzędziem promowania jego interesów, ten rząd wystąpił przeciwko niej. Szukała innych formatów współpracy z Czechami i Austrią, ale nie oznacza to, że całkowicie zamknęła Czwórkę Wyszehradzką. Polska i Węgry znajdują się w centrum europejskiej polityki, a Słowację trzymają nieco w tle. Dobrze, że rząd wykazał się większą kreatywnością w poszukiwaniu nowych sojuszy w ramach UE i że zmieniło się naiwne i ślepe nastawienie na Warszawę i Budapeszt, skupione na własnych interesach i nie mogące nic zaoferować Bratysławie. W żywotnym interesie Słowacji leży pogłębienie integracji i więzi z Europą Zachodnią.

dymisji rządu Eduarda Hegera Ucz się więcej Rząd Hegera upada. Dwa dni nie wystarczyły, zwyciężyło ego liderów i teatr Matoviča

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *