Dylemat cen żywności – dziś pisany – opinie

Rosnące ceny żywności to nieprzyjemna rzeczywistość. W krajach UE najbardziej dotknięte są osoby o dochodach niższych niż przeciętne. Tym bardziej, że żywność stanowi stosunkowo wysoki udział dochodów netto w ich wydatkach. Drogie jedzenie jest również oznaką wyższych procentowych wskaźników inflacji w biedniejszych krajach związku.




04.03.2023 14:00

Na Słowacji ceny żywności wzrosły o 39% od końca roku do wiosny. W porównaniu europejskim znaleźliśmy się na drugim miejscu tuż za Węgrami, gdzie ceny wzrosły w tym okresie o niewiarygodne 74%. Tendencje te przejawiają się następnie w narastającej polaryzacji społecznej i eskalacji buntu społecznego.

Łagodzenie kosztów poprzez wspieranie społecznie słabych obywateli jest bardzo trudne w dobie nieuchronnego wzrostu kosztów obronności (nie tylko na Słowacji), zwłaszcza jeśli uświadomi się sobie zagrożenie skrajnym deficytem finansów publicznych. Ani politycy, ani ekonomiści nie mają odpowiedzi na pytanie, „kto zapłaci za pakiety socjalne”. Podwyżce podatków sprzeciwiają się też firmy, które np. zarabiają więcej niż kiedykolwiek na drogiej ropie i elektryczności. Jednak podczas gdy w innych krajach UE państwo zobowiązało te firmy do znacznie większych wpłat do budżetu państwa, na Słowacji tak nie jest.

Politycy w całej Unii są też zaniepokojeni dumpingowymi cenami ukraińskiego zboża importowanego do UE. Paradoksalnie ceny zboża dzisiaj spadają, podczas gdy ceny produktów piekarniczych coraz bardziej rosną. Od lat np. płacimy dwa razy więcej niż przed wybuchem wojny na Ukrainie. Ceny żywności nie mają dziś powodów do wzrostu, ponieważ ceny żywności na rynkach międzynarodowych spadają od jesieni 2022 r.

Prawdziwą przyczyną ciągłego wzrostu cen żywności jest słaba konkurencja dostawców i problemy z porozumieniami cenowymi między dostawcami a detalistami. Półki niektórych sieci spożywczych są już w połowie puste, ponieważ strony umowy nie mogą dojść do porozumienia co do cen, a raczej procentu ich wzrostu. Wiele pozycji wypadło z listy w sieciach dystrybucyjnych.

Cała sytuacja rodzi podejrzenia, że ​​kanały nadużywają swojej dominującej pozycji. Alibi w postaci znacznego wzrostu cen energii i wynagrodzeń pracowników nie mają racjonalnego uzasadnienia. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na Austrię, gdzie sieci handlowe płacą swoim pracownikom co najmniej 1817 euro brutto miesięcznie, 14 razy w roku. Każdy pracownik otrzymuje pełne wynagrodzenie urlopowe i świąteczne. Nie wspominając już o dopłatach za przejazdy z domu do pracy, które wynoszą 18,50 euro dziennie.

Nakazane przez państwo zamrożenie cen nie jest rozsądnym rozwiązaniem. Ten przepis na ograniczanie kosztów nie sprawdził się nawet podczas II wojny światowej. Światowej sławy ekonomiści P. Samuelson i W. Nordhaus również komentowali tę kwestię w swoim ponadczasowym podręczniku Ekonomia, który od 1948 roku, ze względu na wielki sukces, ukazał się w dwudziestu wydaniach. To samo dotyczy wprowadzenia 5% lub nawet zerowego podatku VAT na artykuły spożywcze. Taka decyzja rujnuje finanse publiczne, a skutki odczują nie konsumenci, ale dostawcy i sprzedawcy żywności, zwiększając swoje marże.

Upolitycznienie poprzez manipulację cenami żywności nie jest poprawną i uniwersalną receptą dla żadnego kraju.

Morton Nicholls

„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *