Do końca życia czegoś im brakowało. Polska dziennikarka napisała książkę o tym, jak wojna zmienia dzieci

„Napisałam swoją książkę, żeby ludzie nie zapomnieli, żeby historia się nie powtórzyła i żebyśmy wiedzieli, że takie straszne rzeczy się wydarzyły. To oczywiście nie zadziałało” — mówi polska pisarka Magdalena Grzebałkowska, której ukazała się książka w czeskim tłumaczeniu Żołnierz.

Opowiada historię dzieci, które żyły w czasie II wojny światowej i których dzieciństwo zostało przez nią naznaczone. Wielu znalazło schronienie przed rodzicami i po wojnie nie było w stanie nawiązać z nimi relacji. W rozmowie Grzebałkowska wyjaśnia również paralele między okresem II wojny światowej a tym, co dzieje się obecnie na Ukrainie iw Rosji.

W pierwszej części książki stwierdzasz, że fakty to tylko szkielet. Jak się z nimi czujesz, kiedy piszesz książkę Żołnierz czy oni pracowali?

Wiąże się to z toczącą się w Polsce debatą na temat prawdy w raportowaniu. Mówiono, że raport powinien składać się tylko z faktów, tak jakby to była encyklopedia. Myślę jednak, że ta historia nie jest w Wikipedii i chociaż nie powinna być kolorowana i zmieniana, to wciąż jest historią. Równie ważne jest słuchanie tego, co mówi druga osoba. To jest jego historia, a wszystko, co mi mówi, nie miało się wydarzyć. Jako dziennikarz sprawdzam wszystkie fakty, ale jednocześnie zostawiam miejsce na historię drugiej osoby i jej narrację.

Jak prawdziwe są historie w twojej książce i jaki wpływ ma na nie twoja narracja?

Wszystko w mojej książce zostało mi opowiedziane przez kogoś, ale jest to moja relacja z danych rzeczy. Gdybyś tam był, zauważyłbyś

Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów Denník N.

Czy jesteś abonentem?

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *