18 maja 2023 o 15:46 I

„Przejdę przez ten tydzień w taki czy inny sposób, a potem wszystko będzie dobrze”. Być może powiedziałeś to sobie, kiedy miałeś dużo do zrobienia w pracy lub w domu. Nie uważałeś drobnej czkawki za coś wielkiego.

W końcu masz dobrego szefa, więc tymczasowa przerwa w pracy nie zaszkodzi. Albo wszystko inne w domu jest w porządku, tylko w tym tygodniu wszyscy zachorowaliście i dlatego musieliście odwołać spotkanie ze znajomymi.

Być może pogodziłeś się już z faktem, że w dzisiejszych czasach po prostu żyjemy w pośpiechu i podobne sytuacje trzeba znosić.

Małe chwile stresu wydają się możliwe do opanowania, ale kumulują się z czasem i mogą mieć znaczący wpływ na psychikę i zdrowie. Naukowcy nazywają je mikrostresami.

Stres rodzi stres nawet w mikrowymiarach

Problem z mikrostresami polega na tym, że nie musisz o nich myśleć jako o problemie. Nie są jak zwykły, ważny i oczywisty stres. Jest to spowodowane np. złym szefem, zwolnieniem lub np. przeprowadzką.

Wcale nie musisz kojarzyć mikrostresu ze stresującymi doświadczeniami. Są to sytuacje, które po prostu trzeba przeboleć – a przynajmniej tak sobie wmawiasz. Zwykle pojawiają się nagle i nie trwają długo.

Powiązany artykuł

Powiązany artykuł Nie rozpoznajesz twarzy celebrytów? Brad Pitt ma ten sam problem Kontynuuj czytanie

Często są też wyzwalane przez najbliższe nam osoby.

Na przykład mikrostres może spowodować, że będziesz musiał dokończyć coś dla spóźniającego się kolegi. Albo że otrzymujesz dwadzieścia e-maili z pracy i kilka innych wiadomości od dziecka w drodze do pracy. Możesz także odczuwać mikrostres z powodu konieczności odwołania randki z przyjaciółmi (ponownie) i obwiniania siebie.