Polska bada „stosunkowo prawdopodobny” udział rosyjskich służb specjalnych w pożarze, który miał miejsce w zeszłym tygodniu w centrum handlowym w Warszawie, ogłosił we wtorek premier Donald Tusk. Informuje o tym TASR – wynika z wtorkowych raportów agencji PAP i AP. Tusk powiedział, że we wtorek wieczorem polskie władze aresztowały trzy kolejne osoby podejrzane o udział w sabotażu sponsorowanym przez zagranicę, co zwiększyło ich liczbę do 12.
Również w poniedziałek Tusk ogłosił aresztowanie dziewięciu osób podejrzanych o bezpośredni udział w sabotażu w Polsce na wniosek Rosji. Według premiera były to osoby, które także zostały zatrudnione z przeszłości kryminalnejbędąc obywatelami Ukrainy, Białorusi i Polski.
Według premiera były to m.in. sabotaż bójki, podpalenia lub próby o podpalenie. Jednocześnie Tusk stwierdził, że sabotaż zagroził także innym krajom regionu, w tym Litwie i Łotwie.
W zeszłym tygodniu na Litwie aresztowano kilka osób w związku z pożarem magazynu domu towarowego IKEA w Wilnie. Uważa się, że było to podpalenie. Według Tuska podejrzanych można powiązać także z sabotażem w Polsce. Próba podpalić fabrykę we Wrocławiu od początku tego roku, zdaniem Tuska, „bez wątpienia” mogą być powiązane z rosyjskimi służbami specjalnymi. Powiązanie takie jest badane także w przypadku ubiegłotygodniowego pożaru w Warszawie. Władze rosyjskie nie od razu skomentowały te doniesienia, ale regularnie zaprzeczają podobnym oskarżeniom.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda wezwał we wtorek społeczeństwo do zachowania czujności wobec sabotażu, biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną. „Niestety mamy informacje, że taki sabotaż może się powtórzyć” – powiedział Nauseda radiu LRT.
„Kiedy nasi przeciwnicy, nasi wrogowie… próbują zdestabilizować wewnętrzną sytuację polityczną, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby im zapobiec”. dodał litewski prezydent.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.