„Odrzucając naszą hojną ofertę, Czesi pokazali, że nie dbają o swoich obywateli, ale o coś innego. Może o interesy Niemiec” – powiedział w poniedziałek rano. radio Zbigniew Kuźmiuk, polski eurodeputowany RMF FM. Podobnie adres do Pragi i jednocześnie Berlina Wyrazić i Jacek Saryusz-Wolski, kolega z PiS Kuźmika.
„Czesi czyją cudzą wolę”
Europoseł, który przed laty został wepchnięty na przewodnictwo w Radzie Europejskiej przez PiS, powiedział w weekend telewizji Katolickiej Trwam, że „możliwe, że Czesi w sporze o Turów nie tylko wykonają czyjąś wolę”. „Wiemy, że kancelaria pracująca dla strony czeskiej to kancelaria niemiecka. Wiemy, że posunięcie to ma poparcie saksońskiego ministra środowiska i premiera Meklemburgii-Pomorza Przedniego” – mówi kurator, powołując się na „spisek antypolski”.
Politycy partii rządzących w Polsce od dłuższego czasu wygłaszali ostre uwagi na temat Pragi (a także Berlina i Brukseli), aw zeszłym tygodniu jeszcze bardziej zaostrzyli swoją retorykę. Po wyjeździe polskiej delegacji z Pragi w czwartkowy wieczór po fiasku rozmów obie strony obwiniały się nawzajem, a polska i czeska wersja powodów zakończenia negocjacji w sprawie polskiej kopalni węgla brunatnego w Turowie są diametralnie różne .
Przedstawiciele czeskiego zespołu negocjacyjnego twierdzą, że umowa z Polską jest gotowa do podpisania i tylko polska propozycja, by umowa trwała tylko dwa lata, jest nie do przyjęcia. „Jeśli rezygnacja będzie możliwa w bardzo krótkim czasie, to wszystko, co uzgodniliśmy, straci sens” – powiedział w piątek minister środowiska Richard Brabec z ruchu TAK.
Umowa między czeską i polską stroną w sprawie kopalni Turów była prawie sfinalizowana i przygotowano prawnie zatwierdzony tekst. Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia czasu obowiązywania różnych postanowień traktatu. W prawie międzynarodowym nierzadko chroni się określony interes, przez co możliwość wypowiedzenia jest przedłużana na długi okres (przykładem są umowy inwestycyjne). Dla Czech nie jest do zaakceptowania, kiedy strona polska pod koniec negocjacji złożyła wniosek o możliwość rezygnacji po dwóch latach, choć wydobycie powinno odbywać się przez kolejne 23 lata, zgodnie z aktualnym zezwoleniem.
Sprzeczne wypowiedzi z Pragi i Warszawy
Wręcz przeciwnie, wicedyrektor polskiego MSZ powiedział w nocy z czwartku na piątek, że „Czesi zaczęli zachowywać się zupełnie irracjonalnie”. „Właśnie to wtedy doszło do naszej wiedzy. To jest zupełnie niespotykane w praktyce międzynarodowej” – powiedział Paweł Jabłoński.
Takie wypowiedzi wywołały reakcję szefa czeskiej dyplomacji Jakuba Kulhánka z CSSD, który skomentował sprawę na Twitterze: „Negocjacje w sprawie Turowa są długie, zawsze przestrzegaliśmy poufności negocjacji. Teraz działamy w sposób nieracjonalny „Muszę odmówić! Polska przyszła w ostatniej chwili z prośbą, żeby umowa była ważna tylko 2 lata. Ale 22 lata muszą być wydobyte w kopalni Turów! Logicznie trzeba walczyć dłużej niż 2 lata. »
Tweet Kulhánka wywołał nową lawinę polskich reakcji. przyjdź do niego w piątek Wyrazić Polski minister klimatu Michał Kurtyka, według którego jest to czeska kalkulacja polityczna i rozszerzenie „teatru”.
Wspomniany już poseł Jabłoński „poświęcił” wtedy Kulhánkowi całą serię tweetów. Według niego czeski minister kłamie co do przyczyn fiaska negocjacji. – Nie jesteśmy przyzwyczajeni do ujawniania treści negocjacji, ale ponieważ czeski minister spraw zagranicznych nie mówi prawdy, jesteśmy do tego zobowiązani – powiedział polityk. Jego oświadczenie zostało opublikowane w czeskim tłumaczeniu przez Ambasadę RP w Pradze.
Rezultat działań rządowych opatření: mieszkańcy regionu Libereckiego NIE otrzymają pieniędzy na projekty wodne, ŻADNEGO dodatkowego monitoringu wód gruntowych, co nie jest wymagane przez prawo; kopalnia będzie mogła podejść do granicy bez ŻADNYCH innych warunków.
[7/7]— PLinCzechy (@PLinCzechy) 3 października 2021
„Nie oferowaliśmy umowy przez 2 lata. Nasza oferta to umowa ważna do końca działalności wydobywczej, z możliwością jej rozwiązania – w przypadku nadużycia przez jedną ze stron” – wyjaśnia w podobnym duchu Jabłoński. wywiad z polskim prorządowym serwer WPolicyce.pl.
Oprócz ministrów Brabeca i Kulhánka, o polskim dwuletnim żądaniu strony czeskiej poinformowali także liberecki gubernator Martin Půta z STAN oraz źródła z listy raportowej zespołu negocjacyjnego.
Czeska dyplomacja ostrożnie komentuje polski zarzut kłamstwa. „Jeśli chodzi o reakcje mediów w Polsce, odbieramy je jako komunikaty skierowane do polskiej opinii publicznej i jako element wewnętrznej rywalizacji politycznej. Główną intencją czeskiej dyplomacji i Ministerstwa Środowiska zawsze była ochrona interesów Czechów. obywatele mieszkający w pobliżu kopalni węgla brunatnego Turów, a w szczególności ich prawo dostępu do wody” – napisała w poniedziałek po południu rzeczniczka departamentu Eva Davidová.
Uszkodzone zaufanie
W piątek pisaliśmy o wpływie sporu górniczego na zaufanie w relacjach czesko-polskich. Polski dziennikarz Deutsche Aurelle, Marek Aurelius Pędziwol, powiedział, że Warszawa szuka teraz dźwigni w Czechach, co może prowadzić do dalszych sporów sąsiedzkich i być może niekwalifikowania się czeskich firm do kontraktów rządowych.
W Polsce dziennik porusza ten temat w poniedziałek Republika w artykule „Spór o Turów. Czesi przestali wierzyć Polsce”. Gazeta przypomina, że Czechy nie ufają Polsce i domagają się ogromnej kary w wysokości 500 mln euro za ewentualne złamanie polubownego porozumienia. Warszawa musi już wpłacać do budżetu UE pół miliona euro dziennie, czyli 12,7 miliona koron, jednak zdaniem polskich polityków, Polska jeszcze nie zapłaciła kary.
Polska kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego Turów.
Trybunał UE nałożył we wrześniu karę za niezastosowanie się polskiego rządu do majowego orzeczenia sądu nakazującego „natychmiastowe wstrzymanie wydobycia” w Turowie. Według stanu na 20 września kara wyniosła prawie 190 milionów koron. Warszawa musi wpłacić pieniądze do unijnego budżetu, a jeśli nie, to należy je odliczyć od środków przeznaczonych na dotacje dla Polski.
HN: Babiš przerwał negocjacje, boi się ekologów
Według Hospodářské Gazeta leży u źródeł fiaska negocjacji, obawy premiera Andreja Babiša ruchu TAK wobec negatywnych reakcji ekologów wobec wynegocjowanego kompromisu. Dziennik odnosi się do źródła jako „blisko handlu”. Źródła Z listy raportów wynika natomiast, że strona polska chciała w ostatniej chwili zmodyfikować wynegocjowane warunki.
W czwartek organizacje ekologiczne, takie jak Greenpeace i Frank Bold, nazwały szybkie zawarcie tajnej umowy skandaliczną i niekorzystną dla czeskiego krajobrazu i okolicznych mieszkańców. Reżyser Frank Bolda Pavel Franc mówi nawet o „umowie monachijskiej”.
Hospodářské noviny ostrzega, że strona polska obawia się wyników czeskich wyborów parlamentarnych, czy ewentualnego długiego tworzenia nowego rządu czeskiego. Na początku listopada przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu zaplanowano pierwszą rozprawę w czeskim procesie przeciwko Polsce. Do tego czasu strona czeska planowała wykorzystać swoją silną pozycję negocjacyjną i dokończyć transakcję.
Spór oddziałuje też mrożąco na Grupę Wyszehradzką, osłabiając pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Konflikt Warszawy z Brukselą o łamanie praworządności przez Polskę nasila się, a krajowi grozi wstrzymanie wypłat środków z Funduszu Naprawczego UE, a także środków unijnych w ogóle.
Kto został w Warszawie?
Rzeczpospolita przypomina, że polska dyplomacja nie była ostatnio w stanie utrzymać dobrych stosunków z aliantami. Na przykład w ostatnim czasie doszło do znacznego ochłodzenia w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Polscy konserwatyści stawiali na zwycięstwo Donalda Trumpa i starli się z administracją prezydenta Joe Bidena. Prezydent RP Andrzej Duda zbojkotował też niedawno pożegnalną podróż kanclerz Angeli Merkel do Warszawy, a polski rząd jest zaniepokojony rodzącą się koalicją niemiecką kierowaną przez lewicowych socjaldemokratów i Zielonych.
Podobnie jak Czechy, Polska zachowuje się teraz w stosunku do Wielkiej Brytanii. Podczas gdy czeski minister spraw zagranicznych Kulhanek wezwał ambasadora Wielkiej Brytanii w Czechach za obrażanie czeskich dzieci w mediach i Internecie po meczu Sparty Praga z Glasgow Rangers, polskie ministerstwo podjęło te same kroki, aby zatrzymać i wydalić polską radykalną prawicę. – Publicysta lotniska Heathrow Rafael Ziemkiewicz.
Pozycję Czech może natomiast osłabić tocząca się sprawa premiera Andreja Babiša w sprawie zakupu nieruchomości we Francji. Raport Panama Papers jest także omawiany w polskich mediach i mediach społecznościowych w związku z czeskimi roszczeniami w sprawie Turowa.
Nie wiadomo, kiedy będą kontynuowane negocjacje w sprawie Turowa. Jednak przewodnicząca Sejmu RP Elżbieta Witková z PiS powiedziała w niedzielę, że musi poczekać na wynik czeskich wyborów i jednocześnie powtórzyła teorię, że spór o Turowa był instrumentem czeskiej kampanii wyborczej .
W odpowiedzi na pytanie z Listy przesłań Eva Davidová, rzecznik czeskiej dyplomacji, napisała, że nadal wierzy w porozumienie. „Zawsze jesteśmy gotowi do działania i wierzymy, że uda nam się osiągnąć pożądane porozumienie.(…) Strona czeska w całych negocjacjach była bardzo konstruktywna i aktywnie przedstawiała propozycje rozwiązań” – głosiło hasło.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.