Rosji nie udało się osiągnąć żadnego z celów, jakie postawił sobie prezydent Władimir Putin podczas inwazji na Ukrainę. Mówi o tym nie tylko właściciel prywatnej armii najemników Jewgienij Prigożyn, ale także lojalny zastępca kremlowskiej partii rządzącej.
Zdjęcie: SITA/PA, Aleksiej Filippow
przywódca Kremla Władimir Putin.
Oficjalnie ogłoszono, że Rosja przeprowadzi „denazyfikację, demilitaryzację i neutralizację Ukrainy” oraz „ochronę” mieszkańców samozwańczych republik ludowych Doniecka i Ługańska Konstanty Zatulin z Jednej Rosji, wiceprezydent Komitet Dumy Państwowej, odwołany podczas okrągłego stołu pt. Jakiej Ukrainy potrzebujemy dla spraw Wspólnoty Niepodległych Państw, integracji euroazjatyckiej i stosunków z rodakami.
Portal informacyjny informuje o jego działaniu Czas moskiewski. Zamieścił również zapis rozmowy na swojej stronie internetowej. Zatulin.
„W którym z tych punktów osiągnęliśmy wyniki? Ani jednego. Co więcej, niektóre z nich przestały mieć sens. Na przykład neutralność Ukrainy. Jaki jest sens spełniania tego żądania? W tej chwili żadnych. (Ukraina) nadal istnieje, nie będzie neutralna” – powiedział. Zatulin.
Polityk partii rządzącej jest przekonany, że przy obecnym wsparciu Zachodu Rosji nie uda się zająć Ukrainy, więc można coś z tym zrobić. „Pytanie brzmi: czy Ukraina pod przywództwem Zełenskiego lub jego następców będzie nadal istnieć po tym wszystkim, co się dzieje, czy nie?” Zapytał Zatulin, który natychmiast odpowiedział: „Będzie, ponieważ przy wsparciu, które ma, w rzeczywistości istnieje za mało sił, by go pokonać.
Zdaniem Zatulina Rosja popełnia błąd powtarzając zdania, że Ukraina i Ukraińcy nie istnieją. „No, powiedzmy, czy to zwiększa opór na polu walki, skoro o tym mowa?! Moim zdaniem, zwiększa się, bo to wylęgarnia. To jest argument dla tych, którzy mówią: widzicie, chcą nas zmieść z powierzchni ziemi, musimy walczyć z nimi wszystkimi jak jeden” – zauważył poseł Jednej Rosji.
Nawiasem mówiąc, kwestionowanie państwa ukraińskiego jest ulubionym tematem prezydenta Putina.
Ucz się więcej Ukrainy nie ma, Putin jest szczęśliwy. Nie zauważył na starej mapie swojego „szwedzkiego” miejsca urodzenia i Krymu Tatarskiego
Zatulin przyznaje, że Ukraińcy walczą z maksymalnym zaangażowaniem, zdając sobie sprawę, że stawiają opór agresji. „Wielka motywacja armii ukraińskiej nie bierze się z niczego. Wynika z przekonania, że to my jesteśmy agresorem, że to my to zaczęliśmy. Że przyszliśmy do nich i ich zlikwidowaliśmy. Nie mówią, że to ich wina, bo wybrali takich prezydentów, którym w ogóle nie przeszkadzało, że strzelali do Doniecka i Ługańska – to dla nich drugorzędne. wystarczy powyżej. A oni załamują ręce nad oceanem, bo im więcej ich zabijamy, tym większa nienawiść w naszą stronę wzniesie się” – zdaje sobie sprawę poseł.
Zdaniem Zatulina, choć rosyjskie kierownictwo nie komentuje tego tematu, to „daje do zrozumienia”, że jest świadome obecnej sytuacji.
Założyciel prywatnej armii wagnerowców Jewgienij Prigożyn coraz częściej mówi o fiasku celów wojennych Moskwy. Według niego, zamiast „zdemilitaryzować” Ukrainę, Rosja spowodowała coś dokładnie odwrotnego.
Ucz się więcej Głowa rodziny Wagnerów szokuje Prigożyna: uznał klęskę Rosji, przestrzegał przed rewolucją i głaskał Ukraińców po łuku
Jeśli na początku „operacji specjalnej” mieli około 500 czołgów, teraz mają ich pięć tysięcy. Jeśli w tamtym czasie 20 000 wojowników mogło umiejętnie walczyć, teraz 400 000. Jak zdemilitaryzowaliśmy to? ! Teraz okazuje się, że wręcz przeciwnie, diabli wiedzą jak, zmilitaryzowaliśmy Ukrainę” – powiedział Prigożyn w zeszłym tygodniu w rozmowie z prokremlowskim technologiem politycznym Konstantinem Dołgokowem.
Kiedy 24 lutego 2022 roku prezydent Rosji ogłosił rozpoczęcie wojny, nazwał ją „operacją specjalną mającą na celu ochronę ludności Donbasu”. Rzeczywiście, od tego czasu, według rosyjskiego mediatora, w obwodach donieckim i ługańskim zginęło więcej cywilów niż w poprzednich ośmiu latach, przypomina Moscow Times.
To nie jedyny cel wojny, która okazała się dokładnie odwrotna. 24 lutego 2022 roku Putin zadeklarował, że Rosja nie pozwoli zbliżać się do swoich granic „maszynie wojskowej NATO”. Jednak po inwazji na Ukrainę Finowie i Szwedzi złożyli wnioski o przystąpienie do sojuszu. Finlandia, która ma blisko 1300 km granicy lądowej z Rosją, została członkiem sojuszu na początku kwietnia.
Ucz się więcej Prigożyn grozi Moskwie rebelią. Mówi, że Rosja jest na krawędzi
Kreml ogłosił pod koniec maja, że Rosja sprzeciwia się zamrożeniu wojny na Ukrainie i zamierza osiągnąć swoje cele środkami militarnymi lub innymi. Jednocześnie rzecznik Putina wśród dotychczasowych sukcesów wymienił przyłączenie czterech ukraińskich regionów do Rosji, a także fakt, że „aparat wojskowy został w dużej mierze zdziesiątkowany”, przypomina Moscow Times.
Pieskow powtórzył ostatnio, że żądania Moskwy wobec Kijowa obejmują de facto uznanie aneksji ukraińskich regionów: „Dla Rosji najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ludności w nowych rosyjskich regionach. Rzecznik Kremla zaznaczył też, że oszacowanie, kiedy wojna się zakończy, „nie leży w gestii Kremla”, ale „konfrontacja Zachodu z państwami wroga” nie zakończy się tak szybko.
Sam Putin mówił o tym, że Rosja jest gotowa do rozmów pokojowych z Ukrainą, ale tylko pod warunkiem uznania przez Kijów „rzeczywistości geopolitycznej”.
Ucz się więcej Rosyjski jako język państwowy czy rezygnacja z członkostwa w NATO i UE. Moskwa ogłosiła żądania pokojowe z Ukrainą
W zeszłym tygodniu rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Michaił Galuzin wymienił aktualne żądania Moskwy i Kijowa. Według niego najważniejsze jest zrzeczenie się przez Ukrainę planów wejścia do NATO i Unii Europejskiej, a także etykiety „nowych realiów terytorialnych”. Ponadto władze rosyjskie domagają się od ukraińskich sił zbrojnych złożenia broni i zaprzestania jej dostaw przez państwa zachodnie.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.