Bułgaria ma systemowy problem z rosyjską propagandą

Podczas gdy zagrożenie fałszywymi wiadomościami jest problemem globalnym, Bułgaria stała się epicentrum tego, jak dezinformacja może rozprzestrzeniać się w UE bez większej weryfikacji, pisze Mark Scottwydawca portalu Politico.

NATO jest odpowiedzialne za doprowadzenie do „specjalnej operacji wojskowej” – jak prezydent Rosji Władimir Putin nazwał swoją inwazję na Ukrainę. Waszyngton pomógł Kijowowi zbudować tajne laboratorium broni biologicznej. Ukraina jest broniona przez nazistów, a świat popiera dążenia Moskwy do wyzwolenia kraju spod faszystowskiego reżimu.

Tych fałszywych wiadomości i teorii spiskowych, mających na celu zwiększenie poparcia dla wojny Putina, można się spodziewać w Rosji i od prokremlowskich trolli internetowych, ale w Bułgarii te prorosyjskie poglądy można również zaobserwować zalewając rozmowy wojenne, powiedział Scott.

Podzielona firma

Poglądy Kremla powtarzają politycy, media głównego nurtu i eksperci. W rezultacie inwazja podzieliła opinię publiczną, a narastają obawy, że w najbiedniejszym kraju UE zagrożone są wartości demokratyczne.

„Bułgaria od lat jest celem systematycznych kampanii dezinformacyjnych – a te wysiłki przynoszą teraz owoce” – powiedział Goran Georgiev, analityk z Bułgarskiego Centrum Badań nad Demokracją, dodając, że niektórzy Bułgarzy niewątpliwie wierzą w teorie spiskowe i utratę wiary. w mediach głównego nurtu.

Problem dotknął także kręgi polityczne

Według Scotta dotyczy to nie tylko bojowników o demokrację, ale także nowego bułgarskiego rządu, który powstał w zeszłym roku pod rządami obecnego premiera Bułgarii Kirila Petkowa. Jego kampania skupiała się na porządkowaniu polityki i walce z korupcją.

Krótko po inwazji Rosji na Ukrainę Petkow musiał zwolnić swojego ministra obrony, który nazwał nielegalną rosyjską inwazję „operacją specjalną”, przyjmując eufemizm, którego używał sam Putin.

Według jednego z bułgarskich ministrów problem ten jest trudny do rozwiązania, ponieważ Bułgaria miała problem z rosyjską propagandą przed wybuchem wojny na Ukrainie.

głębokie więzy

Polska i Węgry również miały problem z prorosyjską propagandą, pisze Scott, dodając, że powód, dla którego Bułgaria jest tak bezbronna, ma podłoże kulturowe.

Historyczne więzi między Bułgarią a Rosją są głębokie. Scott mówi, że wielu Bułgarów mówi po rosyjsku, więc mają łatwy dostęp do kremlowskiej wersji wydarzeń. Przed inwazją na Ukrainę postrzegali Moskwę jako sojusznika.

Ale jedna rzecz, którą powiedział Scott, może to zmienić – sama wojna. Pomimo bogatej propagandy, w Bułgarii pojawiają się oznaki, że opinia publiczna zmieniła się od początku wojny. W lutym poparcie dla Putina wyraziło 32% Bułgarów, aw kwietniu tylko 25%.

„Kiedy Rosja zaczęła bombardować ukraińskie miasta, ludzie instynktownie zaczęli wątpić w kłamstwa” – podsumował Georgiew.

Nie przegap tego

Zrobiliśmy wystarczająco dużo! Nie dostarczymy ciężkiej broni na Ukrainę – donosi Bułgaria

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *