Według ekspertów jest to jeden z najlepszych zbiorników na świecie. Może nawet najlepszy. W kwietniu Polska podpisała już umowę ze Stanami Zjednoczonymi na dostawę 250 czołgów M1A2 Abrams SEPv3.
Kontrakt jest wart 4,75 miliarda dolarów. I zakłada się, że gdy tylko w Polsce pojawi się pierwszy Abrams, polskie czołgi PT-91 mogą trafić na Ukrainę.
„Wkrótce. Bardzo szybko. Co jeśli powiem wam, że będziemy trzecim największym użytkownikiem Abramsa po Stanach Zjednoczonych i Egipcie?”, napisał na Twitterze polski analityk wojskowy Jaroslav Wolski, dodając do tweeta zdjęcie amerykańskiego czołgu.
„Wzmacniamy Siły Zbrojne RP, aby odstraszyć potencjalnego agresora” – powiedział podczas podpisywania umowy minister obrony Mariusz Błaszczak.
WIDEO: Co może zrobić Abrams?
Warszawa ogłosiła w czerwcu, że już pomogła Ukrainie w walce z rosyjską agresją bronią i sprzętem wojskowym o wartości 1,7 mld USD. Z tej okazji szef polskiego państwa Andrzej Duda wezwał pozostałych sojuszników do jeszcze większego wsparcia Kijowa.
„Udzielamy Ukrainie największej pomocy wojskowej, jaką kiedykolwiek udzieliliśmy krajowi. Jesteśmy także głównym dostawcą ciężkiej broni na Ukrainę. Mówimy o setkach czołgów, wozów bojowych, artylerii, a także dronów, obrony przeciwlotniczej , amunicję, części zamienne i inny sprzęt – zwrócił uwagę na Dudy.
Oczywiście alianci wyraźnie pomagają Polsce. Delegacja pod przewodnictwem Dudy opuściła pod koniec czerwca szczyt NATO w Madrycie bardzo zadowolona. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział w stolicy Hiszpanii utworzenie w Polsce bazy wojskowej i kwatery głównej USA. Rządy w Warszawie od lat mówią o potrzebie stałej obecności wojsk amerykańskich na terenie kraju.
Zdaniem polskiego eksperta ds. stosunków międzynarodowych Artura Gruszczaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, architektura bezpieczeństwa stworzona po zimnej wojnie w Europie załamała się w ramach wojny Rosji z Ukrainą.
„Wywołało to silną reakcję NATO. Widzieliśmy serię oświadczeń Sojuszu potępiających Rosję, a sojusznicy postanowili zwiększyć liczebność wojsk na wschodniej flance, działających w wielonarodowych batalionach. Sojusz uruchomił obronę swojego wschodniego sektora. jak mówiły scenariusze awaryjne, które zaakceptowała jeszcze przed rosyjską inwazją” – powiedział Gruszczak „Prawdzie”.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.