Zobacz, co się dzieje na liście wiadomości. bądź z nami

Ponad 1,5 mln uchodźców wojennych przybyło do Polski od 24 lutego, kiedy to Rosjanie porzucili Ukrainę. Państwo nie wie dokładnie, ilu zostało w kraju, a ilu wyjechało, ale najprawdopodobniej zostali. Reporter News List Filip Harzer pojechał w piątek wieczorem na ruchliwy Dworzec Centralny, na którym było około setek osób.

„Sytuacja na warszawskim dworcu jest chaotyczna i zagmatwana, przynajmniej podstawowy system nadają jej pozarządowe organizacje humanitarne, a zwłaszcza wolontariusze. szukaj noclegu, transportu, lekarstw, opieki medycznej i artykułów spożywczych czy higienicznych – opisuje w swojej fotorelacji Filip Harzer (znajdziesz ją tutaj).

Ale nawet wolontariuszom brakuje energii. „Wolontariusze będą coraz silniejsi. Dzwonią do mnie i płaczą. Przyjęli na siebie odpowiedzialność za koordynację punktów przyjmowania i teraz, zarówno ze względów psychicznych, jak i moralnych, nie mogą skończyć z pomocą” – Joanna Newczas, koordynatorka sali Torwaru, powiedział Filip podczas wywiadu, w którym ludzie jadą do tymczasowego zakwaterowania na Dworcu Centralnym.

Dziennikarz Filip Harzer rozmawiał z dziesiątkami osób na warszawskim Dworcu Centralnym i jedno było jasne: najbiedniejsi ludzie z najodleglejszych terenów codziennie przekraczali granicę. Jest to zmiana od początków wojny, kiedy do Polski przyjeżdżali głównie ci, którzy byli związani z krajem, albo mieszkali lub pracowali tam ich rodzina lub znajomi, a więc mieli pochodzenie.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *