Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko poinformował w czwartek, że jego kraj kupił od Rosji rakiety Iskander, których Rosjanie używali na Ukrainie, a także systemy obrony przeciwlotniczej S-400. Łukaszenka nie określił ilości zakupionej broni, powiedział tylko, że jest ich tyle, ile potrzeba armii.
Zdjęcie: SITA / PA, Alexander Zemlianitchenko Jr.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko
„Doszliśmy do porozumienia z (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem” – powiedział Łukaszenka, którego wypowiedź została zamieszczona na koncie prezydenta na platformie Telegram. „Z taką bronią jest to zupełnie inna armia” – dodał Łukaszenko, dodając, że może ona spowodować „kolosalne, niedopuszczalne szkody dla wroga”.
Oświadczenie Łukaszenki wyszło 85 dnia rosyjskiej ofensywy na Ukrainie. Białoruś, będąca głównym sojusznikiem Moskwy, pozwoliła rosyjskim wojskom na wykorzystanie swojego terytorium do wkroczenia na Ukrainę.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w poniedziałek o wzmożonej aktywności białoruskich sił zbrojnych wzdłuż granicy z Ukrainą. Ministerstwo Obrony w Londynie zauważyło jednak, że pomimo wcześniejszych spekulacji, siły białoruskie nie były bezpośrednio zaangażowane w wojnę, ponieważ Łukaszenka prawdopodobnie równoważy poparcie dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę z chęcią uniknięcia bezpośredniego zaangażowania wojskowego, aby jego kraj był nie dotknięte zachodnimi sankcjami, represjami lub możliwym niezadowoleniem w szeregach armii białoruskiej.
Białoruski szef sztabu Wiktar Huliczew ogłosił w zeszłym tygodniu, że Mińsk rozmieści jednostki operacji specjalnych w trzech obszarach w pobliżu granicy z Ukrainą. Reuters podał wówczas, że Białoruś od miesięcy narzekała, że kraje NATO gromadzą wojska w pobliżu swoich granic. Polska, Litwa i Łotwa zwiększyły liczbę i intensywność ćwiczeń wojskowych w odpowiedzi na postulaty Mińska.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.