Atak na bazę potwierdził również burmistrz Lwowa Andrij Sadovyj. Nie są jeszcze znane żadne informacje o szkodach lub ofiarach. Sadovy wezwał również ludzi, aby nie publikowali zdjęć i filmów ze strony ataku.
Atak na bazę wojskową w pobliżu granicy z Polską jest następstwem sobotniego ostrzeżenia wiceministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Riabkowa, że dostawy broni z krajów zachodnich na Ukrainę mogą być „uprawniony cel” Atak armii rosyjskiej.
Ukraińskie media informowały wcześniej, że Lwów, położony na zachodniej Ukrainie, około 70 kilometrów od polskiej granicy, został w niedzielę rano wstrząsnięty wielokrotnymi eksplozjami.
Wybuch został usłyszany na krótko przed 6:00 czasu lokalnego (5:00 CET) na przedmieściach Lwowa, poinformował CNN, odnosząc się do jego zespołu.
Wybuchy słychać było także w Polsce – powiedział Przemyślowi dziennikarz niemieckiej agencji DPA.
Gazeta Guardian, powołując się na portal Kijów Independent, poinformowała, że Lwów był atakowany rakietowo przez armię rosyjską. Według miejscowego posła Igora Zinkiewicza poranne wybuchy pod Lwowem były wynikiem interwencji ukraińskiej obrony przeciwlotniczej przeciwko rosyjskim pociskom.
Lwów do niedawna był rajem dla wielu osób wewnętrznie przesiedlonych. Krótko przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę Stany Zjednoczone na krótko przeniosły swoją ambasadę z Kijowa, ale ostatecznie wycofały się do Polski.
Ukraińskie media donosiły także o wybuchach rannych z miast Chersoń i Iwano-Frankiwsk.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.