Podczas próby na Placu Czerwonym jednostki wojskowe maszerowały w formacjach, a za nimi działa samobieżne. Rosjanie zademonstrowali także pocisk balistyczny RS-24 Jars, nad którym latały myśliwce i helikoptery.
Parada wojskowa odbędzie się łącznie w 28 rosyjskich miastach. Największy z nich będzie w Moskwie, z 11 000 żołnierzy, 131 pojazdami wojskowymi oraz 77 śmigłowcami i samolotami wojskowymi.
Osiem myśliwców Mig-29 nad Placem Czerwonym utworzy literę „Z”, która stała się przejawem poparcia dla rosyjskiej agresji na Ukrainie, pisze AFP. Prezydent Rosji Władimir Putin przemówi do wydarzenia.
Kreml ogłosił w zeszłym tygodniu, że nie zaprosił na defiladę żadnych zagranicznych przywódców, nawet prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, bliskiego sojusznika Putina. W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę zachodni dyplomaci akredytowani przy Rosji nie planują udziału w paradzie.
Według AFP, kilku anonimowych urzędników amerykańskich i zachodnich zaczęło skłaniać się ku scenariuszowi, że Putin może oficjalnie wypowiedzieć Ukrainę wojnę 9 maja, co pozwoli mu na pełną mobilizację rosyjskich sił rezerwowych. Kreml zaprzeczył jednak tej spekulacji.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.