Polska jest gotowa do ochrony przestrzeni powietrznej Republiki Słowackiej po uziemieniu myśliwców MiG-29. Minister obrony Jaroslav Nai (41) poinformował po negocjacjach ze swoim polskim partnerem Mariuszem Błaszczakiem (52). Słowacja od dawna miała problemy z eksploatacją myśliwców MiG-29, a my wciąż czekamy na myśliwce F-16. Na co dokładnie zgodzili się ministrowie?
Według Naï, Słowacja wielokrotnie omawiała ten scenariusz z Polską. „Bardzo się cieszę, że Minister potwierdził dziś, że jak tylko zostaną podjęte niezbędne działania legislacyjne, nad którymi od razu zaczniemy pracować, Polska będzie gotowa do przejęcia bezpieczeństwa naszej przestrzeni powietrznej do czasu przylotu samolotów F-16 z Stany Zjednoczone, które zamówiliśmy” — powiedział Nai.
Jak przypomniał szef resortu, Słowacja ma poważne problemy z eksploatacją MiG-29 z technicznego, międzynarodowego, politycznego i bezpieczeństwa. Problematyczna jest również dyspozycyjność kierowcy. Oczekuje się, że pierwsze myśliwce F-16 pojawią się dopiero w 2024 roku.
Otwórz galerię
Ministrowie rozmawiali też o pomocy Ukrainie. Naï jest gotowy negocjować, abyśmy dostarczyli samoloty MiG-29 do sąsiadów dotkniętych wojną, ale warunkiem jest, że słowacka przestrzeń powietrzna jest bezpieczna. Błaszczak uważa za naturalne rozszerzenie zasięgu polskich myśliwców F-16 na słowackie niebo.
Powinny lecieć głównie z polskiej bazy, co słowacki minister uzasadnił głównie projektem modernizacji lotniska Sliač. Do Kuchni można by również przenosić samoloty, ale według Naïa byłoby to mniej korzystne geograficznie niż loty z Polski. W razie potrzeby polski dywizjon mógłby tymczasowo operować ze Słowacji w ramach zatwierdzonego mandatu, co pozwala na obecność na Słowacji do 100 polskich żołnierzy.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.