Według nieoficjalnych informacji polskiego portalu Onet.pl Rosja przestała dostarczać gaz gazociągiem jamalskim. 22 kwietnia, zgodnie z żądaniem Kremla, upłynął termin płatności przez Polskę za surowce w rublach. Jednak strona polska odmówiła, podała agencja CTK, podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej.
Prezydent Rosji Władimir Putin zażądał w kwietniu zapłaty rubla za gaz, aby Rosja mogła zmniejszyć blokowanie rezerw walutowych za granicą. Wprowadził też przepis, zgodnie z którym eksporterzy nadal muszą płacić 80% później, a potem 100% dochodów zagranicznych w rublach.
Kraje UE go odrzuciły, a tylko Węgry ogłosiły w połowie kwietnia, że dostosują swój kontrakt gazowy z rosyjskim gigantem gazowym Gazpromem, aby spełnić prośbę rosyjskiego prezydenta.
Gazprom potwierdził wstrzymanie dostaw
Informacje z polskiego portalu Onet.pl potwierdziły anonimowe źródła w rządzie i gazowni PGNiG. Polskie Ministerstwo Środowiska ma jednostkę kryzysową – wskazuje Onet.pl.
Długoterminowy kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu pomiędzy rosyjskim Gazpromem a polskim PGNiG wygaśnie z końcem tego roku. Polski koncern gazowy poinformował 26 kwietnia, że rosyjski Gazprom poinformował, że zakończy dostawy gazu do Polski od środy 27 kwietnia o godzinie 08:00 czasu środkowoeuropejskiego.
Analitycy powiedzieli miesiąc temu, że Polacy mogliby niemal natychmiast odciąć rosyjski gaz, gorzej byłoby z ropą. W krótkim okresie mogłoby się do tego przyczynić jedynie ograniczenie transportu drogowego na rzecz transportu kolejowego i morskiego, zwłaszcza w międzynarodowym transporcie towarów.
Kraj nie jest ekonomicznie chory z uzależnienia od rosyjskiej energii. Obecnie Polska pokrywa około połowy swojego zapotrzebowania gazem rosyjskim. Dodatkowe 40% pochodzi z innych źródeł, nawet morskich. Około dziesięciu procent konsumpcji pochodzi z produkcji krajowej, głównie na południowym wschodzie kraju, w zachodniej Polsce i na Morzu Bałtyckim.
Ceny gazu w Europie wzrosły o 17% w odpowiedzi na doniesienia z Polski, podał później Bloomberg. Ponadto, jak powiedziała Iwona Dominiakowa, rzecznik polskiego operatora systemu gazowego, Polska jest przygotowana na ewentualne zakłócenia w dostawach gazu i konsumenci nie odczują we wtorek przerw w dostawach. Jednak to, co stanie się rzeczywistością, stanie się widoczne dopiero z czasem.
Bułgaria też jest następna
Rosyjski Gazprom poinformował też Bulgargaz, że od środy 27 kwietnia odetnie dostawy gazu do Bułgarii. Ministerstwo Energii Bułgarii poinformowało AFP we wtorek wieczorem, podała AFP.
Ministerstwo w stolicy Sofii poinformowało, że podjęło kroki z państwowymi firmami gazowymi w celu znalezienia alternatywnych rozwiązań w celu rozwiązania tej sytuacji. Według bułgarskiego sektora energetycznego w kraju bałkańskim, który zaspokaja ponad 90% swoich potrzeb poprzez import z Rosji, na razie nie są potrzebne żadne ograniczenia w zużyciu gazu – podał Reuters.
Zgodnie z rozszerzonymi sankcjami UE, 17 kwietnia Bułgaria zakazała statkom pływającym pod banderą rosyjską wchodzenia do jej portów Morza Czarnego. Kilka dni temu minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba poprosił kraj o przyłączenie się do innych krajów zachodnich i wysłanie pomocy wojskowej na Ukrainę, ale odmówiła. Poinformowały o tym agencje AFP i AP.
Prezes BSP i obecna bułgarska minister gospodarki Kornelia Nin, która kontroluje pozwolenia na eksport broni, wielokrotnie powtarzała, że podczas jego rządów z Bułgarii na Ukrainę nie zostanie wywieziony ani jeden gwóźdź.
Sankcje były słabe, mówią Polacy
Według Tomasza Stempiena, dyrektora Gaz-Systemu, który jest operatorem systemu przesyłowego gazu w Polsce, zbiorniki magazynowe w kraju są zapełnione w 80%. Według think tanku Forum Energie, około 55% jej zużycia gazu ziemnego pokrywa Polska z Rosji.
Przez długi czas, niezależnie od obecnego konfliktu na Ukrainie, kraj starał się zastąpić je innymi źródłami. Do końca tego roku ma zakończyć się budowa Baltic Pipe, którym gaz z Norwegii będzie sprowadzany do Polski. Polski rząd zainwestował 3 mld zł (639,81 mln euro) w publicznego operatora gazociągów Gaz-System.
Firma buduje gazociąg na dnie Bałtyku, który do końca roku zaopatruje Polaków w norweski gaz i zmniejsza ich zależność od dostaw z Rosji.
Nie tylko grzywny, potrzebny jest kolejny podatek
Już 30 marca 2022 r. Polska wezwała Unię Europejską do nałożenia podatku na import węglowodorów z Rosji. W tym czasie polski rząd liczył na zatrzymanie importu rosyjskiego węgla w ciągu miesiąca lub dwóch i zamknięcie rosyjskiej ropy i gazu do końca roku. Zapowiedziała, że przedłuży własne sankcje w kraju poza sankcje UE.
Komisja Europejska planowała zaostrzenie sankcji wobec Rosji, ale stopniowo. Już 23 marca 2022 r. zaproponowała, aby do następnej zimy wszystkie zbiorniki gazu w 27-osobowej jednostce były napełnione co najmniej w 80%. Mogłoby to zmniejszyć zależność od rosyjskiej energii w krajach UE.
Zapisz się do TREND w najlepszej cenie od 1 € / tydzień
- Pełny dostęp do artykułów i archiwów premium
- Dostęp premium do stron Media, TRENDreality i ENJOY
- Mniej reklam na TREND.sk
Zamów abonament
Masz już subskrypcję?
Zaloguj sie
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.