Putin jako pożyteczny idiota z Zachodu. Wywiad z filozofem Borisem Buden

Jak Twoim zdaniem konflikt na Ukrainie wpisuje się w ogólną sytuację w Europie po zakończeniu zimnej wojny? Czy niektóre koncepcje z pańskiej słynnej książki Koniec postkomunizmu mogą pomóc nam zrozumieć, co się dzisiaj dzieje?

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że choć jestem dziś głęboko wstrząśnięty konfliktem rosyjsko-ukraińskim, to nie jest to pierwsza wojna w Europie od 1989 roku. Pochodzę z byłej Jugosławii i mam niestety osobiste doświadczenia zarówno tragedia wojny i niepowodzenie polityki w jej zakończeniu – co jest ważniejsze w dzisiejszym kontekście. W tej chwili jednym poziomem jest sama rzeczywistość wojny, którą wszyscy chcemy jak najszybciej zakończyć. Drugi poziom to jednak poszukiwanie politycznej drogi do pokoju. I tutaj nie widzę naprawdę dobrej opcji.

Wracając do mojej książki, jedną z koncepcji, którą tam opracowałem, jest tak zwana rewolucja demokratyczna. Użyłem słynnego wyrażenia Saint-Just, że ten, kto robi rewolucję we dwoje, tylko kopie grób. Lata 1989 i 1990 były taką półrewolucją, w której zmieniła się tylko jedna część świata, a druga nie. W tym czasie oczekiwano zmian tylko ze Wschodu. Oznaczało to wprowadzenie demokracji, kapitalizmu, „zachodnich wartości” itp. Zwycięzca zimnej wojny nie rozumiał, że on też musi się zmienić. I właśnie to uważam za źródło dzisiejszych problemów.

Moment upadku Układu Warszawskiego mógłby zostać wykorzystany do radykalnej zmiany świata, wprowadzenia nowej światowej polityki pokoju, polityki radykalnego rozbrojenia. To, co obecnie nazywa się rozszerzeniem NATO i o którym wszyscy mówią, jest jedynie wynikiem straconej szansy i niezrozumienia przez Zachód historycznego momentu zmian. Rezultatem jest obecny chaos.

Jak widzisz ideologiczny poziom obecnego konfliktu między Rosją z jednej strony a Ukrainą i Zachodem z drugiej?

Dzisiejszy Zachód nie jest Zachodem starego porządku, ale blokiem o pewnej normatywnej tożsamości. Bogate i potężne tożsamości powiązane z NATO. Jest to tożsamość z dziedzictwem kolonialnym, która implikuje tak zwaną różnicę cywilizacji; po kolonializmie znajdujemy się w postawie, że my, Zachód, jesteśmy normą cywilizacji, jesteśmy cywilizacją – a inni muszą być cywilizowani. Definiuje innych. Jest to problem, który przeniósł się wraz z Zachodem i jego postrzeganą uniwersalnością przez całe jego istnienie, nie tylko w polityce i wiedzy, ale także w tym, jak traktujemy naszą własną planetę.

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas przemówienia na stadionie Łużniki

Zachodni politycy mówią, że jesteśmy wspólnotą wartości. Więc co jest poza tą społecznością? Jakie są tam wartości? Nie europejski? Jest to jednak bardzo głupi esencjalizm. Wartości zachodnie to demokracja, rządy prawa, ale także Auschwitz, fakt dwóch wojen światowych, kolonializm itp. Innymi słowy, sama istota tożsamości zachodniej jest wysoce problematyczna.

Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami powstania pewnego rodzaju granicy; przypomina dawną granicę kolonialną lub kulminację projektu europejskiego. Kto należy do nas, a kto nie należy do nas? Dziś tę nową granicę rysuje krew przelana podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dzięki niej wiemy, że Rosja nie należy do Zachodu. Rosja i Putin doskonale grają rolę tych, którzy mają pozostać na zewnątrz.

Spójrz na Ukrainę przed wojną, proces formowania się narodu ukraińskiego jeszcze się nie zakończył. I to właśnie rosyjska interwencja kończy ten proces, jednoczy naród, podnosi go ponad dysproporcję. Putin zachowuje się jak najlepszy ukraiński nacjonalista, bo krew Ukraińców staje się amalgamatem, który leczy wszystkie rysy w całym ich narodzie.

Agresja Rosji na Ukrainę zmieniła też klimat w Unii Europejskiej, która w ostatnim czasie przeszła szereg kryzysów. Co wojna na Ukrainie oznacza dla Europy?

Jeszcze kilka miesięcy temu myśleliśmy, że Brexit jest jak rak, że jesteśmy świadkami upadku procesu zjednoczenia Europy. Ale nagle wszystko się zmieniło. W ciągu dwudziestu czterech godzin Niemcy po prostu pozbyły się spuścizny II wojny światowej, która żyła od wielu dziesięcioleci. Dziś mówi o nowych wyścigach zbrojeń. Polska jako bastion chrześcijański jest teraz gotowa do obrony granic wspólnej Europy. Nikt w Wielkiej Brytanii nie pamięta wiecznego przyjęcia Borisa Johnsona.

Twierdzę, że nie było żadnego strategicznego ani moralnego powodu ekspansji NATO na wschód po upadku komunizmu. Wręcz przeciwnie, mieliśmy wiele moralnych powodów do rozwiązania sojuszu jako instytucji wojskowej. I dzisiaj? NATO nagle odkryło moralne i strategiczne powody swojego istnienia i ekspansji; jest to doskonały przykład samospełniającej się przepowiedni.

Oczywiście winna jest decyzja Putina o ataku na Ukrainę. A jednak Władimir Putin stał się w ten sposób pożytecznym idiotą Zachodu. Nie mówiąc już o tym, co to będzie oznaczać dla zachodniego kompleksu wojskowo-przemysłowego, że nastąpi nowa akumulacja kapitału dzięki ogromnym inwestycjom w produkcję uzbrojenia oraz w dziedziny nauki i techniki wykorzystywane do zbrojeń.

Jeśli ktoś naprawdę potrzebował tej wojny, to był to Zachód, a jeśli ktoś naprawdę jej nie potrzebował, to Putin, ale to tylko zwiększa niepewność jakiejkolwiek sytuacji. Nie wiemy, jak to się skończy i oczywiście obawiamy się najgorszego.

Atak na Ukrainę nastąpił tuż po pandemii koronawirusa. Jeśli cokolwiek z niej przenieśliśmy, to słowa kryzysu i stanu wyjątkowego zakorzeniły się w dyskursie publicznym i mają praktyczne implikacje dla zarządzania naszymi przedsiębiorstwami.

W kapitalizmie kryzys nie jest wyjątkiem od reguły, tak działa kapitalizm. Dotyczy to również kryzysów, w których umierają ludzie. Koronawirus – nie zdając sobie z tego sprawy – stał się doskonałym wprowadzeniem w stan wyjątkowy. Żyliśmy w zawieszonej normalności przez prawie dwa lata i przyzwyczailiśmy się do tego. A potem, gdy doszliśmy do końca pandemii, utrzymanie stanu wyjątkowego miało pierwszeństwo przed wojną. Wydaje się, że koronawirus był tylko rozgrzewką przed tym, co ma nadejść.

Giorgio Agamben

Zdjęcie: Profimedia.cz

Jednak filozof Giorgio Agamben przekonuje, że stan wyjątkowy istnieje od dawna i jest częścią naszego doświadczenia od trzydziestu lat. I wracamy do byłej Jugosławii: Bośnia i Hercegowina tak naprawdę od trzydziestu lat znajduje się w stanie wyjątkowym. Od zakończenia wojny w Bośni nie znaleziono jeszcze rozwiązania politycznego: to takie państwo nie jedno państwo, a może trzy państwa, dwa państwa, nikt nie wie. W każdym razie jest to wyjątek od reguł koncepcji suwerennego państwa narodowego. To samo dotyczy Kosowa. Nawiasem mówiąc, Ukraina nie uznała Kosowa. Gdyby tak było, straciłby argumenty przeciwko uznaniu rosyjskiej suwerenności na Krymie. Co z kolei dokumentuje jedynie obecny chaos i rozpad starego porządku.

Jaki jest obecny stan wyjątkowy, który ma wpływ na rozwiązania problemów innych niż koronawirus i wojna, takich jak zmiana klimatu?

Oczywiście w kraju nie przestanie być goręcej, termin wciąż biegnie, nawet jeśli teraz nie zwracamy na to uwagi. Za kilka lat, jeśli stracimy ten okres, nastąpią nieodwracalne zmiany. Oprócz szukania gdzie indziej, ten nowy stan wyjątkowy niszczy również nasze szanse na walkę ze zmianami klimatycznymi w skali globalnej; jednak nie można tego rozwiązać w inny sposób.

Czy można wyciągnąć lekcję z gwałtownego podziału Jugosławii, a zwłaszcza z tego, co wydarzyło się później?

Była Jugosławia nie była częścią bloków, które dzieliły Europę przed 1989 rokiem. Nie była ani członkiem Układu Warszawskiego, ani NATO. Jako młody człowiek zostałem wyszkolony do obrony przed inwazją Układu Warszawskiego. Ale jest coś więcej: Jugosławia była czołowym członkiem grupy krajów spoza Sojuszu i krajów kolonialnych, wtedy zwanej Trzecim Światem, a dziś jest Globalnym Południem.

Największą zatem tragedią rozpadu Jugosławii była utrata Europy zdolnej do przejęcia władzy nad Trzecim Światem, tworzenia koncepcji solidarności politycznej z antykolonializmem, a także sprawiedliwości ekonomicznej oraz przekraczania binaryzmu „Zachód i inni”. ” – krytykujesz Stany Zjednoczone, więc jesteś za wszystkim. Binaryzm ten jest także źródłem obecnej wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Jak myślisz, jak skończy się ta wojna?

Jesteśmy w czasie, gdy zachodnie elity śnią, że niektórzy oligarchowie lub wysocy urzędnicy dokonają zamachu stanu i obalą Putina. I wszystko jest spersonalizowane: Zachód przeciwko Putinowi. Celem jest wyeliminowanie osoby lub części elity. Ale nikt nie mówi o systemie. W Rosji istnieje oligarchia parlamentarna. Ukraina zasadniczo nie różni się od Rosji. Prawie dziesięć lat temu ekonomista Thomas Piketty napisał, że Stany Zjednoczone są na drodze do oligarchii.

Oligarchia parlamentarna to doskonały system funkcjonowania neoliberalnego kapitalizmu; to dlatego Putin ma tak wielu zwolenników na prawym skrzydle polityki europejskiej i międzynarodowej, od Bolsonara po Le Pen.

Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro

Zdjęcie: Adriano Machado, Reuters

Jest niestety tylko jeden nierealistyczny sposób na pozytywne zakończenie tej wojny: nie tylko wyeliminowanie Putina, ale zniszczenie całego systemu. W Rosji drapieżnym kapitalizmem rządzi tak zwana akumulacja pierwotna, prywatyzacja ziemi, zasobów naturalnych. Ale Zachód chce zakończyć tę wojnę bez kwestionowania tego systemu. Rosja i jej drapieżny system oparty na wiedzy jest integralną częścią globalnego neoliberalnego kapitalizmu, poza nim nie istnieje.

Wszystko, co dobre na Zachodzie, rządy prawa, egalitaryzm obywatelski itd., wszystko to stworzyły rewolucje – amerykańska i francuska. Ale demokratyczna rewolucja 1989 i 1990 roku była odbierana przez Zachód jako zwykła „westernizacja”, rozszerzenie zachodnich wartości na Wschód. Rezultatem jest m.in. całkowite semantyczne opróżnienie pojęcia rewolucji jako idei radykalnej zmiany.

I dlatego nie ma dziś nikogo, kto powiedziałby, że powinniśmy chcieć nie tylko wyeliminować Putina, ale także zniszczenie rosyjskiego kapitalistycznego systemu łupów, a także bardzo logicznej logiki światowego kapitalizmu. Jak dotąd wydaje się, że wybierzemy raczej faszystowską odpowiedź na tę wojnę: zbrojenia i związaną z tym nową akumulację kapitału.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *