Komisja Europejska weźmie udział w sprawie przeciwko Polsce wytoczonej przez Czechy przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w sprawie rozbudowy wydobycia w polskiej kopalni Turów. Według Reutersa ogłosił to w środę.
W lutym czeskie władze złożyły skargę na unijny wymiar sprawiedliwości. W zeszłym miesiącu sąd nakazał wstrzymanie wydobycia do czasu ostatecznej decyzji. Polska ale wielokrotnie stwierdzał, że nie zawiesi ruchu.
Według Pragi, Polska łamie unijne prawo zezwalając na kontynuowanie wydobycia w kopalni Turów bez oceny jego wpływu na środowisko. Według czeskich władz rozbudowa kopalni zagraża m.in. jakości wody pitnej dla mieszkańców regionu libereckiego.
„Mogę teraz potwierdzić, że komisja złożyła wniosek o stawienie się (w tym przypadku) w sądzie” – zacytował Reuters rzecznik władzy wykonawczej UE.
Decyzja Komisji o interwencji została z zadowoleniem przyjęta na przykład przez Greenpeace. „Cieszymy się, że Komisja Europejska przyłączyła się do procesu” – powiedział Nikol Krejcova z Greenpeace. „Wysłał tak wyraźny sygnał, że nielegalne wydobycie musi zostać zatrzymane” – dodała.
Czechy żądają grzywny w wysokości pięciu milionów euro
W poniedziałek czeski rząd zatwierdził ministrów środowiska i spraw zagranicznych do negocjacji umowy międzyrządowej z Polską w sprawie kopalni Turów. Jednocześnie, zgodnie z rządową uchwałą, Czechy muszą wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie na Polskę kary w wysokości 5 mln euro (około 127 mln koron) dziennie, ponieważ nie narusza ona przepisów decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE nakaz wstrzymania prac w kopalni.
Według Greenpeace Czechy powinny teraz zaprosić Komisję Europejską na spotkanie, aby zwiększyć szanse na osiągnięcie dobrego porozumienia. „Podczas negocjacji Czechy i Komisja Europejska mogłyby wspólnie narzucić warunki, które Polsce trudno będzie odrzucić” – powiedziała Krejčová.
W niewiążącej prawnie opinii z grudnia ubiegłego roku Komisja Europejska stwierdziła, że strona polska błędnie oceniła oddziaływanie kopalni na środowisko i niewłaściwie poinformowała państwa sąsiednie o swoich zamiarach.
Kopalnia Turów dostarcza głównie węgiel do pobliskiej elektrowni, a Grupa PGE, właściciel kopalni i elektrowni, chce tam działać do 2044 roku. głębokość 330 metrów. Planowanej rozbudowie sprzeciwiają się głównie mieszkańcy terenów przygranicznych Czech i Niemiec. Ludzie boją się zwiększonego hałasu, kurzu, a zwłaszcza utraty wody.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.