Główni gracze w kontrowersji o ważne granice Europy są jasne. Z jednej strony 144-milionowa Federacja Rosyjska kierowana przez Władimira Putina, z drugiej Wołodymyr Zełenski i 44 mln Ukraińców.
Broń palna nie jest już największą dźwignią. W powietrzu unoszą się sankcje i dezinformacje, a historia wyrzeźbiona w kamieniu ugina się. Mówimy o pojedynku dwóch systemów światowych, różnicy między Zachodem a Wschodem i różnicy między dwiema ideologiami. Jednak w pozornie niezrównoważonym pojedynku Putina z Zelenskim kluczowi zawodnicy nie odgrywają kluczowej roli w „zasłanianiu pleców”.
Niektórzy dumnie i wyraźnie wspierają drugą stronę, inni działają taktycznie w cieniu. Chociaż ostateczne rozwiązanie kryzysu jest bliskie, długie poglądy Rosjan na „przyjaciela” i „wroga” ludu są Centrum Lewady ogólnie wpisują się w nastroje, które obecnie dominują w polityce międzynarodowej w Rosji. Dla co najmniej dwóch graczy po przeciwnej stronie skali popularności.
Chociaż 1620 ankietowanych Rosjan nie mówi w imieniu całego rosyjskiego społeczeństwa, 66 procent z nich płaci Stanom Zjednoczonym wroga numer jeden, co jest zgodne z narracją Kremla. A także definicję wyraźnego przyjaciela, którą 58 proc. respondentów uważa za Białoruś.
Według Zachodu Rosja ma na Białorusi około 30 tys. żołnierzy, którzy mogliby wziąć udział w ataku na Ukrainę, czemu Moskwa zaprzecza. Jednak na Białorusi nie ma tak wielu rosyjskich żołnierzy, jak teraz po zimnej wojnie, notatki NATO.
Mińsk jest bliskim sojusznikiem Moskwy. Między innymi Łukaszenka i jego rosyjski odpowiednik Władimir Putin obserwowali w sobotę, jak Rosja testuje swoją strategiczną broń jądrową.
Można dyskutować, jak wyglądałyby wyniki śledztwa po uznaniu przez Putina separatystycznych regionów Doniecka i Ługańska. Po ośmiu latach kontrowersji Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa otrzymały uznanie lub obietnicę nie tylko od Rosji, ale także od Syrii, Nikaragui, Kuby, Wenezueli i innych rosyjskich państw marionetkowych – Abchazji i Południa. Osetii.
Prezydent Nikaragui Daniel Ortega był jednym z pierwszych, którzy poparli postawę Rosji wobec Ukrainy i powiedział, że słuszne jest uznanie obszarów separatystycznych. „Jestem pewien, że jeśli przeprowadzą referendum, jak na Krymie, ludzie zagłosują za przystąpieniem do Rosji”. powiedział Ortega, wieloletni przeciwnik wpływów USA w Ameryce Środkowej.
Dla separatystów takie wypowiedzi mogą być przyjemnym bodźcem, ale nawet z rosyjskiej perspektywy są to tylko aktorzy mniejszości.
Grafiki ukazują podział świata po uznaniu separatystycznych republik.
Wróg numer jeden
Ukraina chciała wstąpić do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), co uczyniło z organizacji nawet czerwoną flagę dla Kremla. Tym samym jego najważniejsi członkowie są uważani za „wrogów” – zwłaszcza Stany Zjednoczone, które dzięki polityce otwartych drzwi stały się najgłośniejszym zwolennikiem Kijowa. Stany Zjednoczone zwiększyły również dostawy broni na Ukrainę i wysłały około 3000 żołnierzy do pobliskiej Rumunii i Polski.
Urzędnicy amerykańscy podkreślili również swoim rosyjskim odpowiednikom, że atak na Ukrainę będzie miał „szybkie i poważne konsekwencje”, w tym szeroko zakrojone sankcje. Wielka Brytania popiera także niezłomną Brytanię, która oskarżyła Rosję o plany obalenia rządu Kijowa. Londyn jest schronieniem dla rosyjskich oligarchów.
W następstwie oświadczenia ministra spraw zagranicznych UE Josepa Borrella i przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen we wtorek, kraje UE zgodziły się zwiększyć popularność na Kremlu i uzgodniły sankcje dla wszystkich rosyjskich deputowanych, którzy głosowali na separatystyczne regiony, rosyjskie banki i 20 nieokreślonych osób. i podmioty.
Choć formalnie nie jest to sankcja, poważnym odwetem jest też wtorkowe działanie Niemiec, które w dużej mierze zawiesiło proces zatwierdzania nowego gazociągu Nord Stream 2 kontrolowanego przez rosyjski Gazprom.
Niemieckie Ministerstwo Gospodarki usunęło dokumenty dotyczące tego projektu z internetowej agencji monitoringu. Zdaniem kanclerza Niemiec Olafa Scholza nastąpiła „dramatyczna zmiana” sytuacji, która wymaga ponownej oceny całej sprawy. „Oczywiście nie można go wdrożyć bez certyfikacji Nord Stream 2” – powiedział kanclerz Olaf Scholz.
Nic dziwnego, z jakiej oceny sondażu „cieszyć się” Polską, która graniczy z Ukrainą i ma doświadczenie rosyjskiej agresji. Polska określiła już nagromadzenie wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą jako złowieszczy znak, że może być następna.
Pod tym względem Węgry są ponownie buntownikiem UE. Jej premier Viktor Orbán od dawna zabiegał o bliskie stosunki z Putinem i spotkali się na początku lutego. Orbán określił tę podróż jako „misję pokojową” i zajął bardziej pobłażliwe stanowisko wobec Rosji niż inni członkowie NATO.
Sam sprzeciwiał się planom Unii Europejskiej nałożenia sankcji na Moskwę. Dodał jednak, że „niepodległość i rentowność Ukrainy leżą w bezpośrednim interesie Węgier”, a sankcje zostały ostatecznie przyjęte jednogłośnie przez ministrów UE.
A do tego druga strona medalu i ci, którzy nie wypowiadają się żałośnie (jeśli mówimy o obecnym kryzysie na Ukrainie iw Rosji) i udają, że wojna jesienna dotyka ich tylko marginalnie. Jednocześnie są niezbędne na co najmniej jedną imprezę.
Cichy przyjaciel
Dwie walczą, trzecia się śmieje. W ten sposób rolę Chin, głównego geopolitycznego sojusznika Rosji, można podsumować w jednym zdaniu.
„Nie sądzę, że Rosja ma wiele opcji, a Chiny dają jej niepowtarzalną szansę na odgrywanie większej roli na arenie międzynarodowej niż na przykład w swojej gospodarce. Poprzez sojusz z Chinami może zwielokrotnić swój wpływ na na arenie międzynarodowej. To analogiczne do Chin”, Seznam Zprávylle.
Chiny są ważne dla Rosji, chociaż nie mogą polegać bezpośrednio na pomocy wojskowej lub w inny sposób wyraźnej pomocy. – To, co ich najbardziej łączy, to chęć demontażu obecnego systemu, w którym główną rolę odgrywają Stany Zjednoczone i ich sojusznicy oraz wartości, które promują. To stosunkowo negatywna definicja. Ale jednocześnie w partnerstwie pojawia się coraz więcej pozytywnych treści. Widzieliśmy to podczas igrzysk olimpijskich we wspólnej rezolucji, która była całkowicie bezprecedensowa w wyrażaniu wzajemnego poparcia – po raz pierwszy Chiny wyraziły poparcie dla Rosji w niektórych kwestiach bezpieczeństwa europejskiego – mówi Shebok.
Jednocześnie dalsza konwergencja i dobre stosunki z Chinami i Rosją uwolnią znaczne ręce. „Gdyby Rosja miała skoncentrować się na swojej granicy z Chinami i vice versa, po prostu nie mieliby tej wolności. Widzimy to również teraz w działaniach Rosji na granicy z Ukrainą, kiedy Rosja wycofała ogromną ilość sił zbrojnych, które normalnie być na Syberii. I dotyczy to również Chin. Przywiązuje większą wagę do swoich sporów terytorialnych i tym podobnych w Indiach i na Pacyfiku – dodaje Filip Šebok.
Nowy porządek świata
Kilka dni temu europejscy przywódcy, tacy jak Josep Borell i Ursula von der Leyen, wyrazili zaniepokojenie, że para sił próbuje „przekształcić obecny porządek świata”. Według Seboka Rosja i Chiny po prostu nie zgadzają się z tym, jak wygląda dziś świat.
„Na przykład nie lubią, gdy zachodnie demokracje są postrzegane jako jedyny uprawniony system założycielski. Krótko mówiąc, demokracja traci sens i pozostawia tylko puste pojęcie, ponieważ demokracja jest zawsze zależna od warunków krajowych itd. Rosja i Chiny twierdzą mieć własną demokrację i prawa człowieka” – mówi Sebok.
Ale ich wspólna „wizja” jest bardziej „anarchiczna”, gdzie „wielkie mocarstwa robią, co chcą, mają swoje strefy wpływów i nie mówią zbyt wiele o podstawowych interesach”.
Jednak zgodnie z zasadami swojej polityki zagranicznej Chiny nie zaakceptowały ataku na Ukrainę. Wręcz przeciwnie, od dawna szanuje integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. Nie akceptuje jednak sankcji nałożonych na Rosję przez Zachód w uznaniu prorosyjskich terytoriów separatystów. Jednocześnie oskarżył Stany Zjednoczone o wzbudzanie strachu i paniki w związku z dostawami wojskowymi Ukrainy i oświadczeniami w sprawie kryzysu.
„Nie sądzę, aby Chiny były zainteresowane wojną” – mówi analityk. „Powiedział, że wyraźnie opowiada się za przekształceniem bezpieczeństwa Rosji. Jak to się dzieje, to inna kwestia, ale Chiny podkreśliły, że to uzasadnione interesy Rosji w zakresie bezpieczeństwa, że nie są one przestrzegane, że NATO od dłuższego czasu popycha Rosję i że rozszerza się na te obszary.
Filip Šebok
Filip Šebok KONTROLA pracuje od sierpnia 2019 roku jako kierownik projektu i analityk w centrum badawczym skupiającym się na Chinach.
Uzyskał tytuł licencjata i magistra stosunków międzynarodowych na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Masaryka w Brnie oraz licencjat z kulturoznawstwa w Chinach na Wydziale Humanistycznym tej samej uczelni. Uzyskał drugi stopień magistra na chińskim Uniwersytecie Renmin w Pekinie w ramach chińskojęzycznego programu stosunków międzynarodowych. Wcześniej pracował dla słowackich organizacji badawczych Stratpol i CEIAS. Doświadczenie zdobywał również podczas stażu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Bratysławie oraz w Ambasadzie Słowacji w Pekinie.
Koncentruje się na polityce wewnętrznej i zagranicznej Chin, stosunkach Chin z krajami Europy Środkowo-Wschodniej oraz retoryce polityki zagranicznej Chin.
Filipa Szeboka.
W efekcie jednak Chiny wyrażają zrozumienie dla działań Rosji i jeśli podejmą konkretne działania, raczej nie wystąpią przeciwko Putinowi. „Podobnie jak w przypadku Krymu, Chiny jeszcze tego oficjalnie nie uznały. Ale jest to tylko formalne stanowisko i nadal rozwijają stosunki z Rosją. Jest to rodzaj wsparcia, na które Chiny mogą sobie pozwolić, aby nie niszczyć relacji z Ukrainą i Zachód, choć prawdopodobnie będzie musiał to wziąć pod uwagę – wyjaśnia Filip Šebok.
A czym są Chiny? „Istnieją dwie główne korzyści – USA i kraje europejskie są zajęte w Europie Wschodniej, a cokolwiek się stanie, długoterminowy cel jest tutaj, a Chiny mają bardziej wolne ręce. Z drugiej strony Rosja potrzebuje coraz więcej Chin, ponieważ jest odizolowana ze świata, to są dwa najważniejsze interesy, chociaż on sam nie jest zainteresowany konfliktem i pewnie chciałby, żeby to się w ogóle nie wydarzyło.
Nieskazitelne „podwórko”
Również z perspektywy samych Rosjan Kazachstan jest wysoko na liście „przyjaciół państwa”. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, gdy antyrządowe zamieszki w Ałmaty zakończyły się bardziej przyjazną rosyjską pomocą, interesujące byłoby przeprowadzenie podobnej ankiety wśród Kazachów. Jednak, jak potwierdza Filip Šebok, wbrew oczekiwaniom wielu ekspertów, Azja Centralna jest obszarem, na którym „dosyć dobrze działa podział wpływów między Rosją a Chinami”, a więc region ten jest dla Rosji bazą i bezpieczeństwem.
„Ciągle mówi się, że jest to obszar, w którym może dojść do konfliktu między Chinami a Rosją. Ale w przypadku Kazachstanu podział władzy, gdzie Rosja jest po prostu odpowiedzialna za bezpieczeństwo i chińską gospodarkę, okazał się skuteczny. Rosja zapewniła niemal stabilność dzięki operacji wojskowej, ponieważ chroniła swoje interesy gospodarcze – powiedział analityk, dodając, że Azja Środkowa to ich „podwórko”, na które Zachód nie ma wpływu.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.