KE przygotowuje działania przeciwko Polsce, Warszawa uważa działania UE za niesprawiedliwe

Aktualizacje: 19.10.2021 13:53
Opublikowany:

Strasburg – Niedawne orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego kwestionuje i zagraża fundamentom Unii Europejskiej – powiedziała dziś w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) Ursula von der Leyen. Według niej KE podejmuje działania przeciwko Polsce, ale obecnie zastanawia się, z jakich konkretnych mechanizmów skorzysta. Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział później posłom, że instytucje UE niesprawiedliwie atakują Polskę, ale odrzucił spekulacje, że Warszawa zmierza do wyjścia z UE.

„Nie wolno nam i nie pozwolimy na szwank naszych wspólnych wartości” – powiedział przewodniczący KE. Według niej, orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego o nadrzędności polskiego prawa nad prawem UE jest kulminacją ataków na niezawisłość sądownictwa w Polsce. Zdaniem jej szefa komisja, która toczy z Warszawą długi spór o kształt reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, nie uważa polskiego Trybunału Konstytucyjnego za niezawisłość i prawowitość.

Ze względu na jego decyzję istnieje ryzyko, że unijne przepisy będą obowiązywać w różny sposób w różnych częściach UE i Komisja, jako strażniczka traktatów unijnych, będzie musiała zatem podjąć działania przeciwko Polsce – zauważyła von der Leyen.

Pierwszym planowanym krokiem jest wniesienie skargi przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zdaniem von der Leyen, KE rozważa również uruchomienie nowego mechanizmu, który uzależnia wycofanie europejskich pieniędzy od niezależności sądownictwa.

„To pieniądze europejskich podatników. A jeśli nasza unia inwestuje więcej niż kiedykolwiek we wzmocnienie naszego wspólnego ożywienia, musimy powstrzymać budżet UE przed naruszaniem praworządności” – powiedział.

W swoim wystąpieniu premier Morawiecki odrzucił „bajki”, że Polska zmierza do wyjścia z UE. Według niego większość Polaków opowiada się za wstąpieniem do bloku, a jego rząd jest częścią tej proeuropejskiej większości. Ale Polacy coraz bardziej niepokoją się zmianami w UE.

„Nie możemy milczeć, gdy nasz kraj jest niesłusznie atakowany” – powiedział Morawiecki, dodając, że groźby nie powinny obejmować groźby sankcji finansowych lub innych form zastraszania, które są dla kraju niedemokratycznymi praktykami. – Nie ma możliwości, by politycy szantażowali Polskę. Jesteśmy dumnym krajem – dodał.

Według Morawieckiego, decyzja polskiego Trybunału Konstytucyjnego doprowadziła do „fundamentalnego nieporozumienia”. Polski premier przyznał, że prawo europejskie ma pierwszeństwo przed prawami państw członkowskich w dziedzinach, w których UE określiła kompetencje. Jednak najwyższym prawem każdego państwa członkowskiego jest konstytucja – powiedział premier. „Instytucje powołane traktatami (o UE) przekraczają swoje kompetencje i musimy mieć narzędzia, aby na nie odpowiedzieć” – powiedział.

Morawiecki mówił w szczególności o Europejskim Trybunale Sprawiedliwości, który, jak powiedział, zamknął swoje drzwi „kreatywnymi interpretacjami” traktatów, które również rozszerzały kompetencje UE ze szkodą dla państw członkowskich. Nazwał ten proces „cichą rewolucją”. „Jeśli chcesz, aby UE stała się narodowym superpaństwem, najpierw uzyskaj zgodę wszystkich państw członkowskich” – powiedział polski premier.

Na zakończenie debaty Ven der Leyen zadeklarował, że Komisja będzie działać przeciwko Polsce wszelkimi dostępnymi sposobami. „Demokracja i rządy prawa są wolniejsze niż autokraci, ponieważ działają ostrożnie. Ale właśnie dlatego różnimy się od autokratów, ponieważ działamy uczciwie, legalnie, przejrzyście i odważnie. dlaczego nasze wyniki są tak przekonujące i dlaczego będziemy Polakami obywatele tak mądrze nadal się bronią” – powiedział szef KE.

„Dzisiejsze słowa premiera Morawieckiego postrzegam jako przesłanie dla Polaków, przesłanie dla jego wyborców” – powiedziała w oświadczeniu dla ČTK Dita Charanzová, eurodeputowana ruchu TAK i wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego. „Moim zdaniem nie jest to odpowiedź na obawy, jakie Unia Europejska ma co do rozwoju sytuacji w Polsce. Obawy, które uważa za uzasadnione” – dodała.

„Polski rząd chce około 57 miliardów euro od obywateli europejskich, ale odmawia przestrzegania podstawowych zasad prawnych, na których opiera się Europa” – powiedział piracki poseł Mikuláš Peksa w oświadczeniu przesłanym do ČTK. „Wyobraź sobie tylko wilka jedzącego, a kozę w całości” – powiedział Morawieckiemu z ambony.

Zdaniem eurodeputowanego z ODS Alexandra Vondry, decyzja polskiego sądu rodzi szereg pytań, ale jest to spór między Komisją Europejską a państwem członkowskim, „którego Parlament Europejski nie powinien nadużywać do większego upolitycznienia”. Według oświadczenia Vondra dla ČTK podobne spory miały już miejsce w innych państwach członkowskich, ostatnio w Niemczech. Morawiecki dał jednak jasno do zrozumienia, że ​​Polska chce pozostać lojalnym członkiem UE – dodał poseł.

„Wykorzystywanie sprawiedliwości do walki politycznej jest grą ognia”, powiedział na posiedzeniu plenarnym poseł do PE z TOP 09 Jiří Pospíšil. „Bardzo mi przykro, że polski Trybunał Konstytucyjny wydał ten politycznie umotywowany wyrok” – dodał, zwracając uwagę, że skargę będącą podstawą orzeczenia do sądu najwyższego złożył sam premier Morawiecki. „Co będzie dalej? Czy to początek zniszczenia Unii Europejskiej? Czy to tylko gest siły?” Pospíšil dodał, że jeśli podobne orzeczenia zaczną padać w innych krajach, europejska integralność zostanie poważnie naruszona.

UE Polska Parlament WE pieniądze sądowe

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *