Mimo początkowych obaw na granicy polsko-białoruskiej w nocy podobno panowała cisza




CTK

Aktualizacja 15.11.2021 8:52

Noc na granicy polsko-białoruskiej była prawdopodobnie spokojna. Ani media, ani agencje informacyjne nie donosiły o przekraczaniu polskiej bariery przez migrantów. Straż graniczna poinformowała w niedzielę, że spodziewa się poważnej próby przekroczenia polskiej granicy przez grupy migrantów.

Polski wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wonsik powiedział w niedzielę, że inne grupy migrantów zmierzają do granicy białoruskiej, podobnie jak niezależne białoruskie media.

Na granicy z Białorusią koczują obecnie tysiące migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, którzy chcą dalej przenikać do Unii Europejskiej przez Polskę. Polski rząd wysłał 15 tys. żołnierzy na pomoc pogranicznikom, którzy próbują zapanować nad falą.

Jak poinformowała rzeczniczka straży granicznej Katarzyna Zdanowicz, białoruska straż graniczna wyjaśniła migrantom w niedzielę, jak przekroczyć granicę. Stanislaw Zharyn, rzecznik koordynacji polskiego wywiadu, powiedział, że w wybranych lokalizacjach nadal będą podejmowane próby eskalacji konfliktu.

Informacje o tym, co dzieje się na granicy, są trudne do zweryfikowania, ponieważ na polskim pograniczu nadal obowiązuje stan wyjątkowy, a dziennikarzy, obrońców praw człowieka i pracowników pomocy nie ma. Media są uzależnione od informacji od polskich władz.

Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział w niedzielę, że Mińsk używa w wojnie hybrydowej dwóch rodzajów broni: migrantów i dezinformacji, która dotarła również do zachodnich mediów, rzekomo od dziennikarzy pracujących na białoruskiej granicy. Ale dziennikarze nie będą wpuszczani do specjalnego obszaru.

Oczekuje się, że ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zatwierdzą dziś kolejny pakiet sankcji przeciwko białoruskiemu reżimowi, wymierzony w białoruskie linie lotnicze Belavia oraz hotel, w którym zakwaterowani są ludzie oczekujący na transport do granicy.

Sama Polska, a także Litwa i Łotwa zaczęły rozważać aktywację art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Jest to krok, który w historii NATO został użyty tylko kilka razy.

Duża część migrantów pochodzi z irackiego Kurdystanu. Rząd iracki poinformował w poniedziałek, że przygotowuje na czwartek pierwszy lot repatriacyjny obywateli, którzy utknęli na granicy polsko-białoruskiej. „Irak zapewni pierwszy lot tym, którzy chcą dobrowolnie wrócić (z Białorusi) w tym miesiącu” – powiedział w poniedziałek rzecznik irackiego MSZ Ahmad Sahaf.

Wideo: Ludzie wędrują i umierają w Puszczy Białowieskiej, Białoruś zachowuje się brutalnie, mówi Brolík

Reżim Łukaszenki pozwoli migrantom przybyć do Mińska, za kilka dni zawieźć ich do granicy i nie ma znaczenia, czy zginą, opisuje redaktor Respektu. | Wideo: Daniela Drtinová

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *