Kraj alpejski przyjął trwałą neutralność w 1955 roku. I trzeba dodać, że dla większości Austriaków niezależność polityczna i integralność terytorialna kraju są absolutnym priorytetem. Jest to szczególnie widoczne w czasach kryzysu. W końcu wielu polityków popiera ich w tym posunięciu. Najbardziej zjadliwym pod tym względem jest Herbert Kickl, przewodniczący Wolnej Partii Austrii i były minister spraw wewnętrznych w pierwszym rządzie Sebastian Kurz.
W swoim ostatnim poście na portalu społecznościowym Facebook skomentował dyskutowane przemówienie ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zelenskiego w austriackim parlamencie za pośrednictwem wideokonferencji.
„Austria jest krajem neutralnym. To absolutnie absurdalne, że zagraniczni prezydenci, którzy są aktywni w wojnie, przemawiają. I nie ma znaczenia, czy jest to prezydent Ukrainy Zelenysky, prezydent Rosji Putin, czy ktokolwiek inny. Jeśli Austria chce coś zmienić kryzys ukraiński, czyli rola rządu. Jako kraj neutralny Austria powinna aktywnie oferować się jako miejsce do rozmów pokojowych. Powinno to być również jasne dla prezydenta federalnego Van der Bellena – Herbert Kickl wyraźnie napisał z zabawnym Wskazówka.
Posłuchaj Wiktora, zszokowany Orbán oszołomiony Zełenskim prosto na szczyt UE
Należy dodać, że ostatecznie Zelenský nie rozmawiał z politykami austriackimi. Na początku tego miesiąca kanclerz Karl Nehammer stanowczo ogłosił, że Austria jest, jest i pozostanie neutralna. „To kończy dla mnie całą dyskusję” – podsumował.
Z kolei wiceprezes liberalnego Neosa, np. Nikolaus Scherak, skrytykował gazetę Der Der. „Uważamy, że w takich sytuacjach potrzebne jest jasne stanowisko. Oznacza to, że ukraiński prezydent, podobnie jak w innych krajach, powinien również przemawiać w austriackim parlamencie” – powiedział.
Nawet Austriacy, z którymi rozmawiałem osobiście, są w większości zdania, że kraj alpejski najwyraźniej nie prezentuje się już jako państwo neutralne. „Uważam za bardzo ważne, aby Austria była neutralna, czego obecnie nie robi. Tak, zadaniem państwa jest opieka nad uchodźcami tak długo, jak to konieczne. Osobiście jednak nie pomagam ani nie biorę udziału w zbiórkach w żaden sposób. I to jest zasada – powiedział na przykład agent nieruchomości Bernhard Kutil z kraju związkowego Salzburg.
Uważa, że narodowi ukraińskiemu nie należy pomagać militarnie. „Z drugiej strony Zachód powinien przekonać Zelenskiego do poddania się. To ocaliłoby życie tysiącom ludzi, zapobiegłoby masowemu zniszczeniu miast, a ostatecznie ceny surowców nie wzrosłyby tak szybko. jesteśmy de facto uzależnieni od energii z Rosji, powinniśmy oszczędzić sobie jakichkolwiek sankcji. Wręcz przeciwnie, ONZ powinna zdecydowanie potępić wojnę. Nie jestem fanem Rosji. Myślę jednak, że powinniśmy mieć na uwadze własne interesy , a nie interesy innych państw” – powiedział Kutil.
Pomaga uchodźcom, ale nie chce sankcji
Podobnie wypowiadał się Manuel Stagl, który wraz z rodziną mieszka w Dolnej Austrii, która sąsiaduje bezpośrednio z regionem południowych Moraw. „Z militarnego punktu widzenia musimy bezwzględnie zachować neutralność. Nawet sankcje wobec Rosji są moim zdaniem jak strzelenie sobie w kolano. Ze społecznego punktu widzenia jestem za pomocą dla uchodźców” podsumowała kobieta.
Gwóźdź do trumny Putina. Większość rosyjskiego gazu pochodzi teraz ze Stanów Zjednoczonych
Jest jednym z tych, którzy brali czynny udział w udzielaniu pomocy materialnej ludności przybywającej z ogarniętej wojną Austrii. „Zorganizowaliśmy zbiórkę w pracy, ludzie przynieśli ubrania i inne rzeczy niezbędne do przeżycia. Ja też jestem za przyjęciem uchodźców. Wiem, że wielu Austriaków nie podziela tego punktu widzenia i porównuje obecną wojnę na Ukrainie do kryzysu uchodźczego w 2015 r. Ale myślę, że to kompletna absurdalność. Poza tym Ukraińcy to Europejczycy z Europy Środkowej, tacy jak my – zareagowała.
Nawet wśród jego bliskich są osoby, które pomagają np. w mieszkaniu. „Mój brat i jego żona postanowili udostępnić mieszkanie dziadka. Było puste, bo mój dziadek już mieszka w domu spokojnej starości” – opisuje.
Sekcja U subedů
U sąsiadów. Dziś często wiemy znacznie więcej o tym, co dzieje się po drugiej stronie świata, niż o tym, co dzieje się tuż za naszymi granicami, w sąsiednich Czechach. Dlatego postanowiliśmy w niedzielny sposób przekazywać Wam wiadomości o tym, co dzieje się „u sąsiadów”, czyli na Słowacjav Polski, Niemcy a Austria. Zostaniesz poinformowany przez osoby mieszkające w danych krajach, takie jak Eliška Gáfriková na Słowacji, Martin Kratochvíl w Polsce lub pracujące na granicy, takie jak Alexandr Vanžura w Děčínie lub Iva Haghofer na granicy austriackiej na południowych Morawach. Dziękujemy panu Vladimírowi Majerowi za inspirację do stworzenia sekcji. Czasami ja, wydawca europejski Luboš Palata, również współtworzę artykuł z perspektywy środkowoeuropejskiej. Życzymy miłego liczenia w niedzielę.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.