Nie mogła rozpocząć swojej ulubionej dyscypliny w Pekinie. Polska łyżwiarka Natalia Maliszewska (26 l.) załamała się psychicznie po rozbieżnościach w wynikach testu na cielęta!
Polska łyżwiarka Natalia Maliszewska (26 l.) była jedną z faworytek metali szlachetnych w Pekinie. Ale nie mogła znieść sobotniego rozpoczęcia swojej najsilniejszej dyscypliny. Powód? Wynik pozytywny na obecność krowiego.
Miała swój pierwszy pozytywny test 30 stycznia. Maliszewska uzyskała w piątek negatywny wynik testu i została zwolniona z izolatki. Chętnie pokazała swoje umiejętności w sobotnich wyścigach na 500 metrów. Wszak w tej dyscyplinie Polak zdobył cztery medale na Mistrzostwach Europy i srebro na Mistrzostwach Świata.
Ale na kilka godzin przed odlotem ponownie uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Polska dziwka została trwale zmiażdżona tym zrządzeniem losu i załamała się psychicznie, o czym wyznała w poście w mediach społecznościowych.
„Przyszła wielka nadzieja, spakowałam walizki w pokoju, przygotowywałam się do materiału. I nagle przyszła wiadomość, że się mylili, że nie powinni byli mnie wypuszczać z pokoju. izolacja! Że jestem zagrożenie! Już tego nie rozumiem i już w nic nie wierzę. W żadnym teście, w żadnej grze. Myślę, że to wielki żart. Mój mózg i serce już tego nie wytrzymają. , „ Maliszewska poskarżyła się na portalu społecznościowym i przyznała, że cierpi na wahania nastroju, zaklęcia płaczu i strach.
Cyrk wokół testów na koronawirusa ilustruje fakt, że inne testy wypadły negatywnie i w niedzielę mogła pojechać na lód na trening. Niewykluczone, że polski biegacz ma jeszcze możliwość startu w biegu na 1000 metrów.
– Natalia Maliszewska (@NMaliszewska) 6 lutego 2022
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.