Według byłego ministra sprawiedliwości i eurodeputowanego Jiří Pospíšila (TOP 09, EPP), rząd w Warszawie wydał wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który twierdzi, że polskie prawo jest nadrzędne w stosunku do prawa unijnego. Polska może więc zostać zdymisjonowana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sporze z Czechami o kopalnię Turów.
Jiří Pospíšil.
| Zdjęcie: Denik / Divíšek Martin
Podczas II październikowej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego wypowiadał się Pan w punkcie dotyczącym praworządności w Polsce. Jak poważna jest ta sytuacja, zarówno z Twojego punktu widzenia, jak iz punktu widzenia Twojej Europejskiej Partii Ludowej (PPE)?
Uważam spór za bardzo poważny. W swoim wystąpieniu określiłem jako grę ognia sytuację, w której polski rząd wykorzystuje sprawiedliwość w politycznej rywalizacji. Pytanie brzmi, jak daleko chce się posunąć polski rząd. Polski Trybunał Konstytucyjny uznał, że Konstytucja RP jest niezgodna z europejskim prawem pierwotnym, z Traktatem ustanawiającym UE. A pytanie brzmi, co z tego wyniosą polscy politycy i polski rząd. Jeśli kończy się tym stwierdzeniem, to „proste” brzękanie broni. Ale jeśli miałoby to prowadzić do innych konsekwencji, ten spór mógłby się jeszcze pogorszyć.
Zachowanie Polski zagraża Republice Czeskiej. Mimo to Babiš milczał podczas szczytu UE
A co z argumentem, który w Polsce nie jest często spotykany, że podobne wyroki wydały sądy konstytucyjne w innych krajach, w tym we Francji i Niemczech, i że nic złego nie stało się instytucjom unijnym?
Sytuacja w innych krajach różniła się od przypadku polskiego tym, że nie był to „rozkaz” wydany przez samorząd. W tych poprzednich sprawach był on wynikiem konkretnego sporu, który ostatecznie trafił do Trybunału Konstytucyjnego, który ocenił związek konstytucyjności z prawem pierwotnym UE. I nie wyciągnięto z tego żadnych innych konsekwencji politycznych. Tamtejsi politycy nie nadużywali tych ustaleń w walce politycznej. Nie był to instrument walki politycznej, jak niestety w Polsce. Polski rząd zwrócił się do polskiego Trybunału Konstytucyjnego bez wyraźnego powodu i poprosił o taką opinię dla swojej przyszłej działalności politycznej.
Można to porównać do zdobycia przez polski rząd legalnej „broni jądrowej” przeciwko UE w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, a teraz zależy to od tego, czy i jak jest gotowy z niej skorzystać. Czy widzisz to w ten sposób?
Tak, polski rząd zaznaczył, że ma tę broń, ale nie użyje jej lub będzie jej używać. Ta „legalna broń jądrowa” została wykonana na zamówienie polskiego rządu przez polski Trybunał Konstytucyjny, który znajduje się pod znaczącym wpływem polskiego gabinetu. Nie łudźmy się, że jest to czysto prawna opinia polskiego Trybunału Konstytucyjnego. W końcu cały spór z Polską toczy się wokół ingerencji rządu polskiego w niezawisłość sądownictwa lokalnego.
A czy intencja polskiego rządu, aby dalej likwidować resztki niezawisłości polskiego sądownictwa, nie jest głównym powodem sporządzenia tego „wyroku” Trybunału Konstytucyjnego przez warszawski gabinet, na czele którego stoi Prawo i Sprawiedliwość?
Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał elementy polskiej reformy sądownictwa za niezgodne z prawem europejskim i rządami prawa. Jeśli Polska również będzie starała się ignorować te orzeczenia Europejskiego Trybunału w oparciu o wspomniany wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, to konflikt ten będzie się dalej eskalował.
Polska kontratakuje. Z powodu Turowa chce skontrolować kopalnię Křetínský w pobliżu granicy z Niemcami
Polska nie zatwierdziła jeszcze planu naprawczego ze względu na nieprzestrzeganie rządów prawa, które miało zapewnić jej kilkaset miliardów koron na odbudowę kraju po pandemii. Czy tak było i czy w obecnej sytuacji te środki mogą być przekazane Polsce?
Myślę, że nie mogą. To rozwiązanie skrajne, ale w przypadku Polski rozwiązanie konieczne, jeśli Unia Europejska ma się nie śmiać, a rządy prawa i demokracja nie mają być stopniowo demontowane w niektórych krajach UE.
Czechy są w sporze z Polską w Europejskim Sądzie o górnictwo w kopalni Turów, które powoduje szkody w środowisku na granicy czeskiej. Czy zatem próba zignorowania przez polski rząd wyroków Europejskiego Trybunału może mieć na nas wpływ?
Nie ma wątpliwości, że istnieje ryzyko i nie widzę próby zgody polskich polityków. Nie ma kompromisu, a polski rząd może zignorować werdykt sądu nawet po orzeczeniu Trybunału Europejskiego na korzyść Czech, ponieważ deklaruje nadrzędność polskiego prawa nad prawem europejskim.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.