Polska może stać się pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który zniesie przemienność czasu letniego i zimowego. Projekt nowelizacji ustawy o zmianie czasu został przyjęty w pierwszym czytaniu w polskim parlamencie – napisał „Daily Telegraph”.
Jak podaje gazeta, wroga polska scena polityczna wykazała niespotykaną dotąd jedność w zatwierdzeniu tej propozycji. Projekt trafia obecnie do drugiego czytania i jego zwolennicy wierzą, że zakończy się sukcesem.
Celem przesunięcia zegara do przodu lub do tyłu jest maksymalne wykorzystanie światła sezonowego. Jednak krytycy zmiany czasu twierdzą, że zmiany te powodują problemy zdrowotne wielu osób. W ostatnich latach obywatele UE złożyli kilka petycji w sprawie zniesienia czasu letniego i zimowego.
„Zmiany czasu mogą powodować zaburzenie równowagi zegarów biologicznych, co może prowadzić do nagłych wahań nastroju, zaburzeń snu oraz zwiększonego ryzyka zawałów serca i wypadków drogowych” – powiedział Bronisław Karasek z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który złożył wniosek.
Zwolennicy utrzymania obecnego stanu, czyli przesunięcia okresu na wiosnę i jesień, zwracają uwagę, że zmiana ta spowodowałaby w Polsce ogromne problemy. Przede wszystkim konieczna byłaby modyfikacja systemów komputerowych.
„Dotknęłoby to każdego człowieka i każdą instytucję… od zegarków, przez smartfony i komputery, aż po złożone systemy sterujące np. rurociągami naftowymi. Lista rzeczy, które musiałyby się zmienić, jest nieskończona” – powiedział Wiesław Paluszyński, wiceprezes ds. prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.
Usunięcie różnic czasowych oznaczałoby również, że Polska nie byłaby już zgodna z sąsiadami z UE, w tym z Niemcami, największym partnerem handlowym kraju.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.