WARSZAWA – Dziś rano niezidentyfikowany obiekt przeleciał nad polską przestrzenią powietrzną znad granicy z Ukrainą. Został zarejestrowany przez radary obrony powietrznej, po czym sygnał zniknął. Poinformowało o tym Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP na platformie X.
archiwalne wideo
Oprócz Czech i Polski Węgrzy będą chronić także przestrzeń powietrzną Słowacji (Źródło: TASR/Roman Hanc)
Prezydent zwołał popołudniowe negocjacje z dowództwem armii i Ministrem Obrony Narodowej. W tym kontekście polskie serwery Onet i TVN 24 przypominają o dzisiejszym zmasowanym rosyjskim nalocie na Ukrainę, który uderzył także w obwód lwowski w pobliżu granicy z Polską, między innymi członkami NATO. Polska nie zgłosiła jednak dotychczas żadnego uderzenia rakiety w swoje terytorium.
„Otrzymaliśmy informację, że na radarze w pobliżu miejscowości Hrubieszów pojawił się niezidentyfikowany obiekt, a następnie zniknął” – dodał. Jak poinformował PAP książę województwo lubelskie Krzysztof Komorski, dodał, że upadek tego obiektu na terytorium Polski nie został potwierdzony.
Poszukiwania obiektu prowadzone są w pobliżu granicy z Ukrainą
„Dowódca operacyjny sił zbrojnych, zgodnie z obowiązującymi procedurami, zmobilizował dostępne siły i środki, którymi dysponował”, – oznajmiło polskie dowództwo operacyjne. Więcej informacji nie podał. Jak poinformowała jednak polska telewizja Republika, poszukiwania obiektu miały miejsce w okolicach miejscowości Hrubieszów, w pobliżu granicy z Ukrainą, o poszukiwaniach w pobliżu wsi Zamość podało radio RMF FM.
O Kukule i szefie sztabu poinformowało wówczas biuro polskiego prezydenta Andrzeja Dudy. Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych o godz. 13.00 w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) Maciej Klisz.
Do eksplozji doszło także w zeszłym roku
W ubiegłym roku, w połowie listopada, w wyniku wybuchu we wsi Vodičov, niedaleko granicy z Ukrainą, zginęły dwie osoby – podał na ten temat serwer TVN 24. Również w tym czasie Rosja przeprowadziła zmasowany atak powietrzny na Ukrainę i Zdaniem polskich ekspertów, na terytorium Polski wylądował rakieta S-300, używana przez obroną powietrzną, i została wystrzelona z terytorium Ukrainy.
Incydent wzbudził wówczas obawy, że wojna Rosji na Ukrainie może przerodzić się w szerszy konflikt, gdyby wiązała się z rosyjskim atakiem na terytorium państwa członkowskiego NATO. Jednak Warszawa i Sojusz Północnoatlantycki od razu wskazały, że najprawdopodobniej był to ukraiński pocisk, za pomocą którego broniące się państwo próbowało zestrzelić rosyjski rakietę szturmową. Po tragedii w Vodičowie niemieckie systemy obrony powietrznej Patriot strzegły regionu aż do listopada ubiegłego roku – podał serwer Onetu.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.